Od nagłej a niespodzianej śmierci

Gniewam się, gdy pobożni organiści
śpiewają Bogu:
Od nagłej a niespodziewanej śmierci
zachowaj nas, Panie.
Jak to?
Nie spodziewasz się pan śmierci?
Spodziewam.
No to co wyśpiewujesz, kłamiąc Boga?

Wszyscy spodziewamy się śmierci.
Ta nas nie minie,
ale prosimy Boga,
aby nas zachował od
niespodzianej śmierci,
która nas zaskoczy,
a my nie jesteśmy do niej przygotowani.

Był to dzień 20 maja roku 2000.

Jechałem na jubileuszowe uroczystości
do Warszawy, na Plac Teatralny.
Na skrzyżowaniu drogi Warszawa - Poznań
na wysokości Kompiny leżał zabity człowiek,
przy nim policjant,
ktoś dalej płakał.
Na poboczu kierowca i jego ciężarowy samochód.
Zatrzymałem się.
Pan policjant pozwolił, abym podszedł.
Udzieliłem zmarłemu rozgrzeszenia i namaszczenia.
Spieszyło mi się, odjechałem.
Jechałem na koronację
Obrazu Matki Boskiej Miłosiernej w Białej Rawskiej.
Na portierni zatrzymała mnie
młoda, zapłakana pani.
- Jestem Agnieszka Gala.
To ksiądz namaszczał mojego męża Radka,
który zginął w wypadku pod Kompiną.
- Agusiu! Nie płacz.
- Ja już nie płaczę. Minął miesiąc.
Ja przyszłam Księdzu Biskupowi podziękować.
- Jesteś mamą?
- Tak, mam Oleńkę, ma 4 latka.
- Masz żal do Pana Boga?
- Nie, Radek tak bardzo chciał Księdza spotkać.
Spotkał.
To był dobry człowiek, był w oazie.
Modlił się, miał znajomych księży.
Dzwonił do mnie, abym po niego przyjechała.
Usłyszałam w słuchawce jakiś trzask.
Wtedy uderzył go ramą od lusterka
duży samochód.
Śmierć na miejscu.
Niespodziana.

Jaka jest lepsza?
Spodziewana czy niespodziana?
Każdej się boję,
bo jest przejściem.
Boję się tego, co nieznane.
W ogóle nie chcę śmierci,
bo kocham życie.
Jestem stworzony nie do śmierci,
ale do życia.

Gdybym nie wierzył Bogu,
to i moje krótkie życie
i moja spodziewana
czy niespodziana śmierć,
i mój pogrzeb, i wasz płacz,
i trumna, i kwiaty, orkiestra i kadzidła,
to wszystko nie miałoby sensu.

Tylko Jezus jest moją Drogą,
moim Życiem,
moim Oczekiwaniem.
Tylko z Nim mogę wrócić do Ojca.
Ojciec przygotował mi mieszkanie
w Jego domu.
Jak to naprawdę będzie
po tej spodziewanej czy niespodzianej?

Spodziewam się jej,
ale nie oczekuję na nią.
Ja czekam na Jezusa.
Wiem, że kiedyś wzejdzie słońce
i już świecić nie przestanie,
chmury pozostaną w dole,
Słońcem moim będziesz, Panie.
Ja tak się spodziewam.

Dam Ci drugie serce