Warszawa, Bazylika św. Krzyża
Mówcie tak - tak, nie - nie (Mt 5,37),
bez światłocienia (C. K. Norwid)
Kochani moi!
Dziś niedziela
Zesłania Ducha Świętego.
Pięćdziesiątnica,
Zielone Świątki
i... referendum.
Kończy się czas wielkanocny,
a ja wciąż przeżywam
tamte wydarzenia
męki, śmierci i zmartwychwstania
mojego Pana.
Zawiodłem się,
ja człowiek,
chodzący za Chrystusem.
On obiecał,
że będzie Królem,
że przywróci Królestwo Izraela,
a tymczasem...
Gorliwa i pobożna
matka synów Zebedeuszowych
podpowiadała i prosiła kiedyś
Pana Jezusa:
Spraw, żeby
ci moi synowie
zasiedli w Twoim Królestwie
obok Ciebie.
Jeden po lewej,
drugi po prawej Twej stronie (por. Mt 20,21).
A kielich mój pić będziecie?
Będziemy (por. Mt 20,21).
Nie wiedzieli,
że chodzi o kielich
ten z Ogrójca:
Ojcze, jeśli możliwe,
niechaj odejdzie ode Mnie
ten kielich goryczy,
ale nie jako Ja chcę...
Niech się stanie Twoja wola (por. Mt 26,39-42).
Drugie wydarzenie
dotyczące Królestwa:
Idę do Jerozolimy - mówił Nauczyciel.
Nie może Prorok umrzeć
poza miastem (por. Łk 13,33).
Tam Syn Człowieczy
będzie wydany
w ręce grzeszników
oplwają Go, ubiczują i zabiją,
lecz po trzech dniach
zmartwychwstanie (por. Mt 16,21).
Piotr wziął wtedy Pana Jezusa na osobność
i upomniał Go:
Nie mów tak!
To nie może przyjść
na Ciebie.
Zabiją Cię?
A co z nami?
Zejdź mi z oczu, szatanie!
Jesteś mi zawadą!
Wciąż myślisz po ludzku,
nie po Bożemu (por. Mt 16,23).
O, jak mi to dziś potrzebne,
abym pomyślał i zadecydował
nie po ludzku,
a po Bożemu,
żebym miał radość Magdaleny
i Jej wielkanocne wyznanie:
Rabbuni,
Nauczycielu Kochany! (por. J 20,16)
Gdy Jezusa ukrzyżowali,
zawaliła się nam
cała konstrukcja
myślenia o Jego Królestwie.
Dosyć tej pobożnej zabawy.
Wracajmy do domów,
weźmy się za robotę.
Cóż to za rozmowy
prowadzicie między sobą,
i jesteście smutni?
Nie wiesz co się stało?
Nie wiem.
To chyba jesteś jedyny,
który nie wie,
co się w tych dniach stało.
Nie słyszałeś o Jezusie z Nazaretu?
Słyszałem.
A był Europejczykiem?
Jeśli nie,
to mnie to nie interesuje.
Owszem był człowiekiem potężnym
w czynie i w mowie.
Myśmy się spodziewali,
że On przywróci
Królestwo Izraela,
a tymczasem
już trzeci dzień jest w grobie! (por. Łk 24,13-35)
Ale jesteście głupi
i wałkonie w myśleniu! (por. Łk 24,25)
Nic nie pamiętacie z tego,
co wam mówił?
Coś wtedy drgnęło w ich myśleniu.
Poznali Go
po łamaniu chleba (por. Łk 24,31).
Nie nocowali w Emaus.
Wrócili do Jerozolimy.
Opowiadali uczniom,
jak Go poznali.
po łamaniu chleba.
U nas też był - mówili Apostołowie.
Wszedł przez zamknięte drzwi.
Zlękliśmy się bardzo.
Pokój wam! - powiedział (J 20,19).
Nie było wtedy Tomasza.
Mówiliśmy mu:
Widzieliśmy Pana! (J 20,25)
On żyje! (Łk 24,23)
Panowie,
z taką mową
to nie do mnie.
Dokąd nie włożę palca
w Jego przebite ręce
i ręki w Jego bok,
nie uwierzę! (por. Łk 20,25)
Zuchwały jesteś,
niedowiarku!
Więc przyszedł Miłosierny
w Białą Niedzielę.
Przyszedł wprost do Tomasza.
Włóż palec
w moje rany
i rękę w mój
przebity bok
i nie bądź niedowiarkiem (por. Łk 20,27).
Tomaszu!
Dzieciaki bierzmowane
będą się z Ciebie naśmiewać,
że Ci się coś w rozumie pomieszało,
albo sumienie ci stanęło.
Dziś mówić,
że nie wierzę w Boga
to naprawdę wstyd.
Zbierał więc Pan Jezus
przez czterdzieści dni
to swoje towarzystwo.
Przywracał im wiarę.
Dzieci, macie tu co do jedzenia?
Jadł z nimi chleb i rybę (por. Łk 24,41-43),
aby nie mieli wątpliwości.
Piotrze,
czy ty mnie kochasz
więcej niźli tamci?
Tak!
Na pewno?
Panie,
nie pytaj mnie trzeci raz.
Pewnie znów
coś o mnie wiesz.
Przecież Ty wszystko wiesz,
Ty wiesz, że Cię kocham! (por. J 21,15-18)
Nie odchodźcie z miasta.
Jeszcze tyle rzeczy
mam Wam do powiedzenia,
ale wy teraz
tego nie zrozumiecie,
lecz gdy przyjdzie
ów Duch Prawdy,
On wam przypomni
i nauczy was wszystkiego,
co wam mówiłem (por. Łk 24, 44-49).
I będziecie mi świadkami
w Jerozolimie, w Samarii
(w Warszawie, w Brukseli)
aż po krańce ziemi (por. Dz 1,4-8).
Jak to trudno
być człowiekiem
Zmartwychwstania!
A Oni
zamknięci w wieczerniku
z obawy przed Żydami,
trwali na modlitwie
z niewiastami
i z Maryją Matką Jezusa
i Jego braćmi (por. Dz 1,12-14).
W dzień Pięćdziesiątnicy,
gdy cała Europa przyszła
do Jerozolimy:
Partowie i Medowie,
Elamici i mieszkańcy Mezopotamii,
Judei oraz Kapadocji,
Pontu i Azji,
Frygi, Pamfilii,
Egiptu, Libii i Cyreny,
Żydzi, Kreteńczycy i Arabowie (Dz 2,9-12)
zbiegli się wszyscy do wieczernika
z ciekawością i z pytaniem:
Co się stało?
Nic!
Zstąpił Duch Święty
jak wiatr,
jak ogień.
Krąż nad nami,
ludźmi chaosu,
kłamstwa
i obłędu (R. Brandstaetter).
Przecież nawet
z wyschniętych kości
mocen jest Bóg
wskrzesić sobie
naród doskonały (por. Ez 37,11).
Nil desperandum,
abyście nie stracili nadziei (kard. A. Hlond).
Stał się szum
gwałtownego wiatru
i języki ognia pojawiły się
nad głowami Apostołów (por. Dz 2,2-4).
No i co z tego?
Nic.
Ci w wieczerniku, teraz,
już się nie bali Żydów.
Piotr kazał otworzyć
drzwi wieczernika
i mówił do Europejczyków
kazanie.
Ale jakie?
Mężowie, bracia!
Tego Jezusa,
którego zabiliście
rękami bezbożnych,
ja widziałem Żywego (por. Dz 2,23-27).
Ja z Nim jadłem chleb!
On mnie pytał:
Czy Go kocham więcej
aniżeli Wy? (por. J 21,15)
Czy macie coś przeciwko świadkom?
Nie.
To dlaczego stoicie,
nic nie czyniąc? (por. Mt 20,6)
Więc co mamy czynić, Piotrze?
O, jak trudno jest być
człowiekiem Zielonych Świątek!
Ten, który zdradził Jezusa,
poszedł swoją drogą (por. Dz. 1,25).
Trzeba dopełnić
kolegium dwunastu
Musicie wybierać:
Barsabę czy Macieja?
Los padł na Macieja (por. Dz 1,26).
Taki jest mój los.
Całe życie muszę wybierać:
między drogą Piotrową
a drogą Judasza.
Muszę być człowiekiem sumienia.
A to mówi dziś do nas
Duch Boży:
Kładę dziś przed wami
błogosławieństwo i przekleństwo (Pow. 11,26),
życie i śmierć (Pow 30,19),
szczęście i nieszczęście (Pow 30,15),
Wybierajcie!
Ale jak wybierać?
Ludzie są głodni.
Patrzą na grzechy możnych
i tracą wiarę
w dobroć, sprawiedliwość
i Opatrzność Bożą.
Ale ja wołam do sumienia.
Ja wzywam Ducha Świętego,
który jest Mocą,
Światłością, Miłością i Prawdą.
Tam, gdzie zstępuje
Duch Boży,
znikają bezduszne idee,
a rodzi się społeczność,
która ma jedno serce
i jednego Ducha (por. Dz 4,32).
Boję się ludzi bezbożnych.
Boję się tych
bez serc, bez Ducha (A. Mickiewicz).
Bo skąd się biorą
korupcje, afery,
kłamstwa, oszustwa i zdrady?
Ci, którzy zdradzili Boga,
z łatwością kłamią ludzi
i zdradzają świętości.
Takie są rządy profanów.
Duchu Przemożny, przybądź
Dusze nasze oświeć
Światłością Swą... (A. Krzycki).
Zstąp Gołębico Twórczy Duch...
w pokoju pokój zbawczy daj!
Poprowadź nas Wierzący Bóg,
przejdziemy cało złość i kłam (St. Wyspiański).
Głupcom odejmij dar marzenia,
a sny szlachetnych ucieleśnij (J. Tuwim).
Prawo bez Ducha zabija,
a ja nie chcę być zerem,
wydmuszką, protezą,
przecież jestem człowiekiem,
Zielonych Świąt.
Jest tyle sił w narodzie
jest tyle mnogo ludzi,
niechże w nie Duch Twój zstąpi
i śpiące niech pobudzi (St. Wyspiański).
Gdzie jesteście, ludzie, ukształtowani
darami Ducha Świętego?
Gdzie jesteś, Czcigodna Inteligencjo?
Dlaczego milczycie oświeceni?
Przecież już nie musicie
zamykać się w wieczerniku
z obawy przed Żydami (J 20,19).
Duchu Święty, Gołębico, zleć!
Unoś się nad chaosem
i głupotą niewiary... (R. Brandstaetter).
Zbyt długie są nasze
rachunki sumienia,
przesłuchania i lustracje,
korupcje, kłamstwa,
krzywdy i afery,
ale bez żalu i bez nawrócenia.
To nie ma sensu.
Czy muszą aż oślepnąć,
aby przejrzeć?
Madonno ateistów,
czy jeszcze raz
musi umrzeć Twój Syn? (R. Brandtstaetter)
aby wyznali:
On naprawdę jest
Synem Bożym? (por. Mt 27,54)
i wpisali to w konstytucję?
Nie wichrem uderz,
lecz piorunem!
Wolności nam przymnóż,
nie srebrników,
byśmy nie zdradzili Boga i Ojczyzny
jak ten w Ogrójcu.
Aby Bóg o nas nie zwątpił,
bośmy stracili Ducha.
Czyżby Duch Boży
ostał jeno
w bluzach strajkujących, głodnych,
bezrobotnych i bezdomnych?
Czyżby reszta stała się polem
wyschniętych kości?
Pustynią, która kiedyś była
winnicą wyborną?
Lubię bierzmować,
bo słyszę
i odczuwam wtedy,
jak zstępuje Duch Boży
na tych, którzy zostali stworzeni
na obraz i podobieństwo (Rz 1,26),
i mają wiarę,
co dopiero zakwitła.
W nich widzę
Wiosnę Ojczyzny.
Świadków Zmartwychwstania,
Świadków Poranka Wielkanocnego (J.P. II - papież)
Nowych ludzi plemię (J. Słowacki),
Ludzi Zielonych Świąt.
Już kwitną maki
na Monte Cassino,
pachnie już nadzieją.
Szkoło moja rodzona
Świątynio mądrości!
Moja Alma Mater w Żdżarach, w Seligowie,
Arko Ducha Świętego,
która uczysz i karmisz.
Tylko jeśli w tobie duch zatruty?
To dopiero bólów ból (Z. Krasiński).
Boję się szkoły bez ducha,
gdzie krążą tylko
wykształcone szkielety.
Trochę serca nam dajcie,
mądrości nam użyczcie,
Ducha w nas tchnijcie,
nie literę,
abyśmy żyli!
Dzieciaki moje
bierzmowane
i wy namaszczeni dojrzałością
maturzyści,
rośnijcie szybko!
Bo ten Naród jak lawa.
Z wierzchu zimna i twarda,
sucha i plugawa,
lecz wewnętrznego żaru
w sto lat nie wyziębi...
Plwajmy na tę skorupę... (A. Mickiewicz)
Ratujcie się,
od tego przewrotnego pokolenia (Dz 2,40).
Nas, synów Tej Ziemi,
której oblicze odmienił Duch Boży
w tamte Zielone Świątki,
teraz uwolnij od jadowitego kłamstwa,
wyzwól z drapieżnych
szponów głupoty (por. R. Brandstaetter).
Stwórco kosmosu
wyzwól nas od bezmyślności
powabnej kusicielki,
wabiącej nas
na rogach ulic i historii
przywróć siłę zwietrzałej soli
i światło roznieć (jw.)
w kopcących świecznikach,
a moc daj namaszczonym dłoniom.
Przeszliśmy przez próg nadziei.
Nie każ nam znowu usłyszeć
pianie koguta,
żeśmy Boga
i braci zdradzili,
my ludzie Zielonych Świąt.
Bracia moi, umiłowani!
Dlaczego dziś jesteście smutni?
Przecież na Was zstąpił
Duch Święty Pocieszyciel.
Duchu Święty Pocieszycielu,
Duchu młody,
Uśmiechu i Radości wiosny,
spraw,
byśmy nie śpiewali smutno
O radości iskro bogów.
Byśmy nie śpiewali martwo
Jeszcze Polska nie umarła.
Przecież jesteś Tchnieniem
i Życiem.
W Tobie jest przyszłość narodów.
Tylko niech Europa nie straci
tych korzeni i skrzydeł,
które dał Jej
Duch kultury chrześcijańskiej,
bo kamienie wołać będą! (Łk 19,40)
Żebyśmy wreszcie byli
jednym duchem
i jednym sercem, (Dz 4,32)
abyśmy oddychali dwoma płucami
(J.P. II - papież).
Zdradliwe srebrniki
niech nas nie podzielą,
a Komunia Chleba i Ducha
niech to sprawi,
abyśmy byli jedno (por. J 17,21 i nn).
Zstąpił Duch Boży.
On Nam przypomni
i nauczy Nas wszystkiego (J 14,26).
abym nie przyłożył ręki
do zła.
Abym mógł być
świadkiem wiernym
i powiedzieć
w Samarii, Galilei, w Warszawie
i w Brukseli:
Tego Jezusa,
którego zabiliście
rękami bezbożnych,
ja widziałem Żywego (por. Dz 2,23).
Europa potrzebuje Polski,
potrzebuje świadectwa naszej wiary
(J. P. II - papież).
Mówcie więc tak - tak,
nie - nie, (Mt 5,37)
bez światłocienia, (C. K. Norwid)
jako ludzie Zielonych Świąt.
Bracia moi!
Powiedzcie więc prawdę Bogu,
Europie i Światu:
Czy wy wierzycie
w Boga, Ojca Wszechmogącego,
Stworzyciela Nieba i Ziemi?...
Wierzymy!
To Bogu niech będą dzięki!
Amen.