Chwytający za serce jest obraz Matejki
- Niewidomy Wit Stwosz.
Starszego już mistrza
czule prowadzi wierny sługa.
Wzruszająca jest historia życia
każdego niewidomego.
Małgosia jest niewidoma od urodzenia.
Nie widziała więc nic
z otaczającego nas świata.
Małgosia poprawnie gra na organach,
ładnie śpiewa.
Często w rozmowie używa słowa - widziałam.
- Jeśli widziałaś, to powiedz,
jak wygląda drzewo?
- Ma w ziemi korzenie, jest okrągłe
i ma liście.
- A liście jaki mają kolor?
- Latem zimny, a jesienią, gdy spadają, cieplutki.
- A widziałaś tęczę i wiesz, jakie ma kolory?
- Wiem. Niebieski, czerwony, zielony i żółty.
- A skąd to wiesz?
- Mama mi to mówiła.
Mama była światłem moich oczu.
Ona wszystko mi pokazywała,
a ja to wszystko czuję.
- Małgoś, to ty chyba więcej widzisz ode mnie.
- Ja nic nie widzę, ale czuję, co jest dobre,
co jest złe.
Czuję złe światło. Drażnią mnie źli ludzie.
Ja ich czuję w mówieniu, w dotyku.
- To powiedz mi, jaki kolor ma ta róża?
- Chyba łososiowy, bo jest taki łagodnie ciepły.
- Tak, to jest łososiowy.
A mnie się zawsze wydawało,
że ci niewidomi to nieszczęśliwi.
Jest to niewygoda,
ale niewidomi potrafią być szczęśliwi.
Są bogatsi w przeżycia niż widzący.
Mają bogatą wyobraźnię,
swój świat, który sobie wyobrażają, choć nie widzą.
W Ewangelii jest mowa o jednym niewidomym.
Przyprowadzili go do Pana Jezusa.
- Czego chcesz? - spytał Pan Jezus.
- Abym przejrzał.
Pan Jezus dotknął jego oczu i przejrzał.
To trzeba mieć szczęście,
aby pierwszego na świecie zobaczyć Jezusa.
Przecież on dotąd nikogo i niczego
nie widział.
Tak mi się podobało powiedzenie Małgosi:
Mama jest światłem moich oczu.
Dobrze, iż niewidomi mają swoich przewodników.
Oni są światłem ich oczu.
Czy to dlatego Pan Jezus powiedział:
Ja jestem światłością świata.
Kto chodzi za Mną,
nie chodzi w ciemności...
Naród chodzący w ciemności
ujrzał Światłość wielką.
To dlaczego ludzie nie chodzą za Chrystusem,
tylko wolą chodzić po nocy?
Chodzą po ciemku,
aby nie wyszły na jaw
złe ich uczynki.
Dlatego niektórzy nienawidzą
światła i nie zbliżają się do światła,
aby nie potępiono ich czynów.
Być niewidomym - to jest upośledzenie,
ale chodzić w ciemności - to głupota i podłość.
Dlaczego Pan Jezus powiedział:
Wy jesteście światłością świata.
Nikt nie zapala świecy
i nie wstawia jej pod łóżko,
ale stawia na świeczniku,
aby wszystkim było widno w domu.
Tak niech świeci światło wasze
przed ludźmi,
aby widzieli dobre czyny wasze
i chwalili Ojca, który jest w niebie...
Niewidomi mają swoją opiekę,
ale jak dużo ludzi chodzi w ciemnościach?
Chcę być światłem dla twoich oczu.
- Małgoś, a Ty widziałaś Pana Jezusa?
- Widziałam.
- A jaki On jest?
- Też taki łososiowy, cieplutki.