Tytuł jest parafrazą
zawołania Piotra
w modlitwie nad Wiecznym Miastem.
Umiłowaneś jest i moje!
Zamyślam się nad moją Ziemią.
Ziemia ma wokół siebie
atmosferę gazów,
które ważą 5,24 x 1018 kg,
a w skład atmosfery wchodzą:
azot - 78%
tlen - 21 %
i argon -1 %.
Naszą Ziemię od przestrzeni planetarnej
oddziela obszar pola magnetycznego,
dlatego nie spadamy z niej,
choć się obraca.
Ziemia ma jednego satelitę -
jest nim Księżyc,
i trochę sztucznych satelitów.
Dotąd wiedziałem, że na Księżycu
mieszka pan Twardowski
i orze ziemię, bo się diabłu zaprzedał.
Pan Ildefons Gałczyński
powiedział pochlebstwo o naszym Księżycu:
Na niebie księżyc
cham bezsenny,
ale prawdziwy,
przedwojenny.
16 lipca 1969 r. (to już nie żarty)
na Księżycu wylądował
statek kosmiczny Apollo XI,
a 21 lipca 1969 r.
o godz. 3.56 Neil Armstrong
i Edwin Aldrin
(w kilka minut później)
stanęli na Srebrnym Globie.
Pozostali tam 22 godziny,
z czego ok. 3 godzin byli
poza łazem - Lem-em.
Zostawili tam przesłanie 73 narodów
i modlitwę:
Czymże jest człowiek,
że o nim pamiętasz,
albo syn człowieczy,
że o nim masz pieczę (por. Ps 8,5).
Cytuję z pamięci za Ameryką (sierpień 1969 r.):
Dziękuję Ci, Boże, mój Ojcze,
że spośród wszystkich ludzi
wybrałeś mnie,
abym stąd podziwiał
dzieła Twojej wszechmocy.
Jednak Księżyc i przestrzeń kosmiczną
zostawmy astronomom i kosmologom,
a ja chcę wrócić do
Umiłowanej i mojej
Matki Karmicielki - Ziemi.
Wiem, że na powierzchni ziemi
są gleby, ukształtowane
pod wpływem czynników
glebotwórczych: klimatu,
drobnoustrojów, wody
i gospodarki człowieka.
Znam więc czarnoziem, lessy,
glin, bielicę, sapy,
torf, bagna i inne.
Lubię taki przedmiot
w szkołach rolniczych
- agrokultura, czyli uprawa ziemi,
- bo wobec ziemi
trzeba mieć kulturę.
Nie wolno jej gryźć, kopać,
zaśmiecać, skalpować, zatruwać.
Człowiek został powołany,
aby uprawiać ogród ziemi
i strzec go (por. Rdz 2,15).
Człowiek jest zatem
w szczególny sposób odpowiedzialny
za środowisko życia (EV 42).
Chociaż człowiek posiada
na tej Ziemi miejsce szczególne,
to jednak nie upoważnia go to
do panoszenia się w tym świecie,
a tym bardziej do niszczenia go.
Człowiek jest powołany,
aby współpracował z Bogiem,
chronił i rozwijał stworzenia
(L'Osservatore Romano 1996/6 s. 41).