Warszawa, Bazylika św. Krzyża
Kochani moi!
Taki rozkrzyczany jest ten świat.
Bratobójcza walka w Jugosławii.
W Ostrej Bramie płacz Polaków.
Osądźmy Prymasa! - krzyczą Żydzi w Stanach.
Widmo biedy coraz bardziej zagląda nam w oczy.
Głodują kolejarze,
strajkują nauczyciele,
uczniowie się cieszą.
Marszałkowie w sejmie proszą o spokój.
W gospodarce bałagan.
Ludzie krzyczą, rząd się tłumaczy,
O Boże, Boże!
Czegośmy doczekali!
Dobrze, że tu, w świątyni, w dzień Pański
mogę się trochę wyciszyć,
a umocniony słowem Boga
i Bogiem samym
mam więcej siły, aby przeżyć jutro.
Więc wyciszmy się trochę.
Zamyślmy się nieco,
bo Bóg mówi do człowieka z wiecznym spokojem.
Mów do nas. Panie!
To mówi Pan:
"Kto chce iść za Mną,
niech weźmie swój krzyż
i niech Mnie naśladuje".
"Nie to brudzi człowieka, co pochodzi z zewnątrz.
ale to, co pochodzi z wnętrza człowieka."
"Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników
będzie oplwany, ubiczowany i zabiją Go."
"Chciej zrozumieć, nierozumny człowieku,
że wiara bez uczynków jest martwa!"
Wierzysz w Boga?
Dobrze czynisz,
ale i diabły wierzą i drżą.
"Jeśli nie staniecie się jak to dziecko,
nie wejdziecie do Królestwa."
"Ty zaś, o człowieku Boży,
podążaj za pobożnością."
Uderza mnie to Pawłowe słowo
- pobożność.
"Ty zaś, o człowieku pobożny."
A mnie się wydawało,
że pobożny,
to taki rachityczny,
nawiedzony,
błędne oczy,
buzia w ciup,
dziwak, szeleszczący pacierzami.
Nie.
Pobożny to po prostu postępujący po Bożemu.
Po Bożemu, to znaczy jak?
Tak, jak kazał Pan Bóg.
"Weź swój krzyż i wstępuj w Moje ślady."
A ja nie chcę krzyża.
Ja mam dosyć krzyżów.
Ja się boję krzyża.
Mój krzyż jest za ciężki, za trudny,
Ja nie chcę krzyżowych dróg,
przecież można inaczej.
Jak?
Ominąć krzyż,
co leży na poprzek wszystkich moich planów ludzkich.
Można,
ale to będzie po twojemu,
to będzie bezbożnie.
A droga bezbożnych jest szeroka, wygodna,
ale prowadzi donikąd.
Ale ja postępuję według swojego sumienia.
Dobrze,
tylko czy twoje sumienie
ukształtowane jest po Bożemu
czy bezbożnie?
- Po swojemu.
Przecież zachowuję tradycję i zwyczaje.
Jestem przyzwoitym człowiekiem.
Umywam ręce przed jedzeniem.
Obmywam dzbanki i naczynia po zewnętrznej stronie.
Jestem
wykształconym, wolnym, postępowym,
cywilizowanym człowiekiem.
I co na to mój Pan?
"O, plemię przewrotne!
Odrzuciliście prawo Boże,
a szczycicie się zewnętrznymi manierami,
łazienkami,
etykietami
blichtrem,
"Groby pobielane na zewnątrz,
a wewnątrz jesteście pełni zgnilizny."
Zobacz swoje wnętrze!
Stamtąd pochodzą
złe myśli,
nierząd,
kradzieże,
zabójstwa,
cudzołóstwo,
chciwość,
zazdrość,
obelgi,
pycha
i głupota.
To czyni człowieka bezbożnym.
Ty zaś, o człowieku Boży, pamiętaj o tym!
Więc po Bożemu czy inaczej?
Święty Jakub pyta:
"Wierzysz w Boga?
Dobrze czynisz,
ale wiara bez uczynków jest martwa".
I złe duchy wierzą i drżą.
Ja wierzę w Chrystusa świątecznego,
przemienionego, zmartwychwstałego,
tryumfującego Pantokratora.
A słuchaj, co dziś mówi Pan:
"Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników,
będzie oplwany,
ubiczowany
i zbiją Go".
"Panie, nie mów tak,
to nie może przyjść na Ciebie"
- mówi Piotr.
"Zejdź mi z oczu, szatanie!
Tyle lat słuchasz mojej nauki,
patrzysz na moje cuda,
i nie nauczyłeś się nic myśleć po Bożemu.
Wciąż myślisz po swojemu."
Bezbożnie!
I to mówi mój łagodny
i miłosierny Bóg?
Tak!
Ty zaś, o człowieku Boży, pamiętaj o tym!
Wrócę w naszych zamyśleniach do nauki Ojca Świętego.
która dla mnie, w tej pielgrzymce,
była jednym wołaniem Apostoł:
Ty zaś, o człowieku Boży, pamiętaj o tym!
Nie będziesz bezbożny!
Nie zabijaj!
Nie kradnij!
Nie cudzołóż!
Nie mów fałszywego świadectwa!
Kładę przed tobą pobożność
i bezbożność.
Wybieraj!
Kładę przed tobą życie i śmierć.
Wybieraj!
Jeśli zachowacie prawo Boże
- żyć będziecie.
Jeśli je odrzucicie
- zginiecie!
I podniósł się krzyk:
My nie chcemy pobożnie!
My chcemy bezbożnie!
I Ojciec Święty słysząc to,
o czym rozmawialiśmy w drodze,
uczynił subtelny gest,
jak Pan Jezus dziś w Ewangelii:
postawił pośród nas dziecko.
Zwołał młodzież z Polski
i właśnie do nich powiedział:
Jesteście wezwani do wolności Synów Bożych!
Ty zaś, o człowieku Boży, pamiętaj o tym!
Więc klaskali, śpiewali całą duszą:
Abba, Ojcze!
A my?
My, niewolnicy i synowie niewolników,
już nie będziemy potrafili się cieszyć.
My nie potrafimy być już jak dzieci,
więc?
- my nie wejdziemy do Królestwa Bożego.
Ty zaś, o człowieku Boży, pamiętaj o tym!
Jak dobrze, że w telewizji
prezentują się partie,
kandydaci do sejmu i do senatu.
Po mistrzowsku prezentują ich redaktorzy.
Tak, panowie.
To trzeba stanąć wobec ludzi w nagiej prawdzie.
To trzeba być obnażonym.
Jak Syn Człowieczy.
I niech wszyscy zobaczą twoje wnętrze.
Pamiętaj o tym, człowieku Boży!
A jeśli jesteś bezbożny,
jeśli masz obcych bogów?
Jeśli jesteś cudzołożnikiem,
zabójcą,
złodziejem,
kłamcą
i fałszywym świadkiem?
A jeśli jesteś chciwcem,
złośliwcem,
wyuzdanym,
pysznym
i głupim?
- to czy ja mogę postawić przy tobie krzyżyk?
Krzyż?
Jeśli masz bałagan w swoim sumieniu,
jeśli zburzyłeś swój dom,
jeśli nie umiesz nic - dobrze,
czy mogę ci powierzyć swój los
i los mojej Ojczyzny?
Ty zaś, o człowieku Boży, pamiętaj o tym!
"To nie krzyż się chwieje
- to świat się chwieje.
A na końcu
ukaże się znak Syna Człowieczego.
W tym znaku zwyciężysz."
Przy krzyżu będzie zawsze
złowrogi, krzyczący tłum.
Ale przed krzyżem
będzie zawsze Matka Jezusa.
Fatima.
Medziugorie,
Gietrzwałd,
La Salette,
Częstochowa,
Ostra Brama.
A czy Niepokalana stanie na Bramie Spaskiej?
Pamiętaj o tym, o człowieku Boży!
To się wszystko wyciszy.
I ziemia oskalpowana grzechem bezbożnych
- będzie obmyta.
Brudy spłyną do rynsztoków Jerozolimy.
To się wszystko wypali.
Zostanie to, co szlachetne.
Złoto w ogniu się próbuje.
Łatwo biskupowi mówić
o cierpieniu,
o krzyżu,
łatwo biskupowi nosić ładny krzyż na piersiach.
Nie!
Niełatwo.
Nie widzisz krzyża,
który dźwigam na swoich plecach.
Niełatwo mi znosić odejścia kapłanów.
Niełatwo mi znosić krzywoprzysięstwa i wiarołomstwa.
I być oplwanym.
i ubiczowanym,
i obnażonym
razem z tymi braćmi moimi,
którzy pracują ponad siły,
aż do utraty zdrowia,
aż do utraty życia.
"I nie daj, Boże,
abym się miał chlubić z czego innego,
jak tylko z krzyża Pana mojego
Jezusa Chrystusa."
I chcę być z Chrystusem ukrzyżowany,
ale po to,
żeby ocalał mój naród,
aby ocalił Bóg moich braci,
żeby naród zachował swoją tożsamość,
a nie stał się nijaki...
i bezbożny.
"I nie naigrawajcie się ze mnie,
bo ja też znamiona męki Chrystusa
noszę na własnym Ciele."
Ty zaś, o człowieku Boży, pamiętaj o tym!
Amen.