54. Przyjdź szybko, Panie Jezu!

Panie mój!

Czekam na Święta,
na Boże Narodzenie.

Z kim połamię się opłatkiem?
Komu będę składał życzenia?
Podumam przy Twoim żłóbku.
Ocenię, czy ładny.
Pogapię się trochę na choinkę.
Taka ładna, jak sztuczna.
Pośpiewam, zagram sobie kolędę.
Poszukam domu.
Napiszę kartkę świąteczną.
Wygłoszę twarde kazanie.
Jakoś zaliczę te Święta.

Panie, wiem,
że przychodzisz,
że się rodzisz.
Trzymam Ciebie w rękach.
Stajesz się.
Pokazuję Cię.
Łamię Cię i rozdaję.

Potem mam puste ręce.
W sercu zimno jak w stajni.
Spostrzegam,
że nie było Bożego Narodzenia.
O Boże!
I znów rok bez Ciebie?

Cóż mi z tego, że gwiazdy lecą,
że anioły śpiewają,
że pasterze bieżą,
że królowie witają?
Nawet wół i osioł
poznał swego Pana,
a ja?

Panie mój!

Daj mi jeszcze Nowy Rok
i niech nowy będzie lepszy.

Przyjdziesz kiedyś nie na próżno.
Przyjdź szybko, Panie Jezu!

Trzeba się zadziwić