Nie historyków nam trzeba
na czas przednówku.
Historia to już była,
nikt się tego nie chce uczyć.
Nas interesuje, co będzie
i jak to będzie.
Nie historycy dziś w modzie, ale wróżbici.
W czasach racjonalizmu, oświecenia
bardzo modne były wróżby, czary,
przepowiednie, gusła. Wtedy ginie wiara w Boga.
Ludzie oświeceni wolą wierzyć
czarownikom i wróżbitom niż samemu Bogu.
Przyjdzie czas, że zdrowej nauki
nie zniosą, a obrócą się ku baśniom.
Boję się, że nawet uczeni i władcy
zapomną, co to znaczy prorokować.
Prorok pomyli się im z tym,
co przepowiada pogodę, z tym, co wróży,
czaruje i czary odczynia.
Pro to znaczy za kogoś, w imieniu kogoś.
Prorektor - zastępca rektora.
Propheta - to ten, co mówi w imieniu Boga.
Po polsku prorok.
W wieloraki sposób Bóg mówił do nas
przez proroków.
Pan Jezus kazał nam prorokować.
Idźcie na cały świat i nauczajcie...
Kto was słucha, mnie słucha...
Owszem, Nauczyciel kazał czytać znaki czasu.
Gdy wiatr wieje z zachodu,
wiecie, że będzie susza,
gdy z południa - mówicie, że będzie deszcz.
Nie umiemy jednak czytać znaków czasu.
Mamy doskonałą aparaturę,
a nie umiemy przewidzieć trzęsienia ziemi,
kataklizmów, epidemii, powodzi, huraganów.
Słuchamy prognoz pogody,
ale natura ma swoje prawa,
czasem skrzętnie ukryte
w tajemniczych prawach,
i lubi płatać figle.
Gdy szukamy przepowiedni
i czytamy znaki czasu,
to nasuwa się natrętny wniosek:
To chyba już koniec świata.
Nie nasza to rzecz znać koniec czasów,
jednak spostrzegamy, że wiele rzeczy, spraw,
ludzkich dążeń - zakleszcza się, kończy się.
I co dalej?
Gdy zawiodą wróżby, przepowiednie,
aparatura i fałszywe proroctwa,
wrócą ludzie do Tego, który nas
nigdy nie okłamał, ani w błąd nie wprowadził.
Wrócą ludzie do Boga.
To też jest znak końca.
Nawrócą się Żydzi, inne narody;
i będzie jedna owczarnia,
i jeden Pasterz.
Zawstydzą się wróżbici, czarownice,
oświeceni i rozumni.
Tylko prości powiedzą:
Tobie, Panie, zaufałem.
Nie zawstydzę się na wieki.