2005-12-07
Toruń, Kościół św. Józefa

Kazanie wygłoszone podczas XIV rocznicy powstania Radia Maryja

Przybądź nam, Miłościwa Pani, ku pomocy

Kochani moi!

To już czternasty raz
spotykamy się w Toruniu,
w mieście Kopernika,
całą Rodziną Radiową,
aby wielbić Boga
przez Niepokalaną Dziewicę,
której imię nosi nasze radio,
Radio Maryja.

Radio Maryja
ma już dziś 14 lat,
a przy nim jest młodsza siostrzyczka
prawie trzyletnia - telewizja TRWAM.

Jak was tu dużo!
Znów zakwitło strojami
górali, Myszyńca,
Kaszubów, Lublina,
Łowicza i Opoczna.
Zakwitło imionami polskich miast, wiosek
i modlitwą całej Rodziny Radia Maryja.
Chwała Wam
i powitanie!

Witam ze czcią,
z szacunkiem, z podziwem
i miłością
Biskupów, Kapłanów,
Siostry i Braci Zakonnych,
Przedstawicieli obu Parlamentów,
Rządu i Samorządów.
Bóg Wam zapłać!
Czcigodni, Wasza obecność
znaczy dla nas bardzo wiele.
To dla nas wielki honor i zaszczyt.

Witam Czcigodnych Gospodarzy
- Ojców Redemptorystów,
Ojca Dyrektora
i wszystkich pracowników Radia Maryja
telewizji TRWAM i Naszego Dziennika.
Witam Wszystkich Pielgrzymów
i Domowników Torunia.
Witam Każdego z osobna
i całą Radiową Rodzinę.

Teraz Was proszę:
Niech już nie będzie oklasków.
Niech będzie zamyślenie,
medytacja i modlitwa,
aby we wszystkim
uwielbiony był Bóg
i Niepokalana Dziewica
- Maryja.

Nie nam, Panie, nie nam,
Ale imieniu Twemu
niech będzie chwała (Ps 115).

Jest Adwent.
W moim kościele są Roraty.
Tęskno nam wciąż za Bogiem.
Dlatego tak lubię
Izajaszową, błagalną modlitwę:

Dlaczego zagniewany jesteś, Panie?
Dlaczego pamiętasz
dawne nasze grzechy?
Zobacz,
dom Twój, w którym Cię chwalili
ojcowie nasi - jest pusty.
Zostaliśmy jak owce
bez pasterza.
Cierpieniem przywarliśmy
do ziemi.
Ziemia jest spękana
z tęsknoty za Tobą.
Przyjdź z deszczem porannym,
przyjdź z gór potokami.
Niebiosa, spuśćcie nam rosę!
Niech się ziemia rozstąpi
I niech nam zrodzi Zbawiciela!
Przecież obiecałeś nam, Panie,
a jesteś wierny
i dotrzymujesz obietnic,
więc przyjdź szybko
i nie zwlekaj!

Dlaczego jesteś smutny?
Dlaczego płaczesz?
Czy może zapomnieć matka
o swoim niemowlęciu?
A gdyby nawet ona
zapomniała o tobie,
Ja nigdy nie zapomnę,
bo jestem twoim Bogiem,
twoim Świętym,
twoim Odkupicielem.
Przyjdę szybko,
aby cię zbawić.

Nie bój się, robaczku mój, Jakubie!
Nie bój się, nieboraczku Izraelu!
Na krótką chwilę porzuciłem ciebie,
ale z ogromną miłością Cię przygarnę.
Bo góry mogą ustąpić
Pagórki mogą się zachwiać,
ale miłość Moja ku tobie
nigdy nie ustanie.

Powiedzcie małodusznym:
Odwagi!
Nie bójcie się!
Pokrzepcie ręce omdlałe,
wzmocnijcie zmęczone kolana!
Prawo Pańskie przyjdzie z Syjonu,
Pan jest Sprawiedliwością,
I On będzie Rozjemcą.

Kiedy to się stanie?
Kiedy przekujemy miecze na lemiesze,
a włócznie na sierpy.
Kiedy ucałują się
sprawiedliwość i pokój.
Wtedy będziemy bezpieczni
na drogach i na ulicach naszych
i nie będą tam chodzić nieczyści,
a głupi nie będą się wałęsać (por. Izajasz).

Widzę Go,
ale jeszcze nie teraz.
Dostrzegam Go,
ale jeszcze z daleka.
Wschodzi Gwiazda z Jakuba
i berło z Izraela (Micheasz).

A któż to wschodzi?
Wschodzi na Syjon Dziewica.
Jak ranek z morskiej kąpieli
i jutrznia - Maryi lica.
Śnieży się obłok,
słońce z ukosa
smugiem złota po nim strzeli,
taka na śniegu, co szaty bieli
powiewnego jasność włosa.

Pojrzał Jehowa
i w Niej upodobał sobie.
Pękły niebios zwierciadła,
biała gołąbka spadła
i nad Syjonem, w równi
trzyma skrzydła obie,
i srebrzystej pierzem tęczy
Niebianki skronie uwieńczy.

Grom - błyskawica!
Stań się - stało!
Matką - Dziewica!
Bóg - Ciało! (A. Mickiewicz)

Niech zabrzmią hymny radosne...
Gołąbko z Arki Noego,
pokorna, cicha i piękna,
zieloną niesiesz gałązkę
znak miłosierdzia Bożego.

Bogurodzica nietknięta,
wesele niebios i bramo
naszej nadziei korono... (Liturgia Godzin)

Przybądź nam, Miłościwa Pani,
ku pomocy
i wyrwij nas z potężnych
nieprzyjaciół mocy. (Godzinki o NMP)

Dobrze jest do Niepokalanej
wzdychać Izajaszem,
modlić się Mickiewiczem,
śpiewać Godzinkami,
ale dzisiejsze święto - dzisiejsza uroczystość,
jest bardzo trudną prawdą wiary.
Niepokalanie Poczęta
to znaczy:
Jej nigdy nie dotknął grzech.
My wszyscy jesteśmy grzeszni
i jako grzesznego poczęła mnie matka (Ps 51).
Ją Bóg zachował od wszelkiego grzechu
na mocy przyszłych zasług
Jezusa Chrystusa.
Wypadało bowiem, aby Bóg Wcielony
wziął Ciało z czystej Matki,
i Dziewicy
Tej prawdy zrozumieć nie mogę,
ale z wiarą klękam przed tajemnicą,
a Słowo stało się Ciałem
i zamieszkało pośród nas,
rozbiło namiot między nami.
Ona jest Lilią pośród cierni,
Boską Niezapominajką.
Błogosławioną między niewiastami.
To jest ta Nowa Ewa,
którą na początku zapowiedział Bóg:

Położę nieprzyjaźń między tobą, szatanie,
a Niewiastą.
Będziesz czyhał na Jej piętę,
ale Jej nie ukąsisz.
Położę nieprzyjaźń między tobą, szatanie,
a Potomstwem Jej,
Ono zmiażdży ci łeb (por. Rdz 3, 15).

Stary Testament sławi czyny
mężnych niewiast:
O mężna białogłowo,
Judyt wojująca!
To Judyta prosiła Boga:
O Panie, daj mi moc
w dniu dzisiejszym,
i odcięła mieczem
głowę Holofernesa
wodza wojsk asyryjskich.
Błogosławiona jesteś...
Przez Pana, Boga Wysokiego
ponad wszystkie niewiasty
tej ziemi.
Tyś chlubą Izraela,
tyś chwałą naszego ludu (por. Jdt 13, 1-20).

Wdzięczna Estero!
Piękna i dzielna Estera
Obroniła mężnego Mardocheusza,
i musiał zginąć oskarżyciel Haman
(por. Est 7, 1-10).

W rodowodach żydowskich
podawano tylko imię ojca.
Abraham zrodził Izaaka,
Izaak zrodził Jakuba (por. Mt 1, 2).
Inaczej jest u Maryi
Józef był mężem Maryi,
z której narodził się Jezus
zwany Chrystusem (Mt 1, 16).

Apostoł powie nam jeszcze prościej:
Gdy przyszła pełnia czasów
posłał Bóg swego Syna
zrodzonego pod Prawem,
zrodzonego z Niewiasty (Ga 4, 4).

To Ona jest Niewiastą
obleczoną w słońce,
a na głowie Jej korona
z gwiazd dwunastu.
Smok chciał pożreć Jej Dziecię,
gdy urodzi,
ale Bóg schronił Niewiastę na pustyni
(por. Ap 12, 1-6).

To nie przez brak miłości,
ale przez wielki tytuł Jej wybrania
Pan Jezus mówił
do swojej Matki:
Co Mnie do tego i Tobie, Niewiasto? (J 2, 4)
Kto to jest moją Matką
i którzy to są moi bracia? (Łk 8, 20)
A pod krzyżem
Niewiasto, oto syn Twój! (J 19, 26)

Do Niej nie musiał przychodzić
Pan Jezus po zmartwychwstaniu.
Ona uwierzyła.
Ona nie miała wątpliwości,
była pewna,
że zmartwychwstanie,
bo tak powiedział.

Dlatego w wieczerniku
jest Matką młodego Kościoła
jest Matką nas wszystkich wierzących.

Odważę się sparafrazować zdanie
sługi Bożego Jana Pawła II.
Ona całe życie nas szuka,
a teraz my przyszliśmy do Niej,
do Torunia, na Jej święto
Niepokalanego Poczęcia.

A skąd mi to,
że Matka mojego Pana
przychodzi do mnie?
Skąd ty to wiesz, Elżbieto?
Błogosławiona jesteś, Miriam,
za to, że uwierzyłaś...

Uwierzyłaś w to, co powiedział Ci Pan
Jej wybranie jest łaską,
ale wiara jest Jej udziałem.
Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła!
Wiara jest ciągłym pytaniem,
Jest ciągłym szukaniem, wołaniem:
Boże, gdzie jesteś?
Kim jesteś?
Pokaż, że jesteś!

Bądź pozdrowiona, pełna łaski
Pan jest z Tobą
Jesteś błogosławiona
między wszystkimi niewiastami

Kim ty jesteś,
co do mnie mówisz?
Ja ciebie nie znam.
Ja się ciebie boję!

Nie bój się, Maryjo.
Jestem Wysłannikiem Boga,
a Ty poczniesz i porodzisz Syna.

Jak się to wszystko stanie,
przecież ja nie znam męża?
Duch Święty Cię zacieni,
moc Najwyższego Cię osłoni,
a Ten, który się z Ciebie narodzi,
będzie Synem Boga.

Nic z tego nie rozumiem.
Zacieni, osłoni?
Ale jeśli Ty naprawdę
jesteś Aniołem Boga,
to ja jestem tylko
dziewczyną z Radia Maryja.
Jestem tylko Służebnicą Pańską,
niech mi się stanie
według słowa Twego.

O, jak Cię kocham, Miriam,
za to, żeś powiedziała Bogu tak
za Twoją wiarę,
za Twoje zaufanie,
za Twoje fiat!
Matko moich zwiastowań,
Matko mojej wiary,
Matko mojego powołania.

Mądrość Boża jest początkiem wiary.
Ja mieszkam na wysokościach,
mówi Mądrość Boża
i tron mój w słupie obłoku.
Mgłą okryłem całą ziemię.
Zapuściłem głęboko korzenie,
pośród chwalebnego ludu.
Teraz przeto, synowie,
słuchajcie mnie,
słuchajcie mnie i bądźcie mądrzy!
(por. Syr 6 i nn.)

O Ty Przedwieczny, który lat tysiące
codziennie gasisz i zapalasz słońce.
Boże, o Tobie jak ja myśleć lubię
i ciągle myślę i w myślach się gubię.
Musisz być mocny,
kiedy ciskasz gromy...
Musisz być dobry,
kiedyś miłość stworzył... (A. Górecki).
Błogosławieni,
którzy Mnie szukają.

Boże, Prawdo, Miłości
i Piękności moja,
dlaczego tak późno
Ciebie poznałem? (św. Augustyn).

Błogosławieni jesteście cisi, pokorni, prości.
Ci są wielcy.
Czymże ja jestem
przed Twoim obliczem?
Prochem i niczem,
ale gdym Tobie
moją nicość wyspowiadał,
ja, proch, będę z Panem gadał (A. Mickiewicz).
Bo któż jak Bóg?
I nic nad Boga! (W. Pol)

Wiara nie jest tylko wyznaniem,
ale ma być świadectwem aż do krwi,
aż do śmierci.
Tacy byli ci pierwsi z Antiochii,
o których mówiono:
Christiani sunt!
Patrzcie,
to są ludzie Chrystusa!

Tacy byli ci z Rzymu,
o których mówiono:
Patrzcie, jak oni się miłują!
Jak oni potrafią pięknie żyć!

Patrzcie, jak umierają święci!
Glauku!
W imię Chrystusa, przebacz!
Głowa męczennika poruszyła się lekko,
po czym usłyszano
z wierzchołka masztu
podobny do jęku głos:
Przebaczam!...
Chilo rzucił się na ziemię,
jak raniony gad.
Nabrał ziemi w obie garści
i posypał sobie głowę...
Jam przeklęty!
Dla mnie nie ma zbawienia!
Nieprawda...
Przyjmij chrzest
Powiedz mi, co oni widzą,
Gdy umierają?
Chrysta widzą (H. Sienkiewicz)
A zdawało się oczom głupich,
Że oni pomarli (Mdr 3, 1).

To daleko w Rzymie,
ale u nas też została
Sienkiewiczowa tradycja
wiary, która przebacza.
Bracie Jurandzie!
Stoi przed wami ten piekielnik,
ten wilkołak krzyżacki,
który katował was
i wasze dziecko.
Dajcie znak, jak go pokarać?...

Bracie Jurandzie,
czy chcecie jeńca obdarzyć wolnością,
bez pomsty i bez kary?
Tak!
Odpowiedział skinieniem głowy Jurand...

Kto się śmie świętemu sprzeciwiać?
Na kolana!
Ojcze nasz, któryś jest w niebie...
i odpuść nam nasze winy
jako i my odpuszczamy...
Wtedy oczy wszystkich
zwróciły się na Juranda.

Odprowadźcie go do granicy
i puśćcie go wolnym.

Powiesił się.

I to jest metoda chrześcijan.
Osądź się sam!
Osądźcie się, zbrodniarze
My darujemy wam wolność.
Jeśli się nie nawrócicie,
To musicie się powiesić
Tego piekła nie przeżyją
nawet z cesarskim ułaskawieniem.

Powiedzcie, Kochani Polacy,
czy u nas zawsze
będzie królować liberum veto
i wolna elekcja?
Kiedy my się nauczymy
z honorem być pokonanym
i szlachetnie zwyciężać?
O, Ty moja trudna Polsko!

Ciąży nad nami jak fatum
Mickiewiczowy Ostatni zajazd na Litwie
i zaściankowa kłótnia.
Czy zawsze będziemy żyć Zemstą Fredry?
i kłócić się o mur graniczny?
O moje sarmackie Soplice i Horeszki,
Papkiny i Cześniki,
Dajcie mi trochę dowcipu Zagłoby
i fantazji Jaremy z Czerniakowa,
bo oszalejemy!

Tak nam się podoba,
ale nic nam już nie mówi
Matejkowa rękawica rzucona
wobec senatorów i króla.
Czy wciąż będą potrzebne
Rejtanowe, rozpaczliwe gesty
i denar rzucony przed Targowicą
za sprzedaż i zdradę?
Nie o Rzeczpospolitą tu chodzi,
jeno o prywatne tobołki.
Poczytajmy
ostatnią księgę Pana Tadeusza
i Kochajmy się!

I będzie wtedy Norwidowa
- ludzkość serdeczna.
I Bóg wysłucha
modlitwę Baczyńskiego:
Nagnij pochmurną dłoń naszą,
byśmy zaczęli walczyć miłością!
I spełni się proroctwo Krasińskiego:
Przyjdzie nowych ludzi plemię,
jakich dotąd nie widziano.
I która to będzie Rzeczpospolita,
Proszę księdza?

A my wciąż
jak papugi narodów
naśladujemy dekadencki Zachód,
bo Francuzi wymowni
stworzyli naukę,
że ludzie są równi.
To przez wiarę w Boga
i wiedzę solidną
niektórzy urośli z was aż na olbrzymów,
a inni muszą się jeszcze uczyć
i pracować, i chodzić na ćwiczenia,
i na religię chodzić,
wtedy dorosną do równości.

Powiedzcie nam, prostym ludziom,
o co wam chodzi w tych paradach,
które według oświeconych mediów
są prawem i zdobyczą demokracji?
Poczytajcie i nauczcie się trochę,
co to jest wolność,
co to jest demokracja, co to jest tolerancja.
Wolność krzyżami się mierzy.
Trzeba uszanować wolność
zdobytą krwią i blizną.
Czy zrozumiemy to kiedyś?

Demokracja to władza ludu,
ale ludu, który umie wybierać
co jest dobre, a co jest lepsze.
Jesteśmy demokratami,
więc czyńmy dobro.
Wybierajmy co jest lepsze
Święta idą, dzieci płaczą.
Podzielcie się chlebem
z głodnymi i bezdomnymi.
Ile nas kosztują te parady
i to akurat na początku Adwentu.
Skąd wy macie pieniądze?
My wiemy.
Nie wstyd wam?

Tolerancja to uszanowanie
każdego człowieka,
nawet grzesznego,
w myśleniu, w postępowaniu
ale tolerancja nigdy nie jest pochwałą
czy, jak się dziś mówi,
promocją zła.
Bądźcie więc tolerancyjni,
a będziemy na święta w paradzie równi
przy łamaniu się chlebem.
Tylko Bóg jest tolerancją.
On tylko ułaskawia
sprawiedliwie.

Więcej,
Bóg jest Miłością
i to Miłosierną.
Więc nie podepczcie tej Miłości!

Jesteśmy tu,
na Bielanach Toruńskich
i modlimy się za wszystkich:
za króla i sprawujących władzę,
żebyśmy mogli wieść życie
spokojne,
pełne prawdziwej pobożności
i cichości i godne poszanowania,
bo to podoba się Bogu,
Zbawicielowi naszemu.

Nie naigrawajcie się, panowie,
z naszych moherowych koalicji i beretów.
Na inne nas nie stać.
Modlimy się za Toruń,
Pułtusk, Łowicz, Kalisz,
Środę Wielkopolską
Sobótkę Łęczycką.
Za Warszawę i za Polskę.
Za śpiewaków, i za instrumentalistów,
solistów i chórzystów.

Modlimy się za
Bolka i Lolka,
za kaczory, smerfy,
za ważniaków, ślicznotki, ciamajdy
i Gargamela,
i za cały ten polski Disneyland.
A ślubowaliśmy sobie, że nie będziemy klaskać.
Trzeba religią uleczyć
chorą służbę zdrowia.
Trzeba Polskę reperować
od belki do belki.
Czy Polska ma być wciąż tragedią
i zawsze do wroga
strzelać diamentami,
prosto czy nie prosto w oczy?
Żeby już nigdy
ideał nie sięgnął bruku (K. Gałczyński)
i armaty nie strzelały do kwiatów.

Przecież to nie my, kto inny powiedział o nas,
że jesteśmy rozgłośnią ultrakatolicką
i największą w świecie.
My się tym nie chwalimy.
My się tylko modlimy i pracujemy uczciwie.
Tylko tego nie pokażą,
bo tu za dużo
moherowych beretów.

A przydałaby się jeszcze
taka Kmicicowa, nocna wycieczka
do kolubryny, co czyni wyłomy
w murach obronnych Jasnej Góry
i Rzeczypospolitej,
aby Kmicic dał jej kiszkę w paszczę,
aż się udławi.
Naści, piesku, kiełbasy!
Tylko się nie udław! (H. Sienkiewicz)

Rozpękły się smoki wawelskie,
zwaliły się warszawskie goliaty,
a Jasna Góra świeci gwiazdami
i warszawski Chrystus wołał:
W górę serca, Warszawiacy!
Będzie potem Nowy Świat.

Panowie, teraz my się modlimy
Handlujący kapeluszami
Uwiędną z nienawiści
I zżółkną z zazdrości.

Dziękuję Wam wszystkim,
Którzy modliliście się
u Matki Boskiej,
która dana jest
ku obronie naszego Narodu.
Ona okaże,
że jest Matką.
Przecież tylko Ona
Tu jest Królową.
Pamiętajcie o tym i w Sejmie,
i na ulicy.

Ona dała nam wielkich Kordeckich,
co modlitwą i Eucharystią Świętą
budzili sumienia
i utwierdzali nadzieję w Narodzie:
Dzieci moje!
Ostała nam przecież jeszcze wiara,
A na którym to fundamencie
wszystko inne odbudowane
być może! (H. Sienkiewicz)

Ona dała nam wielkich prymasów.
Prymasa Hlonda, który wołał:
Nil desperandum!
żebyście nie zwątpili
Zwycięstwo, gdy przyjdzie,
będzie to zwycięstwo,
ale zwycięstwo przez Maryję.

Ona nam dała wielkiego
Prymasa Tysiąclecia
właśnie wtedy,
gdy ataki od kul były groźniejsze (J. Kosko).
Non possumus! Nie możemy!
Wszystko postawiłem na Maryję!
Maryjo!
A jeśli trzeba, to mnie zabij,
aby mógł żyć Kościół w Polsce.
Dla mnie największa miłość
po Bogu i Maryi - to Polska.
Kocham Ojczyznę więcej
niż własne serce.

Nie byłoby na Stolicy Piotrowej
tego Papieża Polaka,
gdyby nie było Twojej wiary
nie cofającej się przed więzieniem
i cierpieniem.
Tego zawierzenia Matce Kościoła,
I gdyby nie było Jasnej Góry! (Jan Paweł II)

Mój krzyk teraz
Ojczyzny będzie krzykiem (J. Słowacki).
Pamiętajcie o tym,
którzy Rzeczpospolitą władacie
(J. Kochanowski).

Mówicie, że kochacie Papieża
Jana Pawła II - Polaka.
My tylko tak mówimy,
bo już nie żyje.
Nawet we wszelakich gazetach
handlujemy Jego obrazkami i głosem,
ale nie czynimy tak, jak nas uczył.
A uczył nas Dekalogu, przykazań Bożych
jak ojciec w domu uczy swoje dzieci.
A my już pacierza nie mówimy,
wolimy żyć jak bezbożni.
Odrzucamy prawo Boże,
chcemy zabijać,
cudzołożyć,
kraść,
i mówić, że to wolność i że to właśnie demokracja.
Nawet wyobraźni miłosierdzia nie mamy.
Nie będzie wspólnoty narodów,
dopóki nie będzie Komunii ducha (Jan Paweł II).

I nie wystarczą nam papieskie pomniki,
nazwy ulic i szkół.
Uczmy młodych być ludźmi,
A potem uwierzyć w Boga,
A potem być Polakami i Europejczykami.
Tak winni kształtować młodych rodzice,
nauczyciele i kapłani.
Kształcić męstwem Eleazara,
wiarą matki Machabejskiej,
bohaterstwem Machabeuszów,
aby prawa ojczyste cenić ponad życie.
Miłość do Rzeczypospolitej
- uczynić najwyższym prawem po Bogu.

Wtedy Polska będzie wielka
dobrocią Świętych,
mądrością Uczonych
i służbą Rządzących.

Pytacie, jak uczyć patriotyzmu?
Czytajcie Reymonta,
co ziemię plemienną
niebem mieć nas uczył.
Trzeba siać, choćby pod wiatr.
Siać ziarno prawdy, wiary, miłości,
Pracowitości, poszanowania człowieka.
Trzeba spłacić dług
Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie.
W ideologiach, w pustych słowach, w hasłach,
Jesteśmy bardzo dobrzy.
W życiu kiepskim jesteśmy społeczeństwem.
Och, Ty trudna Polsko!

A nam trzeba lizać rany Narodu,
bośmy poranieni.
Trzeba opatrywać rany zbolałych
- miodem dobroci i oliwą pokoju.
Miodem to znaczy
Dziś właśnie jest święto pszczelarzy,
którzy na Jasnej Górze
czczą swego patrona świętego Ambrożego,
miodopłynnego kaznodzieję.
Pani, pracy uczciwej,
która jest czystym złotem...
Matko, która karmisz Syna
miodem i mlekiem,
wróć nam pracowitość i uczciwość pszczoły
i weź nas w swoją opiekę (E. Bryll).

Opiekunko naszych rodzin,
Lipcowa, Matko z miodu garnuszkami,
osładzaj czasem gorzkie nasze życie
i módl się za nami.

My kiedyś, gdy zmądrzejemy,
gdy będzie uczciwiej,
gdy dobro zwycięży,
modlę się, byśmy umieli
już lepiej i mądrzej żyć.
Przyjdzie taki dzień.
Kiedy?
Już niedługo.

Powracajcie szczęśliwie do domu.
Matka Boska Adwentna
chodzi na Roraty zmarznięta, zmoknięta,
roznosi opłatki
i szuka miejsca,
gdzie się ma Chrystus narodzić.
Ona niech was do domów poprowadzi.

Przyjdź do nas, Błogosławiona,
Adwentowa Matko Boska.
U nas jest Radio Maryja,
będzie choinka, opłatek, sianko
i wolne miejsce przy stole dla Ciebie,
tylko
nie ubieraj Matuś Synka
we strój byle jaki
jeno wystrój Go w bielonkę
i nase pasiaki.

Święty Józef niech się stroi
w kapelus i portki
w lejbik, w buty z cholewami
we święta i w piątki.

Tak Ci, Matuś, jest do twarzy
w czepcu z koralami,
boś Ty Panna od obrazu
w różach z cekinami (ks. Tymoteusz).

Łamię się z Wami
opłatkiem. Proszę każdego z was:
Weź ode mnie kawałek chleba z Łowicza.
Wiesz, dlaczego?
Bo Cię bardzo kocham!
I niech tak już będzie
w Ojczyźnie:
Ciepło, serdecznie, radośnie
jak w rodzinnym domu.

Widzisz, Synku,
jak tu Polską powiało?
Jak tu u nich dobrze
i cicho, i miło
jak w domu bywało.

Zostańcie z Bogiem,
Kochane Ludziska! (Wł. Reymont)
Amen.