Żniwa będą wielkie

Te słowa Pana Jezusa
nie były dla mnie dobrą nowiną.
Nie ma już długich i wielkich żniw.
Nawet w dużych gospodarstwach
żniwa trwają kilka godzin,
czasem kilka dni.
Wyjdą kombajny, zetną,
wymłócą, zbiorą słomę, zbelują,
zwiozą i koniec żniw.

Prawdziwe żniwa trwały
najmniej miesiąc.
Trzeba było wstać
przed wschodem słońca.
Koszenie kosą to ciężka praca,
ale zbieranie zboża, wiązanie snopków,
zestawianie w mendle,
zwożenie, stawianie stert, młocka -
to bardzo ciężka praca.

Były przy tym radości,
bo śniadanie w polu było oczekiwane
i najsmaczniejsze.
Południowy odpoczynek w cieniu
był najsłodszy.
Umilały pracę żniwiarzy przepiórki
swoim wołaniem,
zające zdziwieniem,
a kuropatwy i skowronki
prosiły, aby nie ruszać
gniazd z pisklętami.

Największą jednak radością gospodarza
było to, że minął przednówek.
Będzie świeży chleb.
Będzie dużo chleba.
Pachniało w polu chlebem.
W domach pachniał świeży chleb.
A chleb ten był tak wyczekiwany,
tak dobry, tak smaczny i kochany.

Ci, którzy to przeżyli, rozumieją,
dlaczego mogłem zaśpiewać:
Panie, dobry jak chleb.
Dla mnie nad chleb nie było
i nie ma nic lepszego.
Tylko Bóg może być tak dobry
i jeszcze lepszy jak chleb.

Dlaczego Pan Jezus powiedział:
Podnieście oczy i zobaczcie.
Pola już bieleją.
Żniwa będą wielkie,
ale robotników mało...
Więc chodzi pewnie nie tylko
o zbieranie zboża.
W żniwach Pana Jezusowych
będzie oddzielony kąkol od pszenicy.
Pozwólcie obojgu róść do czasu żniwa,
a gdy przyjdą żniwa,
oddzielcie kąkol i spalcie,
a pszenicę sprzątnijcie do spichrza.

To jeszcze nie wszystka treść,
to tylko obraz.
Zobaczcie, ilu jest ludzi.
Wielu z nich zielonych,
wielu rośnie dziko jak chwast.
Niektórych chcą wyrwać przed żniwami.
Niegrzecznych wyrzucić ze szkoły.
Trudnych do poprawczaka.
Przestępców do więzienia.
No i słusznie, będzie spokój.

Nie wyrwiecie teraz kąkolu,
bo uszkodzicie i pszenicę.
Żniwiarze kochani!
Żniwa są wielkie, ale żniwiarzy mało.
Podnieście głowy i zobaczcie,
ile pracy przed wami.
- Panie, nie poradzimy!
- Proście więc Pana żniw,
aby posłał żniwiarzy.

Nie stójcie!
Zatroszczcie się o pomocników.
Poradzicie sobie
przed wschodem słońca.
I proście Pana żniw.

Nie martw się, co będzie na obiad