1986-12-26
Warszawa, Bazylika św. Krzyża

Św. Szczepana, pierwszego męczennika

Żeby człowiek był człowiekiem

Kochani moi!

Dzisiaj drugi dzień świąt Bożego Narodzenia,
wspomnienie św. Szczepana - pierwszego męczennika.
Zmęczeni jesteście świątecznymi przygotowaniami i świętowaniem.
Niech dzisiejszy dzień będzie okazją do poświątecznej refleksji.

Brzmią mi jeszcze w uszach Izajaszowe kazania z Adwentu.
Zostały w pamięci Izajaszowe obrazy świata po przyjściu Chrystusa:
... swe miecze przekują na lemiesze,
a swoje włócznie na sierpy (...)
nie będą się więcej zaprawiać do wojny (...)
... wilk zamieszka wraz z barankiem,
pantera z koźlęciem razem leżeć będą,
cielę i lew paść się będą społem
i mały chłopiec będzie je poganiał.
Każę wytrysnąć strumieniom na nagich wzgórzach (...)
Zamienię pustynię na pojezierze (...)
Na pustyni zasadzę cedry,
akacje, mirty i oliwki;
rozkrzewię na pustkowiu cyprysy,
wiązy i bukszpan obok siebie.
... ci, co zaufali Panu (...)
otrzymują skrzydła jak orły
(Iz 2,4; 11,6; 41,18-19; 40,31).
Przyszedł Bóg na ziemię, przedwieczne Słowo Ojca stało się ciałem
i my oglądaliśmy jego chwałę.
Z ogromną miłością nas przygarnął:
góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,
a miłość Jego nie odstąpi od nas
(por. Iz 54, 10).

Bóg stał się człowiekiem, ale czy człowiek stał się nowym człowiekiem?

Nie daje mi spokoju adwentowe pytanie
postawione Janowi nad Jordanem:
- Powiedz nam, kim ty jesteś (por. J 1, 19).-
To pytanie nie może pozostać bez odpowiedzi,
więc powtarzam je w świątecznym zamyśleniu:
- Powiedz mi, kim ty jesteś?
- Rolnikiem, inżynierem, robotnikiem,
lekarzem, nauczycielem, oficerem.
- Nie, to mnie teraz nie interesuje. Kim ty jesteś?
- Matką, ojcem, samotnym, dziewczyną, chłopcem.
- To też nie.
- Magistrem, doktorem, studentem, profesorem,
partyjnym, bezpartyjnym, bezwyznaniowym, wierzącym.
- To też mi nie wystarcza. Powiedz mi, kim ty jesteś?
- Wiem, do czego ksiądz prowadzi, ale to przecież takie oczywiste:
jestem człowiekiem.
A człowiek - to brzmi dumnie. Człowiek - to wielka rzecz.-
Ale to nie zawsze takie oczywiste.
Należymy do gatunku człekokształtnych,
ale czy niektórzy podobni do człowieka
nie powinni nosić obwieszczenia: Jestem człowiekiem?
Wybacz mi to słowo w kościele i w święto,
nauczyłem się tego na ulicy niby kulturalnego miasta:
Aleś się ześwinił.

O, ludzie świętujący!
Przestać być człowiekiem,
to wielka przed Bogiem Stwórcą i przed ludźmi odpowiedzialność.
Piłat mógł powiedzieć o Chrystusie: Oto Człowiek! (J 19, 5).
Czasem słyszę od was o kimś odchodzącym do nowego życia:
To był naprawdę człowiek.
Pan Jezus powiedział w Adwencie o Janie Chrzcicielu:
Nie narodził się większy z niewiasty nad Jana Chrzciciela;
a Jan mówił o sobie:
Jestem tylko głosem wołającego na pustkowiu (por. Mt 11,11; 3,3).
Błogosławiona między wszystkimi niewiastami, Maryja, Matka Jezusa
oświadczyła aniołowi:
Ja jestem tylko Służebnicą Pańską (por. Łk 1, 38).
W tym jest ich wielkość.

A my, pyszni mieszkańcy tego świata, którzy nazywamy się ludźmi,
nie wyrośliśmy na olbrzymów, jesteśmy poniżej średniego wzrostu.

Jeszcze raz o Janie. Powiedział Pan Jezus,
że najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest od Jana (por. Mt 11, 11).
Jan jest jeszcze człowiekiem Starego Testamentu,
a nas Chrystus ubogacił łaską.
Jesteśmy ludźmi Chrystusowymi - chrześcijanami.
Chrystus stawia też każdemu z nas wysokie wymagania:
Bądźcie ... doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz (Mt 5, 48).
To bardzo wysoka poprzeczka. Czy to możliwe dla nas, amatorów?
Jan Chrzciciel wszystkim pytającym go: - Co więc mamy czynić? -
odpowiadał: - Nawracajcie się, czyńcie pokutę.
Musicie się stać nowymi ludźmi.
Jesteście brudni. Ja was obmywam wodą,
ale przyjdzie po mnie Ten,
który będzie was chrzcił Duchem i ogniem (por. Mt 3, 2.11).-

To jest krzyk proroka: Ludzie, zacznijcie być ludźmi!

Trzeba by w tej świątecznej refleksji zapytać się siebie:
Czy ja po ludzku widzę, po ludzku myślę, po ludzku szukam,
po ludzku mówię, po ludzku czuję, po ludzku czynię?
Jeśli tak, to na tej bazie - mówiąc językiem dialektyki -
trzeba zacząć nadbudowę.
Gdy tak ukształtowane człowieczeństwo ubogaci łaska Boża,
mogę stać się nowym człowiekiem, któremu na imię
chrześcijanin.

Świętowanie jest czasem, aby chrześcijanin pomnożył w sobie łaskę,
aby trochę urósł do wielkości Ojca, który jest.
W te święta ubraliśmy choinkę, podzieliliśmy się opłatkiem,
przygotowaliśmy wigilię, zjedliśmy rybę, pośpiewaliśmy kolędy,
poszliśmy na pasterkę.
I to wszystko?
Przecież bezbożni też to czynią, bo to taki ludzki zwyczaj.
- No nie, my byliśmy u spowiedzi i tak dalej. -
O, właśnie. My chodzimy do spowiedzi i ile to już razy w życiu?
Nie policzę, ale ilu z nas przeżywa sakrament pokuty?

Kościół, jak stary, uczy zawsze:
Rachunek sumienia.
Powiedz kochany, czy potrafisz stanąć w prawdzie?
Czy potrafisz uczciwie ocenić siebie, policzyć w sobie dobro i zło?
Żal za grzechy.
Powiedz mi, czy ty potrafisz w sercu płakać jak Piotr, jak Magdalena?
Czy potrafisz się nawrócić znów twarzą do Boga?
Postanowienie poprawy.
Czy po każdym przebaczeniu
stałeś się choć trochę lepszym człowiekiem?
Czy nosisz w sercu pamięć, że On jest taki dobry,
że ci wszystko przebaczył,
że nie pamięta, że nie wypomni?
Ja nie chcę już wracać do tamtego
i wierzę, że On mi pomoże wytrwać przy sobie.
Spowiedź to już łatwa rzecz.
Wyznaję wszystko,
a On mi przebaczy i powie mi o tym przez człowieka.
I jak to dobrze, bo Jemu samemu nie śmiałbym spojrzeć w oczy.
Zadośćuczynienie.
A tego chrześcijanie już zupełnie nie czynią, a przecież:
jeśli ukradłem - to muszę oddać do ostatniego szelążka;
jeśli przestałem się modlić - to muszę wrócić do pierwszej gorliwości;
jeśli się gniewam - to muszę przeprosić.
I to ja, nie czekać na przeproszenie.
Jeśli jestem kłamcą, oszczercą, donosicielem, plotkarzem
- to muszę odwołać.

- O, Boże, Boże, to jest niemożliwe. To ponad siły człowieka.
Tak nam ksiądz popsuł świąteczny nastrój! -
Nie, kochany.
Świętowanie to nie jest święty spokój.
Świętowanie winno być odnowieniem człowieka.
Noc już przeminęła, dzień się przybliżył,
żyjmy uczciwie jak w jasny dzień.
Więc są pośród nas chrześcijanie? Tacy jak Szczepan?
Są! Gdyby nie było,
nie istniałby ten świat, nie ocalałoby to miasto.
Są chrześcijanie!
To są ludzie, którzy stoją prosto wobec Boga i wobec ludzi.
Którzy mówią jasno: Tak, tak; nie, nie (Mt 5, 37).
Na ich widok bezbożni zatykają uszy,
zgrzytają zębami, chwytają za kamienie -
ale to są świadkowie Boga.
A świadek mówi prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.
Jeśli nie powiem wszystkiego, to kamienie wołać będą (por. Łk 19, 40).
Biada mi, gdybym nie głosił Chrystusa (por. 1 Kor 9, 16).
To właśnie o tamtych mówili:
Patrzcie, jak oni potrafią pięknie żyć! Jak piękny musi być ich Bóg!
Czy są dziś chrześcijanie?
Są! Popatrz na tylu młodych pięknych ludzi,
którzy się modlą, którzy zło potrafią zwyciężyć dobrem.
Ale czy oni będą potrafili żyć w tym podłym świecie?
Oni zwyciężą ten świat. Przez nich świat stanie się lepszy.
Przyjdą po nas inni ludzie. Przez nich świat stanie się lepszy.
Przyjdą po nas inni ludzie.
Ten adwentowy, ciemny świat przeminie.
Bóg przyszedł na ziemię i stał się człowiekiem.
I człowiek stanie się człowiekiem.
Amen.