To nie są teksty pisane
na zamówienie "Niedzieli".
Owszem, prośba Redaktorów
była dla mnie dopingiem,
abym napisał jedną medytację co tydzień
i podzielił się nią z Czytelnikami.
Za to Redaktorom i Innym Pomocnikom
- dziękuję!
Medytacja jest trudną modlitwą.
Wszyscy, którzy mają życie uporządkowane
regułą, regulaminem, mają wyznaczony czas
na medytację i to jest komfortem.
Moje medytacje są najczęściej w podróży.
Wtedy mogę się zamyśleć
nad myśleniem innych i nad swoim.
Mogę się modlić, to znaczy wielbić Boga,
przejeżdżając drogami osłonionymi
cieniem drzew,
przy figurkach przydrożnych, przy kościołach,
w konfesjonale i w dobre wieczory
w ciszy mojego mieszkania.
A na zewnątrz tyle wydarzeń politycznych,
tyle spraw ludzkich.
Jak o tym nie mówić z Tobą?
To są moje otwierania się i wywnętrznienia.
Czasem to upokarza, albo inni za to upokorzą.
Usprawiedliwia mnie trochę tytuł:
...będę z Panem gadał.
Jest to część mickiewiczowskiego wersetu:
"ale gdym Tobie moje nicość wyspowiadał,
ja proch, będę z Panem gadał".
Jeśli doczytasz dotąd, a pomoże Ci
choć jedno zdanie w zamyśleniu,
w modlitwie, to Bogu niech będą dzięki
i niech On we wszystkim będzie uwielbiony.