Rozmnożyły się nam te instytucje.
Banków coraz więcej.
Ludzie wpłacają, przelewają,
Biorą pieniądze.
Pieniądz robi pieniądz.
Pożyczam,
Muszę oddać więcej.
Oszczędzam, wpłacam,
rośnie mi procent.
Dla zwykłego śmiertelnika
bardzo skomplikowana
jest ta procedura:
Bank, giełda, akcje,
biura maklerskie, hossy, bessy,
stopy, procenty, wig, przelicznik,
kupno, sprzedaż, plajta.
Wiem, że te papiery
muszą mieć pokrycie w złocie.
Nie wierzę.
To bardzo skomplikowana
tajemnica wiary.
I złoto czasem nic niewarte.
W czasie wojny
oddawali ludzie złoto
za kawałek chleba,
za wolność, za życie.
I złoto nie pomogło.
Jak to się ma do Ewangelii?
Ile beczek oliwy jesteś winien?
Sto.
Weź swój kwit
i napisz pięćdziesiąt.
I pochwalił Pan
przewrotnego włodarza.
Pieniądz jest obojętny.
Dopiero w ręku człowieka
staje się dobry albo zły.
Panie, wiem, że zbierasz tam,
gdzie nie rozsypałeś...
Dałeś mi jeden talent,
oto jeden Ci zwracam.
Sługo leniwy.
Dlaczegoś nie oddał bankierom,
aby nim obracali?
Byłeś niewierny w małych rzeczach.
Odbiorę ci i ten jeden
i dam temu co ma dziesięć.
Słudzy tego świata
obrotniejsi są w tym
niż synowie światłości.
Bądźcie prości jak gołębie,
ale przebiegli jak żmije.
Gromadźcie sobie skarby,
których mól nie psuje
i złodziej nie ukradnie,
abyście byli bogaci przed Bogiem.
Jak to będzie?
Na przednówku będzie
coraz więcej banków,
coraz więcej bogatych bankierów,
coraz więcej biedy
i coraz więcej żebraków.
Bogiem będzie pieniądz!
A po przednówku
ludzie to wszystko
poczytają sobie za śmieci.
Zobaczą, że wszystko mając,
można być jako miedź brzęcząca
i jako cymbał brzmiący.
Wrócą ludzie do prawdziwych skarbów.
Tam, gdzie jest skarb Twój,
tam będzie i Twoje serce.
Tylko Bóg jest Skarbem.
To jest pewne jak w banku.