Panie mój!
Tyle razy już czytałem fragment
z Ewangelii Janowej
o powołaniu Natanaela.
"Filip szukał Natanaela
i powiedział do Niego:
Znaleźliśmy Jezusa z Nazaretu.
- Czy może być coś dobrego z Nazaretu?
Choć i zobacz!
Jezus powiedział o nim:
To jest prawdziwy Izraelita,
w którym nie ma podstępu.
- Skąd Ty mnie znasz?
Widziałem Ciebie,
gdy byłeś pod drzewem figowym.
- Rabbi, to Ty wszystko wiesz,
Ty jesteś Synem Bożym!"
Nie wiem, Panie,
co to było pod tym drzewem figowym.
Natanael sądził, że o tym nikt nie wie.
Mam swoje tajemnice,
o których tylko Ty wiesz, Panie.
Wiem, że przed Tobą
nie ma nic zakrytego.
Przenikasz i znasz mnie, Panie.
Wiesz o moim spoczynku
i o moim powstaniu,
znasz wszystkie myśli moje.
Nie każdemu powiem swoje tajemnice.
Nawet chciałbym, żebyś i Ty o nich nie wiedział.
Boję się, czy Ty komuś o tym nie powiesz?
Czy na sądzie będą wszyscy znać
moje tajemnice?
Spowiadam się przed kapłanem
i to mnie czasem bardzo upokarza.
Wiem, że tylko Ty grzechy przebaczasz.
Tylko Ty gładzisz grzechy,
czynisz to, że ich w ogóle nie ma.
Jesteś Bogiem, który wszystko wie,
a grzechów moich nie pamięta?
Dziwnym jesteś Bogiem.
Panie mój!
Gdy stanę przed Tobą,
powiem jak Filip:
- Skąd Ty mnie znasz?
Wyznam jak Filip:
- Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym,
ale czy ja zasłużę na to,
abyś mi powiedział:
To jest prawdziwy człowiek,
w którym nie ma podstępu?
Panie mój!