Będą żniwa

Będą żniwa, więc skończy się przednówek.
Trudny był.
Naczekaliśmy się na ten nowy chleb.
Byliśmy cierpliwi, bardzo cierpliwi.
Ziarno rośnie powoli i dojrzewa powoli.
Dziś już wiele rzeczy stało się nowymi.
Nasz dom, nasza rodzina jest inna.
Nauczyliśmy się patrzeć w telewizor,
wybierać, oceniać.
Umiemy posługiwać się Internetem.
Poznaliśmy ludzi i świat.
Bliższy stał się nam człowiek.
Zawstydziliśmy się, że inni
więcej wierzą i mocniej kochają.
Przeraziliśmy się, że na świecie
tak dużo jest złości i głupoty.
Przeżyliśmy przecież grozę września.
Zobaczyliśmy, że nie to jest potężne, co jest duże.
Nauczyliśmy się, że nienawiść jest straszna.
Wiemy, co to jest terroryzm.
Zaczęliśmy się modlić z trwogą.
Zrozumieliśmy trochę, co to jest miłość,
dzielenie się chlebem, dobrocią.
Bez Boga nie ma drogi, nie ma sensu życia.
Pozmieniały się nam rządy,
szkoły, szpitale,
ale my już jesteśmy spokojni.
Kończą się przednówki.
Przyjdą nowi, mądrzy, dobrzy ludzie.
Oni więcej widzą,
są bez obciążeń, nie mają kompleksów.
Będziemy w Unii.
I tamci od nas czegoś się nauczą.
My od nich nauczymy się liczyć.
A mnie cieszy to, że dziś znów wzeszło słońce.
Jest pogodnie i radośnie.
Ludzie się uśmiechają.
Naprawdę na polu pachnie świeżym chlebem.
Będą żniwa, będzie nowy chleb.
Będzie dużo chleba.
Będziemy się chlebem dzielić.
Już nie będzie głodnych, biednych, bezrobotnych
i tych, co tracą nadzieję.
Bądź pozdrowiona, Ziemio moja Umiłowana,
Matko moja Rodzona,
coś nas zbożami swoich pól
jak mlekiem wykarmiła.
Zasobnaś i bogata, wiosko moja.
Pełne Twoje sąsieki i spichrze napełnione,
a ptactwa pełne podwórze.
Dzieciaki wracają ze szkoły.
Już nie odróżnisz, czy to wioskowe, czy z miasta.
Nie muszą już krów pasać.
Uczą się języków, ale krowa tego nie rozumie.
Za to dzieciaki naiwne myślą,
że to tylko łaciate krowy dają zsiadłe mleko.
Tylko koni mi brak.
Bryczka już niepotrzebna,
a szkoda, przecież można by
do końca wioski po biskupa wyjechać.
Została mi Pilica wierna,
czysta i rybna, ale jednak
jest to "gęsia rzeka".
I wieża żdżarskiego kościoła
jakby mi zapamiętała,
żem zwątpił:
A mówiłam ci!
Przecież ja dalej widzę.
Wiem, że miną przednówki,
że miną żniwa,
a potem zima i znów to samo,
i nowe przednówki,
ale ja już nie będę się zamartwiał. Czas się kręci.
Wszystko się zmienia.
Zmieniają się rządy, marszałki...
Czekam, kiedy będzie
Nowa Ziemia
i Nowe Niebo.

Zakończenie