1987-02-08
Warszawa, Bazylika św. Krzyża

5. niedziela zwykła

Iz 58, 7-10, 1 Kor 2, 1-5, Mt 5, 13-16

Przyjmijcie światło Chrystusa

Kochani moi!

Krótki jest fragment dzisiejszej - Mateuszowej Ewangelii.
Po każdym przeczytaniu choćby kilku zdań nauki Chrystusa
całuję ze czcią tę księgę.
Więcej tego na raz już nie można przeczytać.
Za każdym zdaniem człowiek chciałby powiedzieć:
Panie, wystarczy! Więcej mój rozum nie pomieści.
Całuję Twoje ręce. Pozwól mi trochę się zamyślić.

Sól ziemi i światło świata.
Znam kopalnie soli.
Znam metodę wydobywania soli z ziemi i odbierania jej morzu.
Znam jej smak.
Wiem, że w dużych ilościach jest szkodliwa,
ale mama wie, ile jej potrzeba, aby pokarm był smaczny,
ile jej potrzeba, aby zachować pokarm od zepsucia.
Ja mam być solą ziemi.
Wy jesteście solą ziemi - powiedział dzisiaj Pan,
to znaczy macie nadać wszystkiemu, co czyni człowiek, dobry smak,
to znaczy macie uchronić ten świat od zepsucia.
Jeśli nie spełnimy tego, to znaczy jeśli sól zwietrzeje,
ostrzega nas Pan: Na nic się więcej nie przyda, tylko na wyrzucenie.
I podepczą ją na chodnikach, i rozjeżdżą na jezdni,
ku przekleństwu kierowców i utrapieniu przechodniów.

Ja mam być światłością świata.
Wy jesteście światłością świata - powiedział dzisiaj Pan,
to znaczy, mam pomóc komuś, aby nie szedł po ciemku,
ale oświetlić mu i wskazać dobrą drogę.
Rozumiem, to takie proste, ale czy dzisiaj ma to większe znaczenie?
Jestem pod wrażeniem poniedziałkowego święta
- Matki Boskiej Gromnicznej.
Po wieczornej mszy świętej łowiczanie
rozeszli się z zapalonymi gromnicami we wszystkie strony miasta,
chroniąc płomień świecy,
choć miasto tego dnia było oświetlone ulicznymi latarniami.
Wy jesteście światłością świata.
Ja widziałem w tym prorocki obraz:
rozeszli się jako iskry po ściernisku (por. Mdr 3, 7).
Dla innych był to jeszcze jeden przejaw folkloru.
Jeszcze dla innych zjawisko niebezpieczne, bo można spalić miasto!
Zanieśli do domów światełko poświęconej gromnicy,
ale czy to dzisiaj jeszcze ma znaczenie, gdy światło jest w domu,
gdy piorunochrony są na dachach, a i wilków już nie ma?
Wtedy przychodzi człowiekowi na myśl refleksja nad światłem.
I rzekł Bóg: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość.
I nastał dzień i poranek pierwszy, i zobaczył Bóg, że była dobra (por. Rdz 1, 3).

Światłość - początek dzieł Boga,
a później powie św. Jan: Bóg jest światłością (por. J 9, 5).
Prorocy będą wracać do zapowiedzi światłości:
Światłość dla pogan (por. Iz 49, 6),
nad mrokami narodów wzejdzie Słońce,
naród kroczący w ciemnościach ujrzy Światłość wielką ...
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka na ten świat przychodzącego.

Światłość jest własnością bogów.
Mityczny heros Prometeusz wykradł ogień z Olimpu i dał łudziom -
sprzeniewierzył się Zeusowi i poniósł straszną karę.
Ale człowiekowi nie wystarczyło krzesiwo,
nie wystarczyło wynalezienie lampy naftowej,
nie wystarczyła lampa gazowa, żarówka w najnowszych jej odmianach.
Poznał człowiek szybkość światła.
Człowiek chce poznać naturę światła.
Co to jest? Fala, energia, wiązka atomów, kwant?
Pada stwierdzenie: Światło jest życiem.
W szkole mnie uczyli:
Komunizm jest to kolektywizacja i elektryfikacja wsi.
A ja dziś czytam słowa Chrystusa: Ja jestem światłością świata,
Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności
(J 8, 12).
Patrzę na moją świecę i czytam: Wy jesteście światłością świata.
W telewizji jest audycja
o materialistycznym, to znaczy naukowym poglądzie na świat.
Potem historyczna wizyta u Ojca Świętego -
tylko dlaczego to w programie "Na krawędzi słowa"?
Dzieciaki proszą o książkę,
bo mają pracę z religioznawstwa o judaizmie.
Nie ma u nas analfabetów,
wszyscy mogą się uczyć, a książki trafiły pod strzechy,
a strzech już nie ma, programy w szkole zreformowane,
szkoły - jedne puste, drugie przepełnione.
I ja chciałem nieść oświaty kaganek, i dowiedziałem się, żem ciemniak.

Co się dzieje z tym światłem na świecie?
"Wyłącz żarówkę, bo jest dwudziesty stopień zasilania."
A no właśnie, wstawiłem światło pod korzec - to nie tak.
Nie umiemy posługiwać się światłem.
Wy jesteście światłością świata.
Jeśli kierowca jest chamowaty,
to może oślepić człowieka aż do śmiertelnego wypadku.
To było złe światło!
Jeśli zły człowiek ma w ręku światło, może mnie nim oślepić.
Jeśli skazany jestem na nieustanne przebywanie w świetle,
mogę zwariować albo dostać udaru.
Muszę nosić przyciemnione okulary, bo mnie bolą oczy od światła.
A mój Pan tłumaczy mi spokojnie:
Nie zapala się... światła i nie stawia pod korcem,
ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu.

Bez Chrystusa nie można dobrze widzieć człowieka ani świata,
Każde światło wiedzy pomaga do poznania Tego,
który jest Drogą, Prawdą, i Życiem (por. J 14, 6).
I nie zrozumiesz nigdy człowieka wierzącego ani ludzi wierzących,
to znaczy Kościoła,
jeśli nie spojrzysz nań przez Chrystusa.
Spójrz i na mnie czasem nie przez sztuczne światło, ale przez dzienne,
bo zobaczysz tylko, że mam długie ręce i całe życie chodzę tylko z tacą.
I namęczysz się bardzo licząc, ile ja zarabiam.
A gdybyś popatrzył dobrze, spostrzegłbyś,
żem więcej rozdał aniżeli miałem, a nadto, żem i oddał swoje życie.
Powtarzam dziś za Apostołem:
... stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem...
Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej,
jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego ...
(1 Kor 2, 3.2),
I niech już nikt nie sprawia mi przykrości:
przecież ja na ciele swoim noszę blizny, znamię przynależności do Jezusa
(Ga 6, 17).

Była światłość prawdziwa. Chrystus jest moją światłością.
Największym wrogiem wiary jest ciemnota.
Ci, którzy postępują w ciemności - złe są ich uczynki.
I Jakub po ciemku walczył z aniołem.
Ale Jakubowi zostało jeszcze ludzkie czucie.
Za dnia poznał, że walczył z aniołem Pana.
- Nie puszczę cię, dopóki mi nie powiesz, jakie jest twoje imię.
- Jestem aniołem Pana,
ale ty nie będziesz się odtąd nazywał Jakub, tylko Izrael,
to znaczy "ten, który walczył z Bogiem" (por. Rdz 32, 27-30). -
No i cóż, nieboraczku Jakubie, niemądry byłeś, boś walczył po ciemku,
patrz, za dnia wszystko się zmieniło.
Wy jesteście światłością świata,
ale nam oleju zabrakło i lampy nam pogasły.
Na głupotę i Pan Bóg nic nie poradzi, umrzecie w grzechach swoich.
- Ale z nas zostały tylko popioły. -
Feniks powstał z popiołów, wielki ptak jak nowe życie.
- Ale my jesteśmy tylko tlące się kaganki. -
To nic. On knotka tlącego się nie dogasi.
Naród kroczący w ciemnościach ujrzy światłość wielką...
I popłyną do niej narody.
Nie trzeba wielkich jupiterów. Przyjmijcie Chrystusa!
On jest światłością prawdziwą, która oświeca każdego człowieka...
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi,
abyście widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego,
który jest w niebie.