2000-08-14
Częstochowa, Jasna Góra, Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Jasnogórskiej

Kazanie do młodzieży pielgrzymkowej zgromadzonej na czuwaniu w łączności z Ojcem Świętym i młodzieżą świata w Rzymie

Przyszło nowych ludzi plemię

Ekscelencje,
Czcigodni Bracia Kapłani,
Przewielebne Siostry i Bracia Zakonni,
- Wszyscy moi Kochani Pielgrzymi,
Dzieciaki Kochane - duże i małe.

Podziwiam Was...
Zazdroszczę Wam...
Kocham Was przez łzy wzruszenia.

Oto Matka Twoja (J 19, 27).
Wiem.
Wiem, do Kogo szedłeś.
Ona jest Wniebowziętą Królową,
ale tylko do Niej mogę wołać:
Matko!

Widziałem Was wszystkich z czterech stron Polski.
Zapamiętałem Was, dzieciaki,
od Sapiehów z Żytomierza i z Nowogródka.
Słucham Was śpiewające ze Stargardu.
Płaczę z Wami z radości, żołnierze.

Panie generale ze Słowacji
i polscy żołnierze!
Całuję Wasze sztandary.

Drapieżna Kalifornio
ze studenckiej "zielonej",
dziękuję Ci, że nie masz
względu na osoby.

Wzruszyliście mnie, mocni policjanci z kaburami,
a dobrzy jak sanitariusze.
Przytulam Was do serca - dzieciaki,
nasze radości pielgrzymkowe.

Pani doktor czcigodna,
Siostry pielęgniarki -
starczyło Wam opatrunków?
A siły Wam starczyło?
Służby pielgrzymkowe,
dzisiaj już będzie spokojna noc.

Siostry i Bracia w habitach,
za gorąco Wam było - prawda?

Księża czcigodni w sutannach.
Klękam przed Wami z szacunkiem,
z podziwem i podziękowaniem.
To trzeba bardzo wierzyć, ufać i kochać.
To trzeba mieć odwagę
większą niż zdrowie.

Przyjmuję Waszą Księgę darów.
Niech Bóg otworzy Księgę.
Niech one będą modlitwą
i czystą ofiarą.

Dzieciaki kochane pielgrzymkowe!
Czy widzieliście gniazda bocianie?
Jak dużo wylęgło się młodych!
Rodzice nie wyrzucali ani jajek,
ani piskląt.

To dobra zapowiedź.
Będzie bogaty rok.

Spotkaliście pod Różanną mrowiska,
zająca, żurawie
i sarnę - brązową pannę, zdziwioną, z bliska?
Widzieliście, jak pracowali
biedni ludzie ze wsi?
Oni dzielili się z Wami chlebem
i obdarzali Was radością (czasem przez łzy).

Byliście zdziwieniem dla świata.
Wielu kierowców z Wami i za Was się modliło.
Nie gniewali się na Was.

Sołtysi, wójtowie, policjanci, strażacy
służyli Wam ofiarnie,
a Wyście ducha nam wskrzeszali
i śpiewaniem przywracali radość,
a młodością podnosili nadzieję,
że: Poprzez polską świętą ziemię
idzie nowych ludzi plemię...

Tylko dlaczego Wy szliście za krzyżem?
Krzyż to nieszczęście, choroba, śmierć.
Zgadza się.
Ja to wszystko wiem.
Dlatego idę w pielgrzymce za Ukrzyżowanym.
Dlatego dźwigam w tobołku swój krzyż.

Mijałem dużo cmentarzy,
krzyżów przydrożnych.
Całowałem Wasz krzyż pielgrzymkowy.
Leżałem krzyżem w modlitwie
na Górce Przeprośnej,
bo taki krzyżowy jest dla mnie ten sierpień.

Bociany odlatują.
Kluczą dzikie gęsi.
Płaczą żurawie.
Księżyc wschodzi i pobladł z zazdrości.

Mgły ścielą się na łąkach.
Snuje się babie lato.
Kończy się pielgrzymka.
Kończą się wakacje.
Smutny jest ten miesiąc trzeźwości.

Dzieciaki, powiedzcie mi,
a wspomnieliście Wy Powstanie Warszawskie?
Waszych rówieśników z batalionu Zośka,
spod Parasola, Chłopców z Placu Broni?
Pomodliliście się za chłopca z Podwala,
Małego Bohatera, któremu wciąż powtarzam mowę:

Synku, hełm masz za duży,
buty masz za wielkie,
karabin masz za ciężki,
ale serce to ty masz w sam raz!

Zanim padłeś, jeszcze ziemię
przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku,
czy to serce pękło?
(K. K. Baczyński).

Pękło, mamo, pękło!
Warszawo, czy ja Cię jeszcze zobaczę?
Zobaczysz, synku, zobaczysz.

Modlę się za Ciebie, Krzysiu
- najmocniejszy z poetów.
Modlę się za Ciebie, Basiu
i za Wasze wyśnione, we krwi całe, dzieciątko.

Modlę się za Was pacierzami
warszawskich podwórek:

Przemień, o Jezu, smutny ten czas,
o, Jezu, pociesz nas!

Po co nam ksiądz to wspomina?
Bo żurawie płaczą
i mnie serce skowyczy.
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy...
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy...
(A. Asnyk).

Jeszcze jednego wydarzenia z sierpnia
nie zapomnijcie.
Był Cud nad Wisłą.

O nie!
tylko nie o cudach
i nie o bolszewikach.

Muszę, dzieciaki, muszę,
bo kamienie wołać będą! (Łk 19, 40).

Ojcze Święty! -
Wołają wtedy biskupi polscy
do papieża Benedykta XV.
Ojczyzna nasza walczy
z wrogami Krzyża Chrystusowego...
Jeżeli Polska ulegnie,
klęska ta grozi całemu światu.
Nowy potop nas zaleje.
Ojcze Święty, w tej ciężkiej chwili
prosimy Cię, módl się za Polskę...
błogosław Polskę.
(kard. Dalbor, kard. Kakowski, książę abp Sapieha)

Ojcze Święty, słyszysz nas?
Dzieciaki w Rzymie, słyszycie nas?
Biskupi polscy wołają wtedy do biskupów świata.
...Zwracamy się do Was z wołaniem
i z błaganiem za Polskę.
Polska jest tylko pomostem,
etapem do zdobycia całego świata...

Ci, którzy są sterownikami...
noszą w swej krwi odwieczną nienawiść do Chrystusa...
i są żywym wcieleniem się antychrysta...
Nie o pieniądze Was prosim, Bracia,
nie o amunicję,
nie o wojsko...
My nie wojny pragniemy,
jeno pokoju...
Prosimy Was dzisiaj o szturm do Boga,
o modlitwę za Polskę.
Modlitwa niech ocuci sumienie narodów,
bo sumienie to w Europie zamarło!...

O Boże, to jakby dziś, wołali Biskupi.

Ojcze Święty, słyszysz nas?
Słyszysz nas z dolin tej ziemi,
gdzie groby są naszych ojców?

A jak do nas wtedy wołali Biskupi?

Bóg dał nam cudem wolną Ojczyznę...
Czyśmy podczas tego krótkiego
bytu niezależnego
nie dali światu zgorszenia?...
Zamiast Polskę budować,
to myśmy partyjnymi zawiśćmi
raczej Ją rozdzierali
i ducha Jej kurczyli.
Wciąż doświadcza nas Bóg...
Wołamy do sumień Waszych:
Godnymi staliście się daru wolności...
Poświęćcie dla Niej partyjne zawiści,
żądze panowania, jątrzenia,
wszelkie kwasy...
A we wspólnej potrzebie łączcie się...
dla ratowania Narodu i Polski...

Ojcze Święty, słyszysz nas?
Dzieciaki z całego świata w Rzymie,
słyszycie nas?

Słyszycie, jak modli się Warszawa,
jak modli się Jasna Góra?
Jak modli się cała Polska?
Goręcej niż wtedy,
gdy spod Radzymina
huk armat mieszał się z wołaniem Stolicy:
Święty Boże, Święty Mocny...
od powietrza, głodu, ognia i wojny...

A po tamtej stronie Wisły
ta noc 14/15 sierpnia:

Za Boga i Ojczyznę!

Poszli!

Zdrowaś Maryjo...
Pod Twoją obronę...

Z ogniem w oczach,
jak na obrazie Kossaka,
poszedł w tyralierze ksiądz Skorupka
i 236 Pułk Piechoty Ochotników Akademickich.

Poszli!

O Boże!
Matko Boska Częstochowska - ratuj!

Momentu śmierci księdza nikt nie zauważył.
Obchodziłem pobojowisko...
Zobaczyłem między trupami leżącego księdza,
leżał na twarzy,
z rozpostartymi rękami,
z palców jego prawej ręki wyzierał krzyż.
Ksiądz Skorupka miał roztrzaskaną czaszkę...
(wg płk. Dobrowolskiego)

Za Boga i Ojczyznę!
Ojcze Święty, słyszysz nas?
Europo, słyszysz nas?

Dzieciaki Pielgrzymkowe,
zmęczyłem Was.

Teraz już wiem, dlaczego
w pielgrzymce idzie się za krzyżem.
Trzeba przeżyć cierpienie, ból, płacz,
obnażenie, upadki, ukrzyżowanie i śmierć.
Panie,
nie może to przyjść na Ciebie
(por. Mt 16, 22)

A co z nami?
Przecież myśmy szli za Tobą.
Postawiliśmy na Ciebie.
I co teraz?

Zejdź mi z oczu, ty diable.
Jesteś mi zawadą.
(por. Mt 16, 23)

Tyle lat chodzisz w pielgrzymce
i wciąż myślisz po ludzku,
nie po Bożemu.
Dopiero spod krzyża widać wszystko inaczej.

Matko Bolesna,
dobrze, że byłaś przy mnie przez całą drogę.
Pewnie bym uciekł.
Jaka Ty jesteś Mocna.
Jaka Ty jesteś Dobra i Wierna.
Tyś nigdy nie zwątpiła.

Tak, dziecko.
Dopiero stąd wszystko się zaczyna.
Zadrży ziemia, pękną skały,
a On zmartwychwstanie!
I przyjdzie.
I powie:
Nie bójcie się, Jam jest!... (por. J 6, 20)
Jeszcze mgły nie opadną
i zobaczysz Go.

Mario!
Rabbuni, Nauczycielu Kochany!
Nie dotykaj mnie.
Jeszcze nie wstąpiłem do Ojca
(por. J 20, 16-17).
Poznasz Go po Łamaniu Chleba (por. Łk 24, 31).

Chodź, Tomaszu!
Włóż palec w moje ręce
i rękę w mój przebity bok,
i nie bądź niedowiarkiem! (por. J 20, 27).

Panie, wstydu oszczędź!
Ty jesteś moim Panem
i moim Bogiem
(por. J 20, 28).

Dzieciaki Kochane,
moje Utrudzone Pielgrzymy.
Zostawcie tu swoje kamienie i tobołki.
Wróćcie wolni.

Ja już Was wyżej poprowadzić nie mogę.
Już nie mam siły.
Warto było iść aż dotąd?
Tak!

Synu, trwogi się zbądź...
Patrz, jak się zmienia.
Krzyż stał się bramą!
Płyńmy bądź co bądź...
(por. C. K. Norwid).

Ojcze Święty, widzisz ich?
Widzisz nas?
A to Polska właśnie! (St. Wyspiański)

To jest nowych ludzi plemię,
jakich dotąd nie widziano
(por. J. Słowacki).

Już przyszli.

Ojcze Święty, przyślij nam Dobrą Nowinę,
że Dobre czasy nadchodzą.

Pobłogosław nam.
I niech się tak stanie. Amen!