1999-02-14
Warszawa, Bazylika św. Krzyża

6 niedziela zwykła

Syr 15, 15-20, 1 Kor 2, 6-10, Mt 5, 17-37

Przyjdzie Królestwo Sprawiedliwości

Kochani moi!

W najbliższą środę już Popielec.
Smutny był ten karnawał.
Odeszli wprawdzie chłopi z blokad dróg,
zostały jednak przy drogach krzyże.
I w kościele będzie położony krzyż
na upadek i na powstanie wielu,
jako znak któremu sprzeciwiać się będą.

Dziś słyszałem w Ewangelii Mateuszowej kilka zdań,
które są bardzo trudnym wymaganiem wobec tych,
którzy uwierzyli Chrystusowi.

W Starym powiedziane jest Nie zabijaj!
A Ja wam mówię:
Każdy, kto się gniewa na brata, podlega sądowi.
Powiedziane jest: Nie cudzołóż!.
A Ja wam mówię:
Każdy, kto patrzy z pożądliwością na kobietę
już ją zcudzołożył w sercu swoim.

Powiedziano: Ojcom nie będziesz fałszywie przysięgał!
A Ja wam mówię:
Wcale nie przysięgajcie.
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.
Reszta jest od diabła.

Wszystkie te zdania wskazują,
że Pan Jezus jest nowym prawodawcą,
który nie znosi dawnego prawa
danego przez Jahwe na Synaju,
ale je dopełnia nowymi wymaganiami,
które mają nas czynić doskonałymi,
jak doskonałym jest Ojciec nasz w niebie.

Bardzo to trudne są wymagania,
aż rodzi się wątpliwość, czy to możliwe
dla nas słabych ludzi.
Tak, wystarczy ci mojej łaski.
Całość tego zbawicielowego kazania
spięta jest klamrą jednego zdania:
Jeżeli sprawiedliwość wasza
nie będzie większa niż faryzeuszów
nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego!

A przecież sprawiedliwość faryzeuszów
była precyzyjna: oko za oko, ząb za ząb.
Sprawiedliwość to znaczy oddać każdemu
co się jemu należy, oddać Bogu co należy się Bogu
i cesarzowi - co należy się cesarzowi.
Pan Jezus wymaga od nas więcej.
Trzeba wypełnić sprawiedliwość,
ale nie bezdusznie, lecz z miłością.

Daję dzisięcinę, poszczę dwa razy w tygodniu
a jednak Pan Jezus zauważył ofiarę ubogiej wdowy,
która dała tylko drachmę, ale to było wszystko,
co miała na swoje utrzymanie.
To jest sprawiedliwość, która obfituje.

Zdawałoby się, że to już umiemy.
Mamy doskonałe prawo, które precyzyjnie
reguluje nasze relacje sprawiedliwości,
co się nam należy i co jesteśmy winni innym.
Jako naród cywilizacji chrześcijańskiej mamy
wiele instytucji charytatywnych, które pomagają ludziom,
bo sprawiedliwości nie wystarcza.
Są bale na cele charytatywne, koncerty,
serduszka Wielkiej Orkiestry,
świeczki bożonarodzeniowe Caritas,
transporty dla biedniejszych,
dla ofiar kataklizmów, wojny.
Ogromne to jest dobro, które czynią ludzie
aby obfitowała nasza sprawiedliwość.

Zdawało się, że po upadku niesprawiedliwości
przyjdzie sprawiedliwość społeczna
i wszystkim nam demokratom będzie lepiej.
Zdziwiło nas zapewne kazanie Ojca Św. Jana Pawła II
w Legnicy w dniu 2 czerwca 1997 roku:
Mówię o tym także w Polsce, bo wiem,
że potrzeba jej tego orędzia sprawiedliwości.
Dziś bowiem, w dobie budowania demokratycznego państwa,
ze szczególną wyrazistością odsłaniają się
wszystkie braki życia społecznego w naszym kraju.
(...) Przychodząc do Stołu Pańskiego, aby posilać się Jego Ciałem,
nie możemy pozostać obojętni na tych,
którym brakuje codziennego chleba.
(Jan Paweł II, Legnica, 2.06.1997)
Bez tego wezwania, które wtedy było proroctwem
nie wiem czy byśmy potrafili wyzwolić taki ogrom
dobroci dla powodzian w dwa miesiące później.
U schyłku tego stulecia potrzeba
- mówi dalej Ojciec Święty
wielkiego czynu i wielkiego dzieła,
aby cywilizację, w której żyjemy,
przepoić duchem sprawiedliwości i miłości.

Ulatują nam słowa Pana Jezusa,
zapominamy szybko nauczanie Papieża

Uczestniczyłem przed dwoma tygodniami
w Strudze koło Warszawy w michalickich modlitwach
o beatyfikację Sługi Bożego ks. Bronisława Markiewicza.
Ucząc się kazania na 80-tą rocznicę jego śmierci
wyczytałem w jego biografii rozmowę jego,
upracowanego księdza ze starostą carskim.
- Doszły do nas wieści, że ksiądz buduje jakiś dom bez zezwolenia.
- Mam zamiar budować, tymczasem muszę nakarmić,
odziać i ogrzać dzieci biedne.
- A skąd ksiądz ma na to pieniądze?
- Ze szczupłych dochodów probostwa.
- Ale oprócz sierot roi się tu od chłopców,
które nie są sierotami.
- Bo to będą ich nauczyciele i wychowawcy.
- A dlaczego ksiądz ich ubiera w suknie duchowne?
- Wszyscy nasi żydzi chodzą w długich sukniach,
i nikomu na myśl nie przyjdzie, że to niebezpieczne dla kraju.
- Radzę jednak księdzu...
- Wiem co dobry Polak może radzić polskiemu księdzu.
Zdaje się, żeśmy sobie powiedzieli wszystko. Do widzenia.

Takie rozmowy to już historia,
ale dziś mogę spokojnie powiedzieć
kilka refleksji o sprawiedliwości
i niesprawiedliwości ostatnich wydarzeń.

Chrześcijanie, nie obrażajmy się na siebie.
Rozumiem protest rolników.
Na moich oczach wyludniło się kilka wiosek w diecezji,
nie ma tam już nikogo.
Kilku szkołom na wsi śpiewałem Requiem.
Nie ma tam już dzieci, nie ma przyszłości.
Niesprawiedliwość cen produktów rolnych
zakrzyczała o zmiłowanie.
To była desperacja chłopów.
W tej desperacji były grzechy,
więc osądźcie nas, ale to są
tylko chłopskie sprawy.
A ja widzę demontaż całej gospodarki
i wiem do czego to zmierza.
Zauważcie komu na tym zależy.
Bądźcie mądrzy.
Zanim będziemy jedli obcy chleb,
bo wszystko nam się tu nie podoba,
może zastanówmy się jak rozwiązać szczegóły,
aby wszystkim było lepiej.
Chcemy reform? Tak czy Nie?
Jeśli tak - to zróbmy to wszyscy
lekarze, nauczyciele, chłopi i inni.
Nie blokujmy,
nie gniewajmy się,
nie protestujmy.
Trzeba się wziąć do pozytywnej roboty.
Daleko nam do demokracji,
a chrześcijaństwo
jakby się u nas jeszcze nie zaczęło.
Bądźcie mądrzy.

Są anioły opiekuńcze,
które cynicznie wołają i z szyderstwem:
"A mieliśmy się 1 stycznia obudzić w nowej Polsce."
Mówił ktoś publicznie: "boję się nowej rewolucji".
Sądzeni winni być nie tylko ci z blokad dróg.
Jest ktoś winien większych przestępstw,
a ja nawet w kościele nie mogę mówić
o sprawiedliwości, bo powiecie: politykuje.

Sądźcie nas, ale sprawiedliwie,
abyśmy nie zwątpili w sprawiedliwość Boga,
który jest miłosierny.
Ależ o Panie, oni są niewinni.
Inni szatani byli tam czynni
więc rękę karaj, nie ślepy miecz.

Przyda się jeszcze biskup z dobrą pomocą.
Nieprawdą jest to coście powiedzieli chłopi
na blokadzie blisko Łowicza:
"Pisaliście o Niemcach, o Żydach,
a o nas chłopach nic!"
Co niedziela mówię do was rolnicy,
żeście nam obrońcami i żywicielami.
Wasz chleb staje się w moich rękach Komunią Świętą.
Wiem, że musi się zmienić wieś,
ale też za wami i za was wołam:
Pozwólcie temu pokoleniu godnie
odejść i godnie umrzeć bo zasłużyli.
Nam nie pomogą już pakiety,
rozwiązania systemowe, doraźne podwyżki,
to już nie dla nas, to już za późno.
A kto nas nauczy sprawiedliwości i demokracji?
Jeśli nie ma sprawiedliwości to wtedy
gwałt niech się gwałtem odciska.
Ale czytajcie Ewangelię
wy wszechmogący sprawujący władzę
i my którzyśmy wam zaufali.
Między wami będzie inaczej.
Pierwszy z was niech będzie jako niewolnik,
a przełożony jako ten co służy.
Minister to znaczy sługa.
Nie gapcie się więc i nie bądźcie ospali,
bo synowie tego świata roztropniejsi są od synów światłości.
Premierzy i przywódcy chłopów
za mało zrobiliście dla chłopów.
Odkładanie spraw chłopskich na później dziś zakrzyczało.
Ojcowie nie rozdrażniajcie swoich dzieci.
Ojcowie administracji i samorządów
porównajcie czasem w rachunku sumienia
swoje pensje i tych, którzy ciężko pracują.
Bo rozdrażniacie dzieci
i gniew ich przeciw wam się obróci,
bo niesprawiedliwość ma zęby o obie strony.

Ale wy którzy powołani jesteście
do nauczania, do wychowania,
do obrony życia uważajcie,
abyście się nie sprzeniewierzyli waszemu powołaniu
bo wtedy dzieci osądzą czyny swoich ojców.

Nie sądźcie nas niesprawiedliwie.
Nie przysięgajcie ani na niebo ani na ziemię.
Mówcie nam prawdę
tak, tak - nie, nie,
reszta jest od diabła.

Będzie kiedyś takie państwo
i będą kiedyś tacy ludzie?
Przyjdzie królestwo sprawiedliwości,
miłości i pokoju?
Przyjdzie.
Kiedy? Nie wiem.

Jeszcze nie umiemy demokracji,
bośmy się nie nauczyli sprawiedliwości.
Jeszcze nie nauczyliśmy się sprawiedliwości,
która obfituje miłością.
A kto nas tego nauczy?
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie
(J 14,6)
- mówi Pan.
Nie ma innej drogi jak przez Chrystusa
i z Chrystusem.
Głosimy wam mądrość,
ale nie mądrość tego świata
ani władców przemijających.
ale tę, którą Bóg przeznaczył ku chwale naszej,
której nie pojął żaden z władców tego świata;
gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały
. (1 Kor 2, 6-8)

Sędziowie!
Osądźcie więc rozbójników z blokad,
ale osądźcie i lekarzy i nauczycieli
i wszystkich którzy demontują państwo.
Tylko nie bijcie nas jak w Bedlnie
i nie oblewajcie nas na mrozie zimną wodą.
Tak szybko zapomnieliście stan wojenny.
I znów przydał się wam ksiądz proboszcz z Bedlna,
który mocniejszy był od blokad
i powstrzymał niesprawiedliwych.

Przyjedzie Papież
i jakimi nas zastanie?
Jaką zastanie Polskę?
Będziemy smutni.
Nie umiemy się cieszyć jak Meksykanie.
Papież będzie man mówił jakby ostatnie Janowe słowa:
Dzieci moje!
Bóg jest miłością!
Miłujcie się.
Niech sprawiedliwość wasza obfituje miłością.
Wiem co mu wtedy powiemy:
Nie gniewaj się na nas Ojcze Święty
myśmy tylko słabi i poranieni.
My jesteśmy skażeni niesprawiedliwością.
Ojcze Święty wiemy, że nas kochasz
więc pomóż nam,
bo co potem.

Potem będzie sprawiedliwość obfitująca,
przyjdzie królestwo sprawiedliwości,
miłości i pokoju.

Amen.