2008-09-13
Piotrkowice, Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej

Kazanie na uroczystość pożegnania Matki Bożej nawiedzającej parafie diecezji kieleckiej w kopii Cudownego Obrazu Jasnogórskiej Królowej

Matko i Królowo, nie opuszczaj nas!
(Ach, Kieleckie, jakie cudne)

Najdostojniejsi Księża Kardynałowie,
Arcybiskupi i Biskupi!
Dostojny Celebransie,
Dostojny Gospodarzu - Biskupie Kielecki
Z Biskupami Marianem i Kazimierzem.
Czcigodni Bracia Kapłani,
Przewielebne Siostry,
Szanowni Przedstawiciele Parlamentów,
Administracji Państwowej
i Władz Samorządowych.
Orkiestro, Chórzyści, Strażacy i Policjanci.
Wszyscy Kochani moi.

Matko i Królowo, nie opuszczaj nas!

Skądże mi to, że Matka Pana mego
przyszła do mnie? (Łk 1, 43)
Elżbieto, skąd Ty to wiesz?
Biegłaś biedna do mnie
przez Góry Świętokrzyskie,
a skoro zabrzmiał w moich uszach
głos Twego pozdrowienia,
zadrżało z radości dzieciątko
w łonie moim.
Błogosławiona jesteś, Miriam,
żeś uwierzyła we wszystko,
co Ci powiedział Pan.

O Boże, to już wszyscy wiedzą?
Odtąd błogosławioną zwać mnie będą
wszystkie narody,
bo wielkie rzeczy uczynił mi Ten,
który jest Wszechmocny
i święte jest imię Jego (Łk 1, 39- 49).

Matko, zostań z nami jeszcze
chociaż trzy miesiące - jak u Elżbiety.
Zobacz, ile tu ludzi.
Czujesz, jak oni Cię kochają?
Zobacz, jak w Piotrkowicach
jest pięknie, piękniej niż w Ein-Karim.

Ach, Kieleckie, jakie cudne,
gdzie jest taki drugi kraj?
Tu przeżyjesz chwile cudne,
tu przeżyjesz polski maj.

Królowo Polski!
Za czym Ty chodzisz?
Zostawiłaś berło, korony,
a chodzisz jak pątniczka
polskimi drogami.
Taka jesteś wielmożna,
a taka prosta i bliska.
Całuję kraj Twojego płaszcza.
Bądź pozdrowiona, moja
Królowo i Matko.
Zostań z nami!

Znam na pamięć Twoje rysy
i twarz mieczami pogańskimi ranną,
wiem, że tam gdzieś za obrazem
żywą jesteś, Najświętsza Panno!

Od wieków jesteś zapowiedzianą
Nową Ewą, a Twoje Potomstwo
zmiażdży łeb szatana,
wiecznego kusiciela, kłamcy
i oskarżyciela,
co łasi się u wrót serca człowieka,
aby człowiek nie był zbawiony.

Tęskno nam było bez Ciebie.
Prosiliśmy Boga:

Dlaczego zagniewany jesteś, Panie?
Dlaczego pamiętasz
dawne nasze grzechy?
Zobacz, dom Twój,
gdzie Cię chwalili ojcowie nasi,
już pusty.

Niebiosa, spuśćcie nam rosę!
Niech się ziemia rozstąpi
i zrodzi nam Zbawiciela.
Lubię tę ostatnią strofę
Izajaszowej, adwentowej pieśni:

Dlaczego płaczesz?
Dlaczego jesteś smutny?
Czy może zapomnieć matka
o swoim niemowlęciu?
A gdyby nawet ona zapomniała,
ja nigdy nie zapomnę o tobie,
bo jestem Świętym i Odkupicielem.
Przyjdę szybko, aby Cię ocalić
(wg Rorate coeli).

Dalej już niech pomoże mi A. Mickiewicz:
A któż to wschodzi?
Wschodzi na Syjon Dziewica...
Pojrzał Jehowa i w Niej upodobał sobie.
Pękły niebios zwierciadła,
biała Gołąbka spadła
i nad Syjonem w równi
trzyma skrzydła obie,
i w srebrzystej pierzem tęczy
Niebianki skronie uwieńczy.
Grom, błyskawica
Stań się, stało:
Matką - Dziewica,
Bóg - Ciało!

Nie umiem zrozumieć
Tajemnicy Wcielenia,
że Bóg nieogarniony, niepojęty
przyjął ciało z Matki,
a Matka była dziewicą.

Wiem, że to Ty, Matko i Królowo, jesteś:
Niewiastą obleczoną w słońce,
na której głowie korona
z gwiazd dwunastu,
która zmiażdży łeb
starodawnego węża - szatana (Ap 12, 1).

Dlaczego nigdy nie mogę doczytać
Łukaszowego opisu Zwiastowania?

Bądź pozdrowiona pełna łaski,
Pan z Tobą.
Jesteś błogosławioną
pośród wszystkich niewiast.

Kim ty jesteś, co do mnie mówisz?
Ja się ciebie boję.

Nie bój się, Maryjo!
Znalazłaś łaskę u Boga.
To Ty poczniesz i porodzisz Syna
i dasz Mu na imię Emmanuel
- tzn. Bóg z nami.

Co ty mówisz?
Jak się to wszystko stanie?
Przecież ja męża nie znam.
Duch Święty Cię zacieni,
moc Najwyższego Cię osłoni,
bo Ten, który się z Ciebie narodzi,
będzie Synem Boga.

Co Ty mówisz?
Zacieni, osłoni?
Nic z tego nie rozumiem,

Ale jeśli Ty naprawdę jesteś
Gabryelem - Wysłannikiem Boga,
to niech mi się stanie
według Twego słowa,
a ja jestem tylko
Służebnica Pańska (Łk 1, 26- 38),
dziewczyna do sprzątania.
Będę sprzątać Domek Loretański
u karmelitów w Piotrkowicach.

O, jak Cię kocham, Miriam,
za Twoje fiat,
za Twoją wielkość i pokorę.
Zostań z nami, łaski pełna
i błogosławiona!

Znam Cię błogosławioną,
przez dziewięć miesięcy oczekującą,
jak każda mama.
Chodziłaś ostrożnie,
a w Betlejem prosiłaś Józefa:
Pomaluśku, Józefie, pomaluśku!
(L. Schiller)

Pamiętam Ciebie - Jasełkową,
z Bożego Narodzenia,
Matkę Aniołów, Pasterzy
i Mędrców ze Wschodu.
Pan Jezus wyciągał ręce
do królewskiej korony
lśniącej rubinami i wołał - caca
(J. Słowacki).

Śpiewałaś Panu Jezusowi
Szopenową kolędę - Lulajże, Jezuniu
i królewskiego poloneza
- Bóg się rodzi...
a Jezus rączką błogosławił
dom nasz i wszystkie wioski z miastami
(F. Karpiński).

Pamiętam Ciebie - Gromniczną,
kiedy zaniosłaś Pana Jezusa
do świątyni, aby jako Pierworodnego
ofiarować Ojcu.

O, jak zazdroszczę pobożnemu Symeonowi.
Rozpłakał się staruszek i zawołał:

Teraz mogę spokojnie umrzeć,
bo oczy moje oglądały Zbawiciela.
Światłość na oświecenie pogan
i chwałę ludu naszego.

Posmutniałaś jednak, gdy powiedział:
A duszę Twoją, szczęśliwa Matko,
przeniknie miecz,
bo On położony na poprzek drogi,
będzie znakiem sprzeciwu (Łk 2, 25-35).

Raz się zdenerwowałaś - słyszałem.
Zgubił się dwunastoletni Pan Jezus
w świątyni.
Został z uczonymi.
Nie wytrzymałaś.
Zawołałaś jak matka:
Synu, coś ty nam narobił!
Ojciec Twój i ja z bólem serca
szukaliśmy Ciebie (Łk 2, 48).

Wrócił z Wami do Nazaretu
i był posłuszny.

Piekłaś chleb z trzech miar mąki
dla Jezusa, dla Józefa i dla siebie.
Lubiłaś w ogródku białe lilie.
Mówiłaś - to Józefowe!
Potem Cię nazywali wdową po Józefie.
Jezus to wszystko pamiętał
i mówił w kazaniach
o chlebie z trzech miar mąki (Mt 13, 33).
Wzruszył się śmiercią chłopca z Nain.
On też był jedynym synem matki,
a ta była wdową (Łk 7, 14).

Płakałaś, gdy odchodził Pan Jezus,
aby ludziom mówić o Królestwie Ojca.
Byłaś jeszcze z Jezusem na weselu
w Kanie.
Synu, wina nie mają!
Nie denerwuj się, Mamo,
jeszcze nie przyszedł czas,
a Ty powiedziałaś służącym:
Cokolwiek wam Syn powie - zróbcie!
(J 2, 1-12)
I aż mi uwierzyć trudno,
że to, Matko, ostatnie Twoje słowa
w Ewangeliach,
to Twój testament.
Mój Boże!
To testament mojej Matki,
Matki Dobrej Przemiany:
Cokolwiek Wam Syn powie - czyńcie!
(J 2, 1-12)
Matko, nie odchodź!
Matko Pięknej Miłości!
Zostań z nami!

Jeszcze jedno pamiętam.
Gdy Pan Jezus mówił kazanie,
a mówił nie tak jak uczeni w Piśmie.
Jego trudno było nie słuchać,
bo mówił jako władzę mający (Mk 1, 22).
Ktoś ze słuchających nie wytrzymał
i zawołał:

Błogosławione łono,
które Cię nosiło,
i piersi, któreś ssał (Łk 11, 27).

Doszło to do Ciebie, Matko Boża,
Uśmiechnęłaś się wtedy.
Matka lubi, gdy chwalą jej dziecko
- prawda?
Ale przyszły też złe wieści.
Jezus z Nazaretu, Król Żydowski,
będzie ukrzyżowany.
Wiedziałem, że przyjdziesz.
Tak, czekałem na Ciebie przy czwartej stacji.
Pod krzyżem stałaś jak posąg.
Wtedy mój Pan z krzyża powiedział:

Niewiasto - oto Twój syn,
a do mnie - oto Matka twoja,
i odtąd wziąłem Ją pod swoją opiekę
(J 19, 25-27),
a Ona mnie.
Czemu odchodzisz?
Teraz nie zostawiaj mnie sierotą.
Nie jest z Was żadne sierotą.
Bo ojcem jest wam Niebios Pan,
a matką ziemia miła,
co nas zbożami swoich pól
jak mlekiem wykarmiła (M. Konopnicka).

Matka młodego Kościoła w wieczerniku,
Zasypiająca, Wniebowzięta,
i Ukoronowana na Królowę nieba i ziemi.

Ach, Kieleckie, jakie cudne
hen, od Wisły aż do gór,
tu Czarnolas lipą pachnie,
Żeromskiemu szumi bór.
I to wszystko.

* * *

Nie wszystko!
Ja wiem więcej o Matce Bożej,
bo jestem Polakiem.

Bogurodzica Dziewica
Bogiem sławiena Maryja
Twego dziela Krzciciela Bożycze
Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze.
Słysz modlitwę, jąż nosimy,
a dać raczy, Jegoż prosimy:
daj na świecie zbożny pobyt
po żywocie rajski przebyt
Kyrie eleison.

To pieśń ojców.
To pierwszy hymn mojego Narodu
- plemiennego Państwa Wiślan z Wiślicy.
Tyle jeszcze w tej pieśni zapożyczeń,
tyle obcych słów,
ale taką modlitwę dziecka
Matka Boska rozumie.

To ojców naszych śpiew.
Słuchaj nas, Matko Boska! (J. Słowacki)

Z tą pieśnią zwyciężali pod Grunwaldem.
Z tą modlitwą zwyciężał Sobieski
pod Chocimiem i pod Wiedniem.
Przybyłem, zobaczyłem, a Bóg zwyciężył!
Wielkie wydarzenia w Ojczyźnie mojej
są naznaczone opieką Matki Boskiej.
Cudowna obrona Jasnej Góry.
To nie dowcipy Kmicica
i nie strategia Müllera,
ale modlitwa Kordeckiego
i jego ufność w pomoc Matki Bożej.

Dzieci moje!
Jeszcze się kiedyś okaże,
iż Najświętsza Panienka
mocniejsza jest od szwedzkich kolubryn
(H. Sienkiewicz).

Cudem było to, że nowy duch
wstąpił w naród.
Król nie mógł być jeszcze w Częstochowie
ani w Krakowie,
więc we Lwowie zawsze wiernym
wypowiedział wiekopomne śluby:

Wielka Boga Człowieka Matko
Tobie Księstwo Litewskie
Ruskie, Pruskie i Mazowieckie,
Inflanckie i Czernihowskie,
wojska obojga narodów
Twojej osobliwej opiece
i obronie polecam,
a Ciebie za Matkę i Królową
mojego narodu obieram (H. Sienkiewicz).

Pamiętajcie o tym Wy,
którzy Rzeczpospolitą władacie
(J. Kochanowski).
Odtąd tylko Ona tu jest Królową.
Każdy z królów elekcyjnych
pytał Matkę Bożą, czy może nosić
polską koronę. Jeden nie pytał
i ten był świadkiem pogrzebu
Rzeczypospolitej.

Paliła się Rzeczpospolita.
Nie pomogły już zaklęcia proroka:

Gdy okręt tonie, a wiatry go przewracają
głupi tłomoczki zbiera,
a ku ratowaniu okrętu nie bieży.
Gdybym zapomniał Ciebie
- Ojczyzno moja,
moje Święte Jeruzalem,
niech przywrze język do mego
podniebienia,
niech uschnie moja prawica,
a Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie
(P. Skarga).
Amen za was i za siebie!
Matko, nie odchodź teraz!

Przyszła niewola.
Synowie tej ziemi poszli na tułaczkę.
Śniła się im Matka Boska w kopalniach Sybiru,
jak na obrazku Grottgera.
A na Zachodzie uczyli się wiary
z Ksiąg Pielgrzymstwa i Narodu Polskiego,
a pacierzem była Mickiewiczowa
inwokacja:

Panno Święta,
co Jasnej bronisz Częstochowy
i w Ostrej świecisz Bramie!
Ty, co gród zamkowy nowogródzki
ochraniasz
z jego wiernym ludem,
jak mnie dziecko do zdrowia
powróciłaś cudem,
gdy od płaczącej matki
pod Twoję opiekę niesiony
martwą podniosłem powiekę
i zaraz mogłem pieszo
do Twych świątyń progu
iść za wrócone życie podziękować Bogu.
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny
łono.
Tymczasem przenoś moję duszę utęsknioną
do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych... (A. Mickiewicz)

Oj, Kieleckie, jakie cudne!
Jakże nie kochać tej ziemi...
Matko, zostań tutaj, na zawsze!

I tak przez lat sto dwadzieścia i trzy
żebrał Naród o wolność:

Maryjo, u Twej Korony prosimy
zmartwychwstanie
i niech się litość Syna Twego stanie
na Ziemi naszej tak, jako jest w niebie.
Od Góry Jasnej ku biegunom nocy
i Elloi Lamma - wołajmy pomocy!
(C.K. Norwid)

A modlitwę Zygmunta Krasińskiego
trzeba wyryć u wejścia do parlamentu Europy:

Ten świat się rozpadł i rozdziera siebie,
lecz żadna z jego podzielonych połów
już się nie modli, o Matko, do Ciebie.
My jedni tylko paląc się na stosie
wciąż ślemy modły w Twój bezmiar daleki.
Poznaj Królowo poddanych po głosie
i bądź nam Matką - teraz i na wieki.
Polsko! Póki Ty duszę anielską
będziesz więziła w czerepie rubasznym,
póty kat będzie rąbał twoje cielsko,
póty miecz zemsty nie będzie Ci straszny
(J. Słowacki).

Matko, pociesz, bo łzy płyną.
Wróciła wolność krwią i blizną okupiona
i wyżebrana u Matki Bożej,
ale na krótko.
Rok 1920, a odwieczny wróg
stanął znów aż po Warszawą.
I był Cud nad Wisłą.
Zginął ksiądz J. Skorupka.
Był w komży, w fioletowej stule,
miał krzyż w ręku i roztrzaskaną głowę
Za Boga i Ojczyznę!
A tego Europa nie chce pamiętać!
Bo ich osłaniała Bożyja Matier!
Matko, pociesz, bo łzy płyną!

Przyszła wojna i ciemna noc okupacji.
Zgasły nam wszystkie nadzieje.
I tragiczne Powstanie Warszawskie:
Zanim padłeś, jeszcze ziemię
przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula synku, czy to serce pękło?
(K. Baczyński)
Serce pękło.

Warszawo, Ty moja Warszawo!
Wisło - pamiętasz?
Lesie - pamiętasz?
Piasku - pamiętasz? (K. Baczyński)

Majorze Dobrzański - legendarny
Hubalu!
W Michniowie, Małogoszczy i Anielinie
pamiętają, co znaczy honor
i przysięga żołnierska.
Bóg, Honor i Ojczyzna.

Panie Majorze Sucharski
- Westerplatte znów wolne!
Pochowajcie mnie w Gręboszowie.
Tam teraz kwitnie złotogłów
i pachnie macierzanką.
Ach, ta trudna Polska!

Janku Piwnik z Janowic!
Poruczniku Ponury!
Przyjedziemy na Wykus.
Słowo honoru!

Dziś do Ciebie przyjść nie mogę...
W pole wyjdź pewnego razu
na kłos żyta rękę włóż
i ucałuj jak kochanka,
ja żyć będę w kłosach zbóż
(pieśń partyzancka).
Bolesna Pieto męczeńskiej Warszawy.
Matko chłopców z lasu
z biało-czerwoną opaską!
Sanitariuszko i Łączniczko.

Boże, to wolność krzyżami się mierzy?
Tak!
Wolność cenniejsza jest od życia.
A oni, pomalowani grzechem,
wołają w Warszawie, w paradach wolności
o wolność i tolerancję.
Dzieci,
co grzeszyć normalnie nie potraficie,
kto was tak oszpecił?
O tempora, o mores! (Cicero)
Maryjo, okaż, że jesteś Matką.

* * *

Ojcze Święty, przyjdź szybko!
Janie Pawle II, to Ty odnowiłeś
Oblicze Tej Ziemi.
Cały Twój jestem, Maryjo!
Więc Subito Santo!
Teraz jesteś nam bardzo potrzebny!

Księże Prymasie Tysiąclecia,
co wszystko postawiłeś na Maryję,
powiedz dziś głośno: Non possumus!
Poplątało się nam białe z czerwonym
jak powróz (K. Wierzyński).
Kocham Ojczyznę więcej
niż własne serce (S. kard. Wyszyński).
Oni tego nie słyszą, nie czują.
Z pokorą teraz padam na kolana,
abym wstał silnym Boga robotnikiem.
Gdy wstanę - mój głos będzie
głosem Pana,
mój krzyk - Ojczyzny będzie krzykiem
(J. Słowacki).

O, jak nam Ciebie, Ojcze, brak,
abyś politycznie poprawnym
powiedział: Non possumus!
Maryjo, Królowo Polski!
Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam!
Powiedz globalistom:
Kocham Ojczyznę więcej
niż własne serce.
A jeśli trzeba, zabij mnie,
aby mógł żyć Kościół w Polsce.
O, jak nam Ciebie, Ojcze, brak.

* * *

Matko Boża, spójrz na Kielecką Ziemię.
Civitas Kielcensis z Królewską Koroną.

Ach, Kieleckie, jakie cudne!
Tyle tu świętych miejsc,
gdzie rozdajesz łaski.
Tylko dlaczego Ty płaczesz
w Dzierzgowie, w Książu, w Piekoszowie
i w Młodzawach?

Tylko już nie płacz,
już nie płacz, Matko!
Słabi jesteśmy i poranieni.
Pomóż nam, Matko,
my też płaczemy.
Kielecka Pieto.

Uśmiechnij się jak w Wiślicy,
Królowo Plemiennego Państwa Wiślan.
Matko Wniebowzięta i Różańcowa
z Bazyliki Katedralnej w Kielcach.
Pociesz nas, Matko Boża z Kwiatkiem
z Daleszyc i Pocieszeń Pełna
z Bolmina, Oleszna, z Lelowa,
z Mirowa, Stradowa, Szczaworyża
i Włoszczowej.
Nie wymienię wszystkich Twoich imion,
lecz za Lechoniem powiem:

O Ty, której obraz w każdej polskiej chacie
I w ubogim sklepiku i w pysznej komnacie,
Która złoto masz od królów,
perły od rycerzy,
W którą wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy (J. Lechoń).

A w Piotrkowicach dziś modlę się do Ciebie,
Matko Loretańska, litanią J. Ejsmonda:

Zorzo poranna,
Wieczorna Gwiazdo,
Niebios błękicie,
Błękitna Rzeko,
Lipo pachnąca,
Brzozo dziewicza,
Kłosie dojrzały,
Opiekunko skowronków,
Jaskółek Matko!
Matko Jagodna, Szkaplerzna, Siewna
tutaj nad Nidą - Matko Zagrzewna.
Matko Loretańska!
To już 50 lat od dnia,
kiedy Biskup Kaczmarek
- męczennik tamtego systemu,
nałożył Ci złote korony,
a w ostatnią niedzielę, 7 września 2008,
Ksiądz Prymas Kardynał Józef Glemp
ukoronował Cię, Matko Loretańska,
w polskim Loretto u Sióstr Loretanek.
Zostań z nami, Matko i Królowo!
Matko majowa i kapliczkowa!

* * *

Przyjdźcie dziś, wielcy synowie i wielkie córy
Kieleckiej Ziemi,
i śpiewajcie z Wincentym z Kielc:
Gaude Mater Polonia,
Ciesz się, Matko Polsko,
tak piękne dzieci rodząca!

Błogosławiony biskupie
Wincenty Kadłubku!
Pieszo przyszedłeś z Krakowa,
bez mitry i pastorału do Jędrzejowa?
Pisz dalej polskie kroniki, a jest o czym.

Kanoniku wiślicki - Janie Długoszu!
Czytaj nam Statuty Wiślickie
i wychowuj młodych tak, jak wychowałeś
synów królewskich.
Norbertanki z Buska,
i milczący kameduli z Rytwian,
ze Złotego Lasu,
przyjdźcie na Godzinki do Piotrkowic.
Nauczcie nas w Busku leczyć grzechowe rany.

Królowa Bona - matka królów,
niech przyjdzie z Chęcin z włoszczyzną,
na pożegnanie Królowej Jasnej Góry.

Janie z Czarnolasu, usiądź pod lipą
i odpocznij sobie.
Nie płacz już za Urszulką.
Tu jest Matka Pocieszeń Pełna.
Proś z nami u Boga:

Jeno zawżdy niech będziem
pod skrzydłami Twemi!

Panie Czechowicz, przyjdź z obrazem
Matki Bożej Wniebowziętej
z Katedry Kieleckiej.
Jest taka śliczna, taka nam bliska, nasza.

Janie Styko - przynieś Królowej
całą Panoramę Racławicką
i Twój obraz Chrystusa Miłosiernego,
z panoramą Tatr.
To na te ostatnie czasy,
zostawił nam Chrystus swoje Miłosierdzie.
Jezu, ufam Tobie!

Panie Żeromski,
przyprowadź Ludzi Bezdomnych,
Siłaczkę, Doktora Piotra i Żołnierza tułacza.
Są już w Polsce Szklane domy.
Powiał Wiatr od morza,
minęło Przedwiośnie,
przyszła wolność, ale poszarpaliśmy
sztandary Solidarności.
Powiedz Polakom, że są jeszcze iskry
w Popiołach
i Duch Boży mocen jest
rozniecić wielki ogień,
bo nieprzepalony jeszcze glob sumienia (C.K. Norwid).

Zostały jeszcze Dzieje grzechu.
Oby nie Rozdziobały nas kruki i wrony!
A po Dziejach grzechu
zostały nam:
Jaskinia Raj i jaskinia Piekło.
Pamiętajcie, musimy wciąż wybierać!

Czy ty w piekło uderzysz,
czy w niebo zaświecisz? (A. Mickiewicz)

Muszę wybierać między
Białą Damą w Chęcinach,
a czarownicami z Łysej Góry.

Jednak ponad wszystkim
jest Święty Krzyż
i Któż jak Bóg?
i Nic nad Boga! (W. Pol)

Patrzcie, to Ksiądz Staszic, jaki dostojny,
ale zatroskany
- twórca pierwszej uczelni technicznej
w Polsce.
Księże, źle się z Polską dzieje (S. Grabski).
Powiedz to w Warszawie,
Polskiej Akademii Nauk.
Mario Konopnicka, w kapeluszu retro.
Powiedz Matce Bożej wiersz Na jagody,
opowiedz bajkę o Janku Wędrowniczku,
O krasnoludkach i sierotce Marysi.
Zaśpiewaj z Nowowiejskim Rotę:

Nie rzucim ziemi skąd nasz ród...
Tak nam dopomóż Bóg!
i Piotrem Rubikiem
- Psałterz Wrześniowy.

Jesteś kobietą,
więc powiedz jeszcze feministkom,
że się brzydko bawią.

Panie Sienkiewiczu z Oblęgorka
ozłoconego Nagrodą Nobla,
zawołaj do rodaków
- ku pokrzepieniu serc:

Panie Michale, larum grają!...
Nie ma wśród nas dawnych cnót
rycerskich,
ostała nam jeno wiara,
ale na niej wszystko inne
odbudowane być może!
Kiedy?
Gdy zaczniemy walczyć miłością
(K.K. Baczyński).
Zapytaj Polaków - Quo vadis, Polsko?

Jeszcze pan Kornel Makuszyński
idzie z laurką dla Matki Bożej:
Spojrzyj w me serce, Najjaśniejsza Pani
I choć przez chwilę usłysz,
co w nim śpiewa...

Chcę serce moje jako bochen chleba
Pokrajać dla tych, których głód uśmierca
Ty zasię spraw to, o Panienko z nieba,
aby dla wszystkich mi starczyło serca.

Ja Ci zaś za to, już za dni niemało,
wmieszany między pasterze i grajki,
przyniosę książkę jako gołąb białą,
abyś Synowi z niej czytała bajki.

Panie Kornelu dowcipny
na Koziołku Matołku!
W Pacanowie jeszcze kozy kują!

Jeszcze ktoś pobożny idzie
do Królowej.
To ksiądz profesor Włodzimierz Sedlak
- nasz kielecki uczony.
Księże Profesorze,
to ile lat mają Góry Świętokrzyskie?
Pięćset pięćdziesiąt milionów lat.
Niemożliwe.
Jak to dobrze, że Bóg jest wieczny,
a Jego Mądrość już była
zanim góry stanęły (Prz 8, 25).

Idzie klub Korona
pomarańczowo-czerwoni.
Śpiewają hymn: Nie ma lepszego
nad Jana drugiego.
Brawo kulturalnym kibicom.
Będziecie znów w ekstraklasie.

Patrzcie!
Od Włoszczowej idą ci,
co bronili krzyża w szkole.
Krzyża i Orła na mych oczach
nie zdejmiesz! (E. Ostrowska)
Dziś idą z krzyżami na kolanach, a z nimi
śp. bp Mieczysław
i bohaterscy prefekci:
ks. Marek i ks. Andrzej.

Dzieciaki!
Krzyż wrócił do szkoły.
Strzeżcie Go, bo to się znów
niektórym nie podoba.
Nie zdejmę krzyża
z mego serca!
Niech się nie gniewa na mnie
Pan Żeromski, ale jestem z Łowicza
i zgrzeszyłbym średnio,
gdybym nie chwalił się Reymontem,
który wystawił Chłopom pomnik
ozłocony Nagrodą Nobla.
Pora siać!
Matka Boska Siewna przypomina!

Tego ranka Maciej wstał wcześnie
niż zwykle.
Obejrzał inwentarz...
Tylko Łapa skomlał niespokojnie.
A cegój to piesku?
Pora siać!
A juści, pora siać.
Maciej wyszedł poza zabudowania,
w zgrzebną koszulę nabrał ziemi
i siał...
wszystko mu się kłaniało,
i wołało:
Gospodarzu, ostań z nami!
A dyć jestem i cegój?
I siał.
A gdy ziemi zabrakło
Pustą ręką siał,
Jakby samego siebie rozsiewał
na te praojcowe zagony.

Nagle wszystko stanęło, umilkło.
Niebiosa się rozwarły,
a tam wysoko na tronie ze snopów
siedział Przedwieczny
i wyciągając ręce do Macieja mówił:
Pódzi że do mnie, umiłowana duszyczko!
Pódzi że, utrudzony parobku!
A Maciej wyciągnął ręce jak
w czas podniesienia i zawołał:
Panie Boże Wielki zapłać!
I runął na ziemię
w owej śmierci swojej łaskawej godzinie.
Tylko Łapa skamlał długo i żałośnie.

Oj, Kieleckie, jakieś trudne!
Pora siać!
Ale nie ma już
prawdziwych siewców i żniwiarzy.

Rodzice, Nauczyciele i Księża,
pora siać, bo wrzesień.
Lata przeminą, rządy przeminą,
zostanie tylko Bóg i Ojczyzna.

Bo Ojczyzna moja, bracia,
to ta ziemia droga,
gdziem ujrzał słońce
i uwierzył w Boga.
Gdzie ojciec, bracia
i gdzie matka miła
w polskiej mnie mowie
pacierza uczyła (M. Konopnicka).

Zachowajcie pamięć i tożsamość,
bo was wchłoną bezbożne narody.

Zapomnieliście wszystko.
Zapomnieliście cuda,
które Bóg czynił na waszych oczach.
Zapomnieliście Ojca Świętego
i Wielkiego Prymasa.
Spodobały się Wam inne bożki.
Spodobały się Wam bezbożne narody,
ich bogactwo i ich żony.

Niewiele w nas zostało pamięci
Boga, Honoru i Ojczyzny,
tylko wiatr w sztandarach...
Odmawiam w samotności
pacierz za Ojczyznę.
Nikt za mną nie powtarza
prośby ni wezwania.
Poplątało się nam białe z czerwonym
jak powróz...
Do Europy poszliśmy bezmyślnym stadem
wlokąc za sobą miłość i zdradę...
Idziemy przez perz i przez puste pole
niosąc zdeptaną dumę i honor, i wiarę
(K. Węgrzyn).

Ciężko wyznać:
Na taką miłość nas skazali,
taką przebodli nas Ojczyzną...
Idź!
Ocalałeś nie po to, aby żyć.
Masz mało czasu!
Dopóki krew obraca w piersi
twoją ciemną gwiazdą.
Bądź wierny. Idź! (Z. Herbert)

O, jak Wam dziękuję, Czcigodni,
za to dzisiejsze przeżycie.
To dla mnie
wielka łaska i honor.
Bóg zapłać!

Patrzę z Piotrkowic,
w Matki mej obraz przeczysty.
i tam jest wszystko: I Bóg
i Polska i dom Ojczysty (J. Tuwim).

Bądź wierny. Idź! (Z. Herbert)

Księże!
Nie damy rady,
sił nam braknie!
Patrzcie na obraz Matki Odchodzącej.
Matko, nie opuszczaj nas!

I słuchajcie, co mówi Matka:

Nigdy jam Ciebie, ludu, nie rzuciła
Nigdym od Ciebie nie odjęła lica
Jam po dawnemu - moc Twoja i siła
- Bogurodzica! (M. Konopnicka)

Amen.