2005-07-10
Częstochowa, Jasna Góra, Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Jasnogórskiej

Kazanie wygłoszone podczas XIII Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja

Z Janem Pawłem II - Totus Tuus!

Kochani moi!

Ekscelencje,
Czcigodni Księża Biskupi,
Czcigodni Bracia Kapłani,
Ojcze Dyrektorze,
Pracownicy Radia Maryja
i telewizji TRWAM,
Przewielebne Siostry i Bracia,
Wielka Rodzino Radia Maryja,
Wszyscy - Kochani moi!

To już trzynaste,
a więc szczęśliwe spotkanie
Rodziny Radia Maryja
u tronu Matki Kościoła
i Królowej Polski,
na Jasnej Górze Zwycięstwa.

Wspaniała to góra,
wysokie wzniesienie,
chwałą jest całej ziemi
(Ps 48, 2-3).
A dla nas
to jest Betel.
Miejsce święte i Brama Niebios
(Rz 28, 17).

Jak nas tu dużo!
Bóg zebrał nas
ze wszystkich krańców tej ziemi
(por. Jr 31, 8)
abyśmy wielbili Imię Boga.

Ludzie Czcigodni!
Pielgrzymi kochani!
Pola już bieleją
żniwa będą wielkie
(Mt 9, 37),
a Wy tu za czym i po co?
Wakacje są.
Odpocznijcie trochę (Mk 6, 31).
Drogi wczasowiczom blokujecie.

Księże!
Mówisz, jakbyś za Matką
nie tęsknił.
Do Częstochowy idę,
Bom grzeszny!
(H. Sienkiewicz)
bo tu Polska była zawsze wolna! (S. kard. Wyszyński)
Tak ucho natężam ciekawie,
że słyszałbym...
(A. Mickiewicz)
czy serce Matki bije spokojnie
czy z trwogą?
(por. Jan Paweł II).

Do Częstochowy idę,
aby spełnić, co nam każe Syn (por. J 2, 5).
Do Częstochowy, proszę księdza,
bo przednówek.
Chleba nam brak!
Boga nam brak!
Rodzinę biją!
Z Polską źle się dzieje! (Wł. Grabski)
Tu szukamy nadziei.

Pytasz, skąd mi ta wiara?
Kto ją zrozumie i odczyta?
Najlepiej latem iść wśród żyta...
Kiedy od traw i ponad kłosy
ziemia uderza wniebogłosy,
O, graj nam, ziemio organistko!
Zasłuchaj się... i to wszystko
(K. Wierzyński).

Rozumiem, rozumiem to, bo jestem ze wsi.
Jestem tu dlatego, że Wy jesteście!
Jestem tu z Biskupami
przez Was i dla Was.
A jesteście w tym roku z imieniem
sługi Bożego Jana Pawła II
i z Nim chcemy wołać:
Totus Tuus!
Cały Twój jestem, o Maryjo!
Królowo Rodzin,
I Twoją jesteśmy Rodziną!

A jednak pamiętajcie.
Nie byłoby Papieża Polaka
na Stolicy Piotrowej
gdyby nie było Twojej wiary
Wielki Prymasie Tysiąclecia,
klęczący u stóp Jasnej Góry.
Gdyby nie było Twojej wiary
niecofającej się przed więzieniem
i cierpieniem.
Gdyby nie było Twej heroicznej
nadziei,
Twego zawierzenia Matce Boskiej,
gdyby nie było Jasnej Góry
(Jan Paweł II).
I dodam:
Gdyby nie było Twego,
Księże Prymasie,
Non possumus
ale i Twojego przebaczamy
i prosimy o przebaczenie!

W porę teraz padam na kolana,
abym wstał silnym Boga Robotnikiem.
Gdy wstanę - mój głos będzie głosem Pana,
Mój krzyk - Ojczyzny będzie krzykiem
(J. Słowacki).

Dzieci Boże, Dzieci moje!
Przyjdą nowe czasy.
Wymagać będą nowych mocy.
Bóg je da w swoim czasie
(S. kard. Wyszyński).

Więc przyszły nowe czasy
i dał nam Bóg wielkiego Papieża.
Subito santo!
Niech szybko będzie dla świata Świętym.
A Dla nas był zawsze Ojcem Świętym
i jest Świętym.

Tylko moim małym
i młodym Pielgrzymom
to się wydaje,
że papieżem dla świata,
to zawsze był Polak.
O nie, Dzieciaki Kochane!

Rodzice Kochani!
Mówcie o tym dzieciom i wnukom,
że był taki 16 października
Roku Pańskiego 1978,
kiedy w bezbożnym Polskim Radiu
i w biało-czarnej telewizji
zobaczyliśmy biały dym
z komina nad Kaplicą Sykstyńską
i usłyszeliśmy łacińską zapowiedź:
Habemus Papam!
Sanctae Romanae Ecclesiae
Cardinalem Carolum Wojtyla.

(Kardynał Dziekan kiepsko przeczytał nazwisko).
Myśmy w to nie wierzyli,
bo radiu i telewizji nikt wtedy
nie wierzył.

Dopiero gdy mówił do nas po polsku,
gdy modlił się po polsku,
gdy wyciągnął do nas ręce,
gdy prosił nas o modlitwę
na Jasnej Górze
i o to, byśmy z Nim mówili
Anioł Pański,
to myśmy płakali
i śmiali się jak głupie.
Poklękali wtedy wszyscy w domach,
w kościołach, w autobusach,
w pociągach, na przystankach
i płakali z radości,
że nas, tak upodlonych,
zapomnianych,
oddzielonych od świata
żelazną kurtyną
i murem berlińskim,
Bóg aż tak wywyższył.

Nie byłoby na Stolicy Piotrowej
tego Papieża Polaka,
gdyby nie Prymas Tysiąclecia.
A gdy Prymas Polski uklęknął,
aby ucałować Pierścień Rybaka,
Papież też uklęknął i ucałował
rękę Wielkiego Prymasa.
Serce płakało.
Jakich wielkich Synów
masz, Ty trudna Polsko!
I tak zostali w spiżowym pomniku
w Lublinie, i nie tylko.

Już w następnym roku
Ojciec Święty miał przyjechać do Polski.
Przyjedź, Tatko, przyjedź prędko...
śpiewała Monika,
a ksiądz Wojtek z kontrabasem
tańczył na dachu
warszawskiego wieżowca
i liczył, który to samolot.

Straszyli nas ludzie bezpieczeństwa,
że nas tam zadepczą,
że autobusy dojadą tylko do Błonia,
do Grójca, do Mińska,
potem trzeba iść pieszo.
To nic, pójdziemy pieszo!
Ale tylko straszyli.
Dobrym ludziom
nic złego się nie stanie.

A gdzie będzie ołtarz dla Papieża?
Na placu Zwycięstwa!
Tak wtedy nazywał się ten plac
na cześć Armii Czerwonej.
O Boże!

Nie zrażał się tym Ojciec Święty.
Ucałował ziemię,
Matkę Rodzoną.
Wykorzystał też nazwę
plac Zwycięstwa
i w swoim pierwszym kazaniu
mówił:
Zwycięstwem Waszym, Bracia,
jest wiara Wasza!
A myśmy przez łzy wołali:
My chcemy Boga, Panno Święta!

Mówcie dalej! -
Wołał Ojciec Święty -
Niech słyszą to
ci z bliska i z daleka.

Słyszeli.
Podsłuchiwali.
Zgrzytali zębami
drętwieli.
I co teraz będzie?

Wreszcie stał się szum wiatru.
Były przecież Zielone Świątki,
a Biały Prorok
sięgający prawicą pogodnego nieba
zawołał:
Niech zstąpi Duch Twój!
Niech zstąpi Duch Twój
i odnowi oblicze ziemi,
tej ziemi!

Zdrętwieli wszyscy.

I stało się!
A my z krzyżami wzniesionymi
przysięgaliśmy:
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród!
Tak nam dopomóż Bóg!
(M. Konopnicka)
Zstąpił Duch
i zaczęło się.

Judasz tylko krzyczał:
Po co tyle pieniędzy wydawać
na te pielgrzymki,
lepiej rozdać ubogim.
A mówił to nie dlatego,
że miał troskę o ubogich,
ale dlatego, że był złodziejem
(por. Mt 26, 9).
O, ten Mateusz, celnik,
już wtedy denerwował aferzystów swoją ewangelią.

A Duch Boży był teraz
w bluzach stoczniowego ludu
(por. J. Słowacki).
To oni wypowiedzieli walkę złu.
Podali sobie ręce
i Matce Bożej w stoczni przysięgali:
Będziemy solidarni!

Samodzierżawni podpisali porozumienia.
Uważajcie!
Ci Kreteńczycy,
jak umowy podpisują,
to znaczy, że kłamią!
Kreteńczycy zawsze kłamią (Tt l, 12).

Kłamali.
Wybiła godzina.
Stan wojenny.
Ruszyły czołgi.
Janek Wiśniewski padł.
Czołgi wszystko zrównały,
ale Ducha ujarzmić się nie da.

Zostały tylko Krzyże Gdańskie
z ukrzyżowaną nadzieją,
dalej skrępowane Krzyże w Poznaniu.
Kamienie na tablicy w kopalni Wujek,
a winnych nie ma do dziś.
Jednak szło nowe (A. Gołubiew).

Zdenerwował się wtedy
ten, co ogonem zamiata
trzecią część gwiazd niebieskich
(Ap 12, 4),
bo zgrzytnęły żelazne kurtyny,
runęły betonowe mury.
Europa miała oddychać
dwoma płucami
i stać się wspólnotą ducha
(Jan Paweł II).

Non serviam!
Strzał
Cisza
Krew
Płacz
Modlitwa.
Zabili Go!
Nie!

Matka Boska Fatimska
zobaczyła zakrwawiony
Pierścień Rybaka.
Pobladła, podniosła,
otarła i ocaliła.

A Matka Boska Częstochowska
wzięła pas papieski,
ucałowała
i zostawiła u siebie.
Zobaczcie!
To krew Męczennika,
na świadectwo im.

Bóg nam Go ocalił.
A On odtąd więcej był
Totus Tuus!
Chodził w medytacjach
po Rysach Wszechmocy,
szukał nas wśród Dolomitów
i pod dębami Mamre
składał Bogu ofiarę dziękczynienia.

Widziałem człowieka
idącego w górę strumienia,
szukającego starannie ukrytego
źródła - początku.
Odpocznij trochę,
umęczony Apostole!
Zdejmę Ci zmoczone buty.
Wysuszę mokre skarpety.
Nogi Twoje ucałuję — Skało moja!
Nie broń się, Piotrze,
Człowieku z Kamieniołomów,
z różańcem w ręku
i z Godzinkami na wargach,
Kapłanie i Ofiaro,
złożony cierpieniem
jak Baranek,
na ołtarzu Miłosierdzia w Krakowie.
Nie odchodź jeszcze!
Na ostatnie czasy
Bóg zostawił nam
swoje Miłosierdzie
(Jan Paweł II).

Potem widziałem Cię tylko
przez szybę kliniki Gemelli.
Słabo słyszałem Jego głos.
Zostało nam tylko
Twoje błogosławieństwo
urbi et orbi
i list pożegnania:
Całe życie Was szukałem,
a teraz Wy przyszliście do mnie.
Dziękuję Wam!
(Jan Paweł II)

Widziałem trumnę
A na niej otwartą księgę.
Kartami szarpał wiatr.
Wreszcie zamknął księgę.
Wykonało się! (J 19, 30)

Co się stało?
Wstawajcie, księża!
Bijcie w dzwony,
otwórzcie kościoły,
Msze odprawiajcie,
spowiadajcie nas!

Co się stało?
Miłość nam umarła!
świat zdrętwiał!
I co dalej?
Nie dzieci
Ta miłość nie umiera,
a gdy odchodzi
większe czyni cuda.

Nie chowajcie mnie w sarkofagach.
Pochowajcie mnie w ziemi.
Ziemio, Matko moja rodzona!
Odkupionaś jest i moja!
(por. H. Sienkiewicz)

Płakali ci,
którym kiedyś mówił:
Jesteście moją młodością!
Jesteście wiosną Kościoła!
Bądźcie stróżami poranka!

Płakali ci,
co byli z daleka od Kościoła.
Słali drogi kwiatami
i łzy zbierali do zniczów
przy kapliczkach i krzyżach.
Dotykali pomników
i całowali kamienie,
gdzie modlił się Papież.

Oj, Wy, Polacy!
Na długo Wam to zostanie?
Zapomnicie szybko.
Macie dobrą pamięć, ale krótką.

Gdy ojciec w domu umiera,
dzieci muszą być
samodzielne i mądre.
Zachowajcie więc
Pamięć i tożsamość (Jan Paweł II).

Księże biskupie,
dlatego tu jesteśmy z Janem Pawłem II.
Wiem,
ale co będzie po pielgrzymce?
Zapomnicie nawet,
że jesteście Rodziną Radia Maryja.
Nie zapomnimy!
Wierzę Wam.

Co znaczy zachować pamięć?
Pamiętajcie o cudach,
które Pan Bóg zdziałał
na waszych oczach.
Pamiętajcie Chrzest Polski.
Pamiętajcie,
że Ojcem jest nam Niebios Pan,
a Matką ziemia miła,
co nas zbożami swoich pól
jak mlekiem wykarmiła
(M. Konopnicka).

Pamiętajcie Grunwald
i Bogurodzicę,
bo bylibyśmy już wtedy Krzyżakami.

Pamiętajcie cudowną obronę
Jasnej Góry
i bohaterstwo księdza Kordeckiego.
Jeden człowiek, mąż modlitwy i męstwa,
ocalił Rzeczpospolitą od potopu
i wskrzesił w nas nadzieję.

Dzieci moje!
Nie ma wśród nas dawnych cnót
rycerskich,
ostała nam jeno wiara.
a na niej wszystko inne
odbudowane być może!
Dzieci moje!
Jeszcze się kiedyś okaże,
iż Najświętsza Panienka mocniejsza jest
od szwedzkich kolubryn
(H. Sienkiewicz).
Pamiętajcie cud obrony
Jasnej Góry,
bo już wtedy bylibyśmy innowiercami.

Ojcze Czcigodny!
Ojcze Kordecki,
ale weź jeszcze raz monstrancję
z Najświętszym Chlebem
i powiedz z Wałów Jasnej Góry:
Któż jak Bóg! (Ap 12, 7)
I nic nad Boga (W. Pol).

I niech się pokaże
tęcza nadziei
jak po potopie.
Jak po tym deszczu.

Pamiętajcie wiktorię wiedeńską.
gdzie król przybył, zobaczył,
a Bóg zwyciężył.
Inaczej bylibyśmy w jasyrach tureckich,
a Europa lennem wezyrów.

Pamiętajcie Cud nad Wisłą!
Ja nie wiem, Eminencjo,
jak myśmy tę bitwę wygrali.

Mówił marszałek
do kardynała Kakowskiego,
ale rozbitek spod Zambrowa
wiedział:
Bo ich osłaniała Matka Boża!
Bo ich osłaniała Matka Boża.
Tam poległ ksiądz Ignacy Skorupka
i chłopcy z warszawskich gimnazjów.
Za Boga i Ojczyznę!
Inaczej bylibyśmy już wtedy
republiką rad,
chodzilibyśmy w kufajkach
i bój to byłby ostatni ("Międzynarodówka").

Pamiętajcie, bracia, ofiary powstań narodowych
i obozów zagłady,
bo krew niewinnych
woła do Boga o sprawiedliwość
(por. Rdz 4, 10).
i kamienie wołać będą (Łk 19, 40),
bo oni szli na śmierć po kolei
jak kamienie przez Boga rzucone
na szaniec
(J. Słowacki).

I pamiętajcie, bracia, o proroctwach
uczonych i świętych:
Figura Niepokalanej stanie
na Bramie Spaskiej (o. Maksymilian).

Polska doczeka lepszej przyszłości.
I da światu wielkich świętych mężów.
Oczy całego świata zwrócą się na nas...
Języka polskiego uczyć się będą
przedniejsze narody,
A najważniejsze, że
Polska da światu Wielkiego Papieża
(B. Markiewicz).
Dała!
A czy będzie wielka?

Bracia moi.
Zachowajcie swoją tożsamość!
Bądźcie sobą!
Jesteście bowiem z królewskiego rodu.
Nie karmiła Was dzika wilczyca.
Klucz Dawidowy usta mi otworzył
Rzym nazwał człowiekiem
(C.K. Norwid).

Ojczyzna moja to ta ziemia droga,
gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga
(R. Tagore).
Polsko Ty moja!
Wszak myśmy z Twego zrobili nazwiska
pacierz, co płacze, i piorun, co błyska
(J. Słowacki).

Zachowajcie swoją tożsamość
Przez wiarę w Jedynego Boga.
Któż jak Bóg! (Ap 12, 7)
I nic nad Boga (W. Pol).

A wierzysz Ty w Boga?
Nie mogę, zrozum
jestem mały urzędnik tego świata,
a Ty byś chciał, żebym latał
i wiarą mą przenosił skały...
Lecz wiem, że on się stanie
ten wielki wichr ma moc szatańską
odpowie nocą mediolańską
(K.I. Gałczyński).

I chciałbym,
żeby tam,
gdzie dyplomacja
prowadzi do hańby,
umiał przyjąć walkę
albo męczeństwo.

To ty taki wielki byłeś mocny,
Panie Gałczyński?

I jeśli rozum masz pod czaszką,
serce pod żebrami
i oczy na świat otwarte,
to po serdecznych zwadach z Bogiem
wyznasz:
Ta jedna licha drzewina,
nie trzeba dębów tysięcy,
z szeptem się ku mnie nagina,
jest Bóg! I czegóż ci więcej
(J. Kasprowicz).

A jeśli będziesz jak kozioł uparty,
to wyznasz z czasem za Tuwimem:
Jeszcze się kiedyś rozsmucę.
Jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie!
I z taką wielką żałobą
będę się korzył przed Tobą,
że duch mój przed Tobą klęknie
i wtedy serce mi pęknie. Chrystusie!
(J. Tuwim)

A jeśli inteligentnie powtarzasz slogan
Jestem wierzący
ale niepraktykujący
,
to kiedyś z Tomaszem,
patronem niedowiarków, wyznasz:
Pan mój i Bóg mój! (J 20, 22)
i z setnikiem zawołasz:
On naprawdę był Synem Bożym! (Łk 23, 47)

No widzisz Tomaszu?
Po co tyle krzyku?

Zachowajcie swoją narodową tożsamość.
Przecież jesteście Narodem uczonych,
świętych, artystów i bohaterów.
Bądźcie sobą!
Bo bezbożni, a bogaci
są jak jamochłony.
I wchłoną was słabszych i nijakich.
A o nas jeszcze raz świat powie:
Christiani sunt! (Dz 11, 26)
Patrzcie, to są ludzie Chrystusa!
Oni są inni.
Patrzcie, jak oni potrafią pięknie żyć,
Jak oni się miłują!

Bądźcie sobą w mowie,
w modlitwie i w obyczajach,
i strojach.
Niech świat buzie otworzy
jak piękne są stroje górali,
łowiczaków, krakowiaków,
ludzi z Opoczna, Myszyńca i z Krobi.

Bo moja matuś tak się stroili
dlatego kocham te stroje
krasne i piękne, skromne i proste,
proste jak życie jest moje.

Nie strójcie się w obce ciuchy,
bo Was w Brukseli nie rozpoznają.

Zachowajcie zwyczaje polskie.
Nie wstydźcie się Chełmońskiego
i Reymonta.
Chłop potęgą jest i basta,
tylko czy:
Będziesz ty orał pola i niwy tak jak orali rodacy?
Bo serce ojca by zapłakało,
gdybyś ty orał inaczej.
(z Krobi Wlkp.)
I dopłat z Unii nie będzie!

Zachowajcie łamanie się opłatkiem,
dzielenie się chlebem na przednówku.
Poświęcajcie ziarno przed siewem
i pytajcie Boga przed żniwami:
Czy mogę zebrać te kłosy?
Bo ja tylko orałem i siałem
a Ty, Boże, chleb rozmnożyłeś
dla ludzi i ptaków.

Brońcie Imienia Maryi!
Od tych mi imion przy kielichu wara!
Dawno nie wiem,
gdzie moja podziała się wiara,
nie mieszam się do świętych z litanii
lecz nie dozwolę bluźnić imieniu Maryi!

Tak stary wiarus chreścił
pijanych Francuzów,
ale rano Hiszpanie
skrócili ich o głowę,
a w czapce starego kaprala
została kartka z napisem:
Vivat Polonus,
unus defensor Mariae!

Jedyny obrońca Matki Boskiej
Bo ja, panowie,
tym imieniem żyję!
(A. Mickiewicz)
A może to jest naszą tożsamością?

Zachowajcie pielgrzymki maryjne,
Pamiętajcie, za rok
będzie już XIV, szczęśliwsza pielgrzymka
i powiemy za Tuwimem:
Patrzę strudzony wśród dróg
w poezji mej błękit przeczysty
i w niej jest wszystko: I Bóg,
i Polska, i dom Ojczysty
(J. Tuwim).

Bracia!
Zachowajcie tożsamość rodziny,
bo w rodzinę biją!
Ludzie negatywnie pokręceni,
o co wam chodzi?
Wy normalnie grzeszyć nie potraficie?
Pozwólcie nam spokojnie pracować,
modlić się i żyć po Bożemu.

Co wyście z siebie zrobili?
Jesteście tylko grzechem wytatuowani.
Za wami nie ma życia.
Zostaje tylko Morze Martwe
i słup soli, bo się oglądała.
A wy się oglądacie
na Nagrodę Nobla?
Taka cywilizacja jest dla ludzkości
śmiercią.
Z Polską źle się dzieje, bracia (Wł. Grabski)
Polska wymiera i umiera.
To gorsze niż terroryzm.
Może na to patrzeć Rodzina Rodzin?
Może na to patrzeć Rodzina Radia Maryja?

Dla nas rodzina jest świątynią.
Dla nas rodzina jest świętością.
Więc niech oświeceni, kochający inaczej,
wszechwładni, nietolerancyjni
i wierzący inaczej

nie biją nas i nie ośmieszają.
I nie próbujcie zniszczyć tej świątyni,
bo kto zniszczy tę świątynię rodziny,
tego zniszczy sam Bóg
(por. 1 Kor 3, 17).

Ja nie straszę.
Ja Słowu wierzę.
Więc przez poetę proszę:
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy
choć macie sami doskonalsze wznieść.
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy
i miłość ludzka stoi tam na straży
i wy winniście im cześć!
(A. Asnyk).

Nie zabijaj tej miłości
co z Boga jest!
Wy też zaczynaliście od ducha
a skończyliście na uczynkach ciała.
O, wy, głupi Galaci!
Co was tak urzekło?
(Ga 3, 1)

Przecież ani rozpustnicy,
ani bałwochwalcy,
ani cudzołożnicy,
ani geje nie wejdą
do Królestwa Bożego
(1 Kor 6, 9).

Jesteśmy Rodziną Radia Maryja
Spójrzcie na nas życzliwie.
Jesteśmy spokojnymi pielgrzymami.
Nie przechodźcie przez płoty
z ukrytą kamerą.
Kto nie wchodzi przez bramę
jest rozbójnikiem i złodziejem
(J 10, 1).

Zauważcie Bracia,
Dziwne, że niewierzący
tak się troszczą
o teologiczną i polityczną
poprawność tego radia
i czynią to rękami pobożnych.

Macie swoje większe problemy, większe.
Nie uczcie nas dzikiej wolności.
Nas do wolności wyzwolił Chrystus (Rz 8, 21).
My nie jesteśmy uzależnieni.
Nie jesteśmy niewolnikami,
ale wolnymi
(Ga 4, 7).
Jesteśmy wolnymi.
Jesteśmy wolnymi obywatelami Polski
i to z urodzenia
przez krew i przez wiarę,
My nie zmienialiśmy nazwiska
i życiorysu.

Jaśnie oświeceni i postępowi
Nie uczcie nas butnej demokracji.
Nas demokracji uczył Kościół Chrystusowy.
Nie ma między wami
pana ani niewolnika,
Żyda ani Greczyna
(Kol, 3, 11).
Wszyscy jesteśmy dziećmi
jednego Ojca
(por. Rz 3, 16).

To nie rewolucja burżuazyjna
wymyśliła hasło:
Wolność, Równość i Braterstwo.
Jeśli jesteśmy braćmi,
to mamy jednego Ojca.
Tylko nie wstydźcie się, Panowie, Ojca.

To nie wódz bolszewików
wymyślił zawołanie:
Ziemia chłopom, chleb głodnym!
Kto nie pracuje, niech nie je!
(2 Tes 3, 10)
To Paweł Apostoł.

A w ogóle może odpowiedzmy sobie
na Winicjuszowe pytanie:
Grecja dała światu mądrość
Rzym prawo,
a wy co?
(H. Sienkiewicz)
My odpowiadamy za Pawłem:
Gdybym mówił
językami ludzi i Aniołów,
a miłości bym nie miał,
byłbym jak miedź brzęcząca,
albo cymbał brzmiący
(l Kor 13, 1).
My niesiemy światu cywilizację miłości,
życia, przebaczenia,
a Wy, panowie bezbożni, co?

Nie uczcie nas tolerancji.
Tolerancja nie jest pobłażaniem złu.
Nie potępiam nigdy człowieka,
ale nie mogę powiedzieć:
Róbta, co chceta!
Tylko Chrystus jest tolerancyjny.
Więcej:
tylko Chrystus jest przebaczający
i miłosierny:

Ja cię nie potępiam.
Idź i więcej nie grzesz!
(J 8, 11)
To jest kultura tolerancji.

Jeszcze wiele komisji
będzie szukało aferzystów,
jeszcze otworzymy sobie wiele teczek
i dalej będziemy czynić zło?
Trzeba się, Panowie, nawrócić.
Trzeba się wyspowiadać.
Trzeba Boga i ludzi przeprosić
i zadośćuczynić Bogu i ludziom.
Tylko Bóg mnie zasłania
kamienowaniem
tajemnicą Swego miłosierdzia.
On przebacza,
nie pamięta
i nie wypomni.

To jest kultura miłosierdzia.
ale my nie mamy nawet
wyobraźni Miłosierdzia.

Bracia!
Zachowajcie swoją tożsamość w mowie.
Kreteńczycy zawsze kłamią
(Tt 1, 12),
Mówcie tak-tak, nie-nie.
Reszta jest od diabła
(Mt 5, 37).
Jak się zaśmieciła ta nasza mowa.

Nie mamy słowa honoru
Do Europy bezmyślnym stadem...
niesiemy swoje symbole
zdeptaną dumę i honor, i wiarę
(K.J. Węgrzyn).

Nikomu już nie wierzę.
Zawodny jest człowiek
I każdy człowiek jest kłamcą!
(Ps 116, 11)
I jak tu żyć pośród ludzi?
Władcy kłamią,
urzędnicy kłamią urzędowo,
dyplomaci kłamią dyplomatycznie,
parlamentarzyści kłamią parlamentarnie,
kampanie wyborcze kłamią za kiełbasę,
reklamy kłamią za pieniądze.
O tempora, o mores! (Cicero)
Mówmy sobie tak-tak, nie-nie (jw.)
będzie nam łatwiej żyć!

O Matko Boska Częstochowska!
Jeszcze będą wybory.
Tylu kandydatów na prezydentów
i co jeden to przystojniejszy.
Daj nam rządy mądrych, dobrych ludzi...
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
a sprawiedliwość sprawiedliwość!
(J. Tuwim)

To ksiądz popiera PiS?
Panowie, przecież to jest pielgrzymka Rodzin.

Nie posądzajcie mnie,
że politykuję.
Kładę przed Wami życie i śmierć,
Wybierajcie
(Pwt 11, 26).
Ja i mój dom ostaniemy
przy Bogu
(Joz 24, 15).

Diabeł teraz
zorganizował sobie robotę.
Nie musi kusić każdego.
Wystarczy mu mieć swoich liderów.
Czy mogę wierzyć niewierzącym?
Nie!

Jeszcze nie umiemy wybierać.
Jesteśmy obciążeni przeszłością.
Jeszcze wybieramy partię, nie człowieka.
Jeszcze te wybory będą na stratę.
Potem przyjdzie
nowych ludzi plemię (Z. Krasiński)
i przyjdą nowe czasy.
Pogasną polityczne gwiazdy,
nawet gwiazdy morza pogasną.
Bóg da nowych ludzi,
nowe światła
i nowe moce
(S. kard. Wyszyński).

Pamiętajcie
Święte sprawy mogą być dane
Tylko ludziom szlachetnym,
nigdy profanom
(Hipokrates).

Gdzie miłość Ojczyzny gaśnie,
tam przychodzą czasy łotrów
i szaleńców...
Nam nie sił brakuje,
ale ducha
(H. Sienkiewicz).

Matko, okaż,
że tylko Ty jesteś tu Królową,
a ziemia ta
do Ciebie należy.

Patrzcie, jak się zmienia.
Krzyż stał się nam bramą
(C.K. Norwid).

Jeśli konstytucje będą bez Boga,
a budowanie gmachów na piasku,
to dom na dom upadnie
i upadek jego będzie straszny
(Mt 7, 27).

Odrzuciliście kamień węgielny,
a jest nim Chrystus
(por. Dz 4,11).
Innego fundamentu
być nie może
(1 Kor 3, 11).

Księże, ale powiedz nam
kiedy przyjdą te nowe czasy?
My już nadzieję tracimy.
Przyjdą, gdy zaczniemy walczyć miłością (K.K. Baczyński)
gdy ludzkość będzie serdeczna (C.K. Norwid)
a Unia stanie się Komunią!

Zmęczyłem Was.
Wybaczcie mi,
ale to raz
na trzynaście lat.

Jednak zanim będzie deszcz,
a chcę, aby Was zmoczył do suchej nitki
i żebyśmy wrócili z nadzieją
że po deszczu i rodziny rosną,
i dzieci rosną.

Tylko
Jeszcze nie powiedzieliśmy
sobie: Dziękuję!
A dziękujemy Każdemu
i Wszystkim,
którzy pomogli nam
pobożnie i radośnie
przeżyć to rodzinne spotkanie
u Matki i Królowej.

Dziękujemy Księżom Biskupom
i Kapłanom.
Dziękujemy za duszpasterską troskę
o Radio Maryja i jego Rodzinę.
Błogosławcie nam!
Chcemy być w Komunii
z Ojcem Świętym
i Pasterzami Kościoła.
Modlimy się za Biskupów i Kapłanów.
I nic nas nie odłączy
od jedności z Chrystusem i Kościołem.

Dziękujemy Ojcu Dyrektorowi
i Współpracownikom Radia Maryja
i telewizji TRWAM.
Wielu z nas mówi:
To radio jest moim życiem codziennym
od rannego wołania
Zacznijcie wargi nasze
chwalić Pannę Świętą,

aż do wieczornej prośby:
Noc spokojną
i koniec życia szczęśliwy
niech nam da Bóg Wszechmogący.

To radio, proszę księdza, jest moim pacierzem.
Przez tę telewizję widzę lepszy świat.

To radio jest dobre
bo jedni je chwalą, kochają
inni go nienawidzą.
To radio nie jest obojętne
i nie może być, nie daj Boże, obojętne!

Przyjmijcie nasze wdowie grosze.
Bóg zna nasze intencje,
a my wierzmy w Opatrzność.
Niech rosną wielkie dzieła Boże
dla Kościoła i Ojczyzny
na trzecie tysiąclecie.

Od wszystkich mówię Wam po łowicku:
Panie Boże Wielki zapłać!

Ojcze Święty
Janie Pawle II,
Sługo Boży!
Największy z pielgrzymów!
Tobie śpiewam prośbę wieczorną
do Najświętszej Panienki:
I daj mi sen
o łąkach umajonych,
gdzie jest Twój tron
z papieża złotych róż,
a Ojciec nasz
różańcem Ci wyznaje;
Maryjo już
na zawsze jestem Twój!
(ks. Tymoteusz).

Ludzie pielgrzymkowi!
Nasza Czcigodna Rodzino
Radia Maryja,
powiedzcie mi teraz
i zgromadzonemu tu Kościołowi,
powiedzcie Bogu
i Bogurodzicy,
naszej Matce i Królowej,
ale powiedzcie mi prawdę
i powiedzcie pod słowem honoru:
Czy Wy wierzycie
W Boga Ojca Wszechmogącego
Stworzyciela nieba i ziemi?
(...)

To Bogu niech będą dzięki.
Za to więcej Was kocham,
bo taka jest nasza wiara,
taka jest wiara Kościoła,
a jej wyznawanie do końca życia
niech będzie naszą chlubą
w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Amen.