Dam Ci drugie serce

Zenku, jak się czujesz?
Przecież wiesz, że mam drugie serce.
Wiem.
Znam księdza Stasia,
który swoje stare serce
zamurował w ścianie kościoła.
On budował ten kościół.
Nie dziwię się,
że tam też zostawił swoje serce.
Dotykałem w Krakowie u księży pijarów
szkatuły, gdzie jest serce księdza Konarskiego,
który odważył się być mądry.
Jest u nas w łowickiej katedrze
serce prymasa Krzysztofa Szembeka.
A w kościele św. Krzyża w Warszawie
jest serce Chopina
i obok serce Reymonta.
Gdy czytam proroka:
I zabiorę ci serce kamienne,
i dam ci serce nowe,
ludu mój.
Gdy wołam w psalmie:
Stwórz we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha -
to tak, jakbym wołał o przeszczep serca.
Znam ojca, który dał synowi
kawałek swojej wątroby.
Znam mężczyznę,
który dał szpik kostny
dla życia córki.
Znam Pawła, który dał nerkę
swej siostrzyczce.
Jakie to wszystko dziwne.
Dla mnie to są cuda,
które Pan Bóg czyni
przez wiedzę i umiejętność lekarzy.
Kiedyś bohaterami byli ci,
którzy oddali życie za ojczyznę.
A dziś to są bohaterzy,
którzy oddają swoje życie
za drugiego człowieka.
Nie ma większej miłości nad tę!
Jeszcze mi trudno
spokojnie myśleć o tym.
A jak to będzie po zmartwychwstaniu?
Z którym sercem Zenek zmartwychwstanie?
Czy poznają się wtedy dawca i biorca?
Czy nie będą mieć do siebie żalu?
Wiem, że to głupie pytania.
Przecież i Chrystus miał przebite serce,
a zmartwychwstał i jest Bogiem,
który ma otwarte serce.
A to już przekracza moją wyobraźnię.
Ilekroć przeżywam pierwszy piątek,
ilekroć patrzę na obraz,
figurę Pana Jezusa
z dobrym sercem,
to mi się chce płakać.
Jezu, to Ty naprawdę
dałbyś swoje serce do przeszczepu
dla mnie?
Tak, przecież ci daję.
Weź!
Nie wezmę.
Tylko uczyń serce moje
według Serca Twego.
I stwórz we mnie serce nowe...
I zabierz mi serce kamienne,
a daj mi serce ludzkie.
A co zrobicie z moim sercem?

Zaproś biednych