2012-04-22
Warszawa, Bazylika św. Krzyża

III Niedziela Wielkanocy

Napisz mi dobrą książkę

Kochani moi!
Ze drżeniem i trwogą staję przed Wami.
Zatęskniłem za Świętym Krzyżem,
za Mszą Świętą radiową i za Wami.

Są targi dobrej książki,
więc przyszedłem podziękować za nagrodę,
za szlachetnego Feniksa.
Bóg zapłać Prześwietnej Kapitule!

Ale ja od wielkanocy nie mogę znaleźć sobie miejsca
i wyciszyć niespokojnego myślenia,
bo wciąż mi brzmią w uszach te pasyjne słowa:
Czy Ty jesteś Chrystus – Syn Boga żywego?
Tak, ale teraz zobaczycie Mnie
zasiadającego po prawicy Boga
na obłokach niebieskich i przychodzącego do Was
z mocą i majestatem. (por. Mt 26,63-65)

I drugie: Czy Ty jesteś królem? (J 18,33)
Tak, ale nie bój się.
Nie jestem takim jak Ty.
Teraz królestwo moje nie jest stąd.

Więc, Ty jesteś królem!
Tak! Jam się na to narodził
i po to przyszedłem na świat,
aby dać świadectwo prawdzie. (por. J 18,37)

Cóż to jest prawda? (J 18,38)
Ale dlaczego napisałeś – Król Żydowski?
Com napisał, napisałem. - cisza chamowie!

A potem?
Setnik włócznią przebił bok Chrystusa.
Wypłynęła krew i woda. (J 19,34)
On naprawdę był Synem Bożym!
No to teraz krzyczysz?

Politycznie poprawni uprzejmie donieśli Piłatowi:
Ten Oszust mówił, że gdy Go zabiją,
to po trzech dniach zmartwychwstanie. (por. Mt 27,63)
Uważaj Piłat, żeby rzeczy drugie nie stały się gorsze aniżeli pierwsze.

Piłat kazał kamieniem zatoczyć grób,
zapieczętować i postawić straże.
Możecie spokojnie świętować.
Lepiej, żeby jeden człowiek zginął,
niżby miał zginąć cały naród. (J 18,14)

Poświęcałem, więc wielkanocne pokarmy:
chleby, aby nie było głodnych, biednych,
mięsa świąteczne, bo Krwią Baranka zostaliśmy ocaleni,
jajka wielkanocne, aby wszystko było od początku, nowe i dobre,
i roślinki wiosenne, aby ziemia pokryła się zielenią i przyniosła plon obfity,
nasza matka karmicielka,
ale to cisza Wielkiej Soboty nie dawała mi spokoju.
Musi się coś stać!

Przed wschodem słońca szły do grobu Salome,
Maria Kleofasowa i Magdalena.
Niosły świeże prześcieradła, wodę, wonności,
aby obmyć ciało Jezusa i uczciwie je pochować,
bo przecież w piątek nie było czasu.

I zdrętwiały przy bramie.
Kamień odtoczony, pieczęci zerwane,
nie ma strażaków. Ukradli Go – dranie!

W ogrodzie, we mgłach porannych chodził ktoś jeszcze – pewnie ogrodnik.
Magdalena podbiegła i zapytała dyskretnie:
Może wiesz, gdzie Go położono,
a jeśli Ty Go wziąłeś, to ja Go zabiorę.

Mario! Rabbuni, Nauczycielu Kochany!
To Ty żyjesz? Nie dotykaj Mnie.
Jeszcze nie wstąpiłem do Ojca.
Idź powiedz uczniom, że uprzedzę ich do Galilei.
Pobiegła powiedziała uczniom (por. J 19,18)
ale kto by wierzył kobietom.

Jednak Piotr i Jan pobiegli do grobu.
Piotr się zadyszał – staruszek.
Jan dobiegł pierwszy.
Jan powinien być patronem Euro 2012, bo dobiegł pierwszy,
jednak nie wszedł do grobu.
Bał się.
Przyszedł Piotr, bał się więcej,
ale wszedł, zobaczył chusty tam,
gdzie była głowa Jezusa,
prześcieradła tam, gdzie były nogi.

Kogo szukacie? Zapytał Anioł.

Jezusa z Nazaretu!
Żywego szukacie pośród umarłych?
Aniele Boży, wstydu oszczędź!

I tak się zaczęło.
Ale strażnikom polecą po premii i głowy polecą.
Nie. Faryzeusze to przebiegła partia.
Strażacy, mówcie ludziom,
że gdyście spali to widzieliście
jak uczniowie wykradli ciało Jezusa,
a gdyby to doszło do namiestnika,
to my z nim pomówimy.
To się da załatwić.
Patrzcie, nic się nie zmieniło
I tej afery nie da się wyjaśnić.
Ale mają świadków, co spali i widzieli!

A tak bym chciał podyskutować z Piotrem,
czy On wierzy w to zmartwychwstanie?
O czym Ty chcesz dyskutować?
Ja Go widziałem na własne oczy.
Ja z Nim jadłem chleb. On mnie pytał
czy Go kocham więcej niźli Wy?
Tylko ja się Go trzykrotnie zaparłem!
Do końca życia będę płakał.

Tomaszu, a Ty udzielisz mi kilka słów wywiadu,
jako przedstawiciel Kościoła otwartego?
Chłopie, ja już z tego wyrosłem.
Pytaj niedouczonych.
Ja już przysięgałem, że nie uwierzę.
To przyszedł Jezus w niedzielę do wieczernika i do każdego kościoła,
i przy wszystkich ludziach powiedział:
Włóż palec w moje przebite ręce i rękę w mój przebity bok,
i nie bądź chłopie niedowiarkiem. (J 20,27)
Bo to dziś w roku 2012 mówić, że nie wierzę w Boga,
to albo rozum zwariował, albo sumienie się zatarło.

Nie będę sprawdzał Jego rąk ani boku,
ale gdy będzie podniesienie na Mszy radiowej u Świętego Krzyża w Warszawie,
to runę na posadzkę w kościele i wyznam światu:
Pan mój i Bóg mój! (J 20,29)
I niech słyszą to na Wiejskiej, i niech słyszą to w Brukseli,
i niech szanują wierzących,
bo to najlepsza cząstka społeczeństwa i trzeba ją szanować.
A co wyście powiedzieli o naszym wczorajszym Marszu?
Ale wstyd!

No tak, proszę Księdza!
Była święconka, była rezurekcja,
minęły święta i co z tego? Nic.

Ja wiem. Świętować to Wy umiecie,
ale czy my wierzymy,
że Chrystus umęczony i ukrzyżowany zmartwychwstał?
A tego to nie wiem, to za trudne.
A mieliście być świadkami poranka wielkanocnego.

A to wszystko jest napisane, abyście uwierzyli.
I muszę raz około Wielkiejnocy
raz w życiu postawić sobie pytanie:
Czy ja tak żyjąc będę zbawiony?
A no właśnie!

Byłem w Niedzielę Bożego Miłosierdzia w Grodzisku Dolnym koło Leżajska.
Tam dwa tysiące strażaków, stróżów Pańskiego Grobu
stało ze świadectwem: On naprawdę zmartwychwstał.
Bóg zapłać Wam Grodziskie Turki.
Ale tego też żadna telewizja nie pokazała.

Muszę jednak wrócić do książki,
bo dziś Targi Katolickiej Książki.
Proszę księdza, książka to już przeżytek.
Ładnie wygląda w bibliotekach pałacowych.
Owszem czytelnie, biblioteki były kiedyś świątyniami wiedzy.
Tam była tajemnicza cisza, ale, to też minęło.
Mam internet, a w nim wszystko bez kwerendy, na miejscu.
Wystarczy klik. Jednak mnie coś niepokoi.
Niepewne jest to w internecie,
może się któregoś dnia rozsypać,
wolę mieć to w książce i w głowie.

Jeden z prymasów łowickich powiedział do Bartoszków:
Popatrzcie na te ręce. Ongiś w piecu paliły,
a dziś królów i książąt maszczą, a wiecie dlaczego?
Bom się w książce zakochał!

Znam takich, co pożerali książki.
Antoś Dębkowski – dziś wielki prałat chyba wszystkie książki przeczytał.
Dlatego rozumiem co znaczy powiedzenie Anioła: Weź tę książkę i zjedz.
Będzie ona gorzka we wnętrznościach,
ale słodka w twoich ustach (por. Ap 10,8)
Wiem. Trzeba gorycz przetrawić, aby na ustach była dobra dla innych.

A Pan Jezus pisał?
Pisał palcem na piasku (J 8,6)
ponoć ich grzechy,
tych co mieli kamienować.
Kto z was jest bez grzechu, niech wali w nią.
Zabijcie ją!
Upuścili kamienie, poszli do domów zawiedzeni kamieniarze.
A wy z parady wolności chcecie mnie uczyć tolerancji.
Tylko mój Pan Miłosierny ma taką kulturę tolerancji.
Idź do domu, więcej nie grzesz!

Po przeczytani Ewangelii – całuję księgę.
Trzy krzyże robię na czole,
na ustach i na sercu abym pamiętał,
głosił i kochał Słowo Boże,
aby żadne słowo Boga nie upadło na ziemię. (Sm 3,19)

Jednak to są małe znaki naprzeciwko szacunku do słowa,
które mieli Izraelici.
Po powrocie z niewoli babilońskiej,
po odbudowaniu świątyni,
gdy pisarz Ezdrasz czytał Pismo święte:

Działo się to koło Bramy Wodnej
Pisarz Ezdrasz stał na drewnianym podwyższeniu Kiedy otworzył Księgę
– wszyscy wstali Ezdrasz oddał chwałę Bogu
a lud cały wyciągając ręce ku górze wołał:
Amen, Amen.
Upadli na twarz przed Jahwe i płakali. (por Neh 8,3-10)

Nie płaczcie, bo dziś jest święto dobrej książki,
a Wy jesteście Listem, który napisał Bóg. (por. 2 Kor 3,2)

A w audycji pana Tadeusza
na pytanie – kto jest autorem Modlitwy Pańskiej,
młody człowiek odpowiada: Piotr.
O Boże! To nie grzech, ale jaki wstyd.
Dlaczego Ty nie czytasz dobrej książki?
Dlaczego Ty się nie modlisz?

To jeszcze nie koniec grzechów przeciw książce
Podarłeś pan Pismo Święte.
Podarłeś Księgę?
I to miał być wyraz artystyczny?
Twórcą jesteś czy barbarzyńcą?
Tyś chyba nie przeczytał żadnej książki!
A piękno kształtem jest miłości. (C.K. Norwid)

Pisarze i twórcy!
Po co mi piszesz książkę jak w niej nie ma nic o Bogu?
To po co mi taka książka, co nie uczy wierzyć i kochać?
Po co mi bezbożna książka, co nie prowadzi do Boga?

Nie pisz złych słów,
bo jeśli za każde trzeba odpowiedzieć przed ludźmi i przed Bogiem,
to wieczności zabraknie, abyś zadośćuczynił.
A otworzą Księgę! I przeczytają wszystko!

Owo jest demokracja wasza i rządy wasze,
gdzie nienauczeni, a wszyscy chcą rządzić.
To wielkie od Boga skaranie!...
Prawa piszem, karty mażem, papiery ukazujem,
a po staremu w nierządzie żyjem.
Mówić, pisać, wywodzić umiemy,
a czynić dobrze – najmniej!
(Ks. P. Skarga)
Oj, Piotrze Skargo Kochany.
Oni już nie czytają,
nie słuchają i pacierza nie mówią.

Pisarze Czcigodni!
To napiszcie mi, to nagrajcie mi dobrą książkę o Bogu?
Będę mądrzejszy i lepszy i Ojczyźnie będę przydatny.

Dziękuję Wam Autorzy Dobrej Książki.
Dziękuję Wam Wydawcy.
Bóg Wam zapłać!
Amen.