Wróciłem z Gorzkich Żalów.
Ładnie śpiewają w moim kościele.
Ja tylko zachowuję się dziwnie.
Gdy cały kościół śpiewa:
Gorzkie Żale, przybywajcie?
Żal duszę ściska?,
dusza zaczyna skowyczeć
i nie mogę jej utulić.
Czekam na tę część litanijną,
gdzie śpiewający podpowiada wezwania,
a ja mogę odetchnąć wezwaniem:
Jezu, mój kochany!
Słucham też, jak płacze Matka Boża
w śpiewie: Ach, ja Matka tak żałosna?
Zapominam szybko kazanie pasyjne,
idę z procesją w tłum wmieszany.
Muszę jednak wracać pod filar mojego
kościoła
i zamyślić się nad tym, co się tu dzieje.
"Nie płaczcie nade mną,
same nad sobą płaczcie
i nad synami waszymi".
Wiem, Panie,
Ty nie potrzebujesz litości.
Ja jestem winien takiego wyroku
i Twego cierpienia.
Ponoć zabójca przychodzi
na miejsce zbrodni?
Patrzę na kobiety płaczące.
Patrzę na Magdalenę, na Łotra
i Piotra.
Płacz jest bronią kobiety.
Magdaleno, dlaczego płakałaś?
Zazdrościłaś,
chciałaś zwrócić Jego uwagę
czy kochałaś tak aż do łez?
Kobiety z drogi krzyżowej,
dlaczego płakałyście?
Tak dla przyzwoitości,
dla obyczaju, przez pamięć,
czy tak serce płakało?
Gdy kobieta płacze
- kobieca w tym uroda.
Gdy kobieta nie płacze
- to musi ją bardzo boleć.
Piotrze, a dlaczego Ty płakałeś?
Gdy mężczyzna płacze,
to musiało się stać coś niezwykłego.
Piotrze, dlaczego płaczesz?
Człowieku,
przez trzy lata za Nim chodziłem,
patrzyłem na Jego cuda,
słuchałem Jego nauk.
Tak mi zaufał,
a ja się zeświniłem.
Zaparłem się Go?!
Trzy razy?!
Z przysięgą!
Żebym oczy wypłakał
żebym wiarę stracił,
żeby mi wstydu oszczędził,
- byłoby mi lżej.
A On na mnie wtedy spojrzał z miłością.
Co byś wtedy zrobił?
Rozpłyńcie się me źrenice?