Pokaż mi pieniądz

Bank Spółdzielczy w Krośniewicach
obchodził 50-lecie swej działalności.
Organizatorzy zaprosili i mnie,
ale po co tam biskup?
Nie mogłem odmówić,
bo jestem honorowym obywatelem Krośniewic.
Bałem się, że mnie opiszą
jak w Łowiczu, po poświęceniu banku,
w brzydkim artykule Nożyce i kropidło.

W Krośniewicach
była to piękna uroczystość.
Tak przemyślana,
tak w szczegółach dopracowana,
a przez to piękna.

Ale co można mówić
na kazaniu o pieniądzach?
To, co mówił Pan Jezus.

Postawili Mu podchwytliwe pytanie:
Trzeba płacić podatki Cezarowi
czy też nie?
Jeśli odpowie, że płacić,
to powiedzą, że popiera Cezara,
a Cezar był przecież okupantem.
Gdy powie - nie płacić,
to Go oskarżą przed Cezarem
za to, że buntuje naród.

Ciekawe, jak Pan Jezus wybrnął z tego.
Prosto.
Powiedział: Pokażcie mi monetę.
Czyj tu jest napis?
Cezara.
Więc oddajcie Cezarowi
to, co cesarskie,
Bogu - to, co Boskie.

Kazał Pan Jezus Piotrowi
złapać rybę,
wyjąć z jej pyszczka statera
i zapłacić podatek.
Że podatki płacić trzeba,
nie mamy wątpliwości,
ale gorzej jest z tym,
aby oddać Bogu
to, co należy się Bogu.
Z tym jest gorzej!

Pieniądz jest moralnie obojętny.
To tylko człowiek
może używać go dobrze,
może używać go źle,
moralnie i niemoralnie,
sprawiedliwie i niesprawiedliwie.

To tylko Pan Bóg
potrafi być w wypłacie ludziom
więcej niż sprawiedliwy
- jest dobry!
Z robotnikami umówił się:
denara za dzień.
Ale najął jeszcze próżnujących
w południe
i na godzinę przed zakończeniem pracy.
Wypłatę rozpoczął od ostatnich
i tym dał po denarze.
Ci pierwsi myśleli, że dostaną więcej,
ale też dostali po denarze.
Niesprawiedliwie!!!

Pewnie, że niesprawiedliwie,
ale dlaczego zazdrosnym okiem
patrzysz na to, że ja jestem dobry?
To tylko Bóg tak potrafi.

I jeszcze jedno.
Różnie ludzie zarabiają pieniądze.
Uczciwie i nieuczciwie.
Różnie też je wydają,
skąpo i rozrzutnie.
Ja chodzę z tacą
i otrzymuję "co łaska".
Nie lubię czegoś z łaski.
Ludzie dają mi ofiary.
Dziękuję im za to,
ale czasem mi to wymawiają,
źle o mnie mówią.
To nie daj.
Nie lubię, gdy mi dajesz
to, co ci zbywa.

Bóg też nie przyjął
ofiary Kaina z resztek.
Przy świątynnej skarbonie
zobaczył Pan Jezus kobiecinę,
która wrzuciła grosz.
Zawołał Apostołów i powiedział:
Patrzcie, ona dała najwięcej,
bo dała wszystko, co miała
na swoje utrzymanie.

To ja kiepsko wyglądam.
Zostawiam sobie trochę na utrzymanie
i na starość.
A co na ofiarę?

Ci w białych szatach - kim są?