Panie mój!
Wierzę, że przychodzisz.
Wierzę, że przyjdziesz na końcu czasów.
Oczekuję Twego przyjścia w chwale.
Twoja Matka, Panie,
po Zwiastowaniu
nawiedziła świętą Elżbietę.
- A skądże mi to,
że Matka mojego Pana
przyszła do mnie?
- Skąd ty to wiesz, Elżbieto?
- Bo zadrżało radośnie dzieciątko
w łonie moim.
Wielbi dusza moja Pana!
Błogosławiony Pan Bóg,
który nawiedził lud swój.
Nawiedzałeś, Panie, miasta,
wioski, domy, rodziny.
Nawiedzałeś po to,
aby uwierzyli,
aby umocnić ich w wierze.
Nawiedzając, czyniłeś cuda:
uzdrawiałeś, wskrzeszałeś,
odmieniałeś serca.
Wiem więc, po co przychodzisz.
Przychodzisz zawsze w porę.
Czekam na Ciebie, Jezu.
W mojej Ojczyźnie tyle nawiedzeń.
Chodzi Matka Boska Częstochowska,
Watykańska, Fatimska
i inne.
Chodzą relikwie świętego Wojciecha,
Stanisława i inne.
Nawiedzasz nas, Panie,
w obrazie Miłosierdzia.
Coś się chyba stanie,
bo tyle nawiedzeń!
Ludzie wychodzą na drogę,
drogi stroją kwiatami,
klękają, wyciągają ręce,
płaczą, proszą, śpiewają.
Coś się chyba stanie,
bo gęsto od nawiedzeń?
Ja też biegam
za obrazami, figurami
i relikwiami.
Ludzie patrzą na strony,
skąd znów przyjdzie nawiedzenie.
Stało się coś?
Czy coś się stanie?
Czy się odmieni oblicze ziemi?
Nawrócił się ktoś?
Uwierzył?
Tak!
A ja zostałem tylko nawiedzony.