2005-08-15
Święta Lipka, Katedra p.w. Nawiedzenia NMP

Kazanie odpustowe

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie

Kochani moi!

Ojcze Prowincjale,
Czcigodni Ojcowie Jezuici,
Stróże Świętej Lipki,
Czcigodni Bracia Kapłani,
Przewielebne Siostry,
Pracownicy i widzowie
TV Trwam,
Czcigodni Pielgrzymi,
Wszyscy Kochani moi!

Lipo zielona, drzewo ojczyste,
przetrwałaś długie dziejowe burze,
pioruny, grady i wichry duże
(T. Lenartowicz).
Święta Lipko!

Gościu, siądź pod mym liściem,
a odpocznij sobie...
Tu zawżdy chłodne wiatry
z pola zawiewają,
tu słowicy, tu ptacy
wdzięcznie narzekają.
Z ciebie miód biorą
pracowite pszczoły
(J. Kochanowski).

Bądź pozdrowiona Święta Warmio
i Kraino Mazurskich Jezior.
O Warmio moja miła,
rodzinna ziemio ma.
Tyś mnie do snu tuliła
radością pierś ma drga.
Zdradziecko byłaś wzięta,
bo chytry był nasz wróg.
Niewoli srogie pęta
rozerwał dziś sam Bóg
(z Warmii).

Bądź pozdrowiona Świętolipska Pani,
Matko Wniebowzięta,
strojna w tajemnicę borów
i w perły modrych jezior.
Matko z chusteczką w ręku,
dla łez otarcia,
pocieszeń pełna i pojednania.
Ty jesteś taka
na obrazach śliczna
(J. Słowacki).

Zorzo poranna
i wieczorna Gwiazdo!
Lesie przedwieczny
i błękitna Rzeko.
Lipo pachnąca,
Brzozo dziewicza,
Wierzbo przydrożna,
Owocu Boski.
Opiekunko skowronków,
Pani słowików,
Jaskółek Matko,
bądź pozdrowiona!
(por. J. Ejsmond)

Ty, która zapuściłaś korzenie
w przesławnym narodzie,
w posiadłości Pana...
Gałęzie swe rozłożyłaś
pełne chwały i piękności
(Syr 24, 12,16).
Bądź pozdrowiona!

* * *

W czasach pogańskich czczono tu
święte dęby i święte gaje.
W XIV wieku widzieli ludzie
na lipowym drzewie
Matkę Boską z Dzieciątkiem.
Ona też powiedziała więźniowi z Kętrzyna,
że będzie wolny,
ale wyrzeźbi Jej figurę.
I tak się stało.
Skazaniec został uwolniony,
a wyrzeźbioną figurę
zawiesił na starej lipie,
przy drodze
między Kętrzynem a Reszlem.
Był to czas, kiedy Papież Urban VI
ustanowił święto Nawiedzenia
Najświętszej Maryi Panny (1389 r.).

Świętą lipę z figurą ogrodzili
miejscowi ludzie.
Z czasem powstała tu kaplica.
Zniszczyli ją krzyżacy.
Cudowną figurę utopili
w Jeziorze Wirowym.

Zacny sekretarz króla
Zygmunta III Wazy
nabył plac, gdzie była święta lipa z figurką,
a potem kupił całą wieś nazwaną
Świętą Lipką.

Od 1631 r. miejscem tym (z przerwami)
opiekują się Ojcowie Jezuici.
W odbudowanej kaplicy
nie było jednak cudownej figury.
Za to został uroczyście intronizowany
obraz Matki Boskiej Świętolipskiej
namalowany w Wilnie
przez Bartłomieja Pensa.

Teraz nie wiem, Matko Boska,
jak Cię nazwać?
Czy jesteś włoska,
czy wileńska,
mazurska czy warmińska?
Nasza jesteś!
Polska i Świętolipska.
Połączyłaś Prusy i Warmię,
Mazowsze, Kaszuby i Mazury
i stałaś się Strażnicą Polskości.
Tu zawsze do pielgrzymów
głoszono kazania po niemiecku
i po polsku.

W 1681 roku rozpoczęto budowę
obecnej świątyni.
Przybywało pielgrzymów
ze wszystkich stron Polski.
Spośród wielu zapisanych wydarzeń
wzruszająca jest pielgrzymka
kobiet szlachetnie urodzonych
aż zza Lublina.
Szły pieszo i w przebraniu żebraczym.
Ślubowały bowiem Matce Bożej
Pocieszenia w Świętej Lipce,
że tak przyjdą do Niej,
jak żebraczki,
aby Ona ocaliła ich mężów i rodziny
przed Tatarami i Kozakami.
Rodziny ich Matka Boża ocaliła,
a one śluby spełniły.

Tę piękną perłę baroku dla północnej Polski
projektował prawdopodobnie
Jan Ertli z Tyrolu.
Życie swoje położyli tu,
w fundamentach i w murach
tej świątyni, zacni jezuici:
ojciec Marcin Wobbe,
ojciec O. Moller
i Grzegorz Engell z Królewca.

Wszystko tu wielbi Boga
i jest modlitwą wielkich mistrzów:
Obrazy Piotra Kolberga
z Dobrego Miasta,
i Marcina Altomonte,
freski Macieja Meyera z Lidzbarka,
kute kraty Jana Schwartza
z Reszla
i Zeloffa z Flomborka,
a chwałę Świętolipskiej Pani
głoszą organy Jana Jozuego
Mosengela z Królewca.
Zacznijcie wargi nasze
chwalić Pannę Świętą...
Z pokłonem Panno Święta
ofiaruję Tobie, te Godzinki...

Nawet król Zygmunt III Waza,
z zamiłowania złotnik,
zostawił tu swoje wotum,
Figurę Matki Bożej
na pniu lipowym,
a wszystko wykonane w srebrze.
Cała piękna jesteś, o Maryjo! (Godzinki)

Królowa Marysieńka
ofiarowała ornat, jako wotum
za Wiktorię Wiedeńską.
W księdze dobroczyńców
widnieją nazwiska prawie
wszystkich możnych rodów w Polsce,
bo jesteś Monarchinią nieba
i Panią tej uroczej Ziemi.

Miło mi, że spotykam tu
nazwiska prymasów
rezydujących ongiś w Łowiczu:
Wacława Leszczyńskiego,
Teodora Potockiego,
Michała Radziejowskiego
i Ignacego Krasickiego.
Bądź pozdrowiona, Matko Prymasów
i Łowicka Księżno.

Aż trudno uwierzyć,
że świątynię tę konsekrowano
312 lat temu (1693 r.),
a szczęśliwym konsekratorem
był biskup warmiński
Jan Zbąski.

My jesteśmy Bogu wdzięczni i za to,
że 77 lat temu (w 1968 r.)
Prymas Polski Stefan kardynał Wyszyński
i kardynał Karol Wojtyła,
późniejszy Papież Jan Paweł II,
ukoronowali cudowny obraz
Matki Boskiej Pocieszenia z Dzieciątkiem
w Świętej Lipce.
Ta ziemia do Ciebie należy,
a Ty jesteś tu Królową.

Dziś wyznaję wobec ojców jezuitów
i wobec Was - Czcigodni Pielgrzymi.
Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano:
Pójdziemy do domu Pana.
I oto stoję u bram Twoich,
Jeruzalem nowe,
Kościele Święty.
Boże obdarz Kościół swój
jednością i pokojem.
Dla braci i bliźnich naszych
prosimy o dobra Twoje
(ks. Z. Piasecki wg Ps. 122).

A stojąc wobec piękna
i świętości tego miejsca,
wołam za psalmistą:
Jakże miłe są przybytki Twoje,
o Zastępów Panie,
dusza moja za nimi
tęsknić nie przestanie,
bo ciało moje
i każde drgnienie serca mego
rwą się do Ciebie, Boga Żywego.
Przecież wróbelek
znalazł sobie mieszkanie
i jaskółka, gdzie by złożyła
pisklęta swoje,
a ja wciąż biegnę
przed Twoje ołtarze,
Królu mój i Boże
(por. Ps 84).

* * *

Wystarczy jednak tych
historycznych wieści
i pobożnych westchnień.
Dziś bowiem obchodzimy
trudne święto,
uroczystość Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny.
Wyznajemy prawdę naszej wiary,
że Maryja, którą na mocy
przyszłych zasług Jezusa Chrystusa
Bóg zachował od każdego grzechu,
nawet od grzechu natury ludzkiej,
czyli od grzechu pierworodnego.
Nie umarła więc, ale zasnęła
i z duszą, i ciałem chwalebnym
została Wniebowzięta,
i uczestniczy w chwale Trójcy Świętej.
Jest więc dla nas
znakiem niezawodnej nadziei
i zapowiedzią przyszłej chwały.

To, co Ewa straciła przez niewierność,
Maryja odzyskała przez wiarę
(prefacja o NMP).

Położę nieprzyjaźń
między tobą (szatanie),
a Niewiastą.
Między potomstwem twoim
a Potomstwem Jej.
Będziesz czyhał na Jej piętę,
ale Jej nie ukąsisz.
Ona zmiażdży Ci głowę!
(por. Rdz 3, 15).

To jest pierwsza zapowiedź Boga,
że przyjdzie Nowa Niewiasta
i będzie Matką
nas wszystkich wierzących.

Adwentowy człowiek
z tęsknotą oczekiwał
spełnienia obietnicy.
Lubię tę Izajaszową,
adwentową modlitwę:
Dlaczego zagniewany jesteś, Panie?
Dlaczego pamiętasz
dawne nasze grzechy?
Zobacz,
dom Twój,
w którym Cię chwalili ojcowie nasi,
jest pusty.
Niebiosa spuście nam rosę!
Niech jak deszcz przyjdzie Oczekiwany.
Niech się ziemia rozstąpi
i zrodzi nam Zbawiciela.

Ostatnia strofa jest odpowiedzią Boga,
abyśmy mieli nadzieję:
Dlaczego płaczesz?
Dlaczego jesteś smutny?
Czy może matka zapomnieć
o swoim niemowlęciu?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nigdy nie zapomnę o tobie,
bo jestem twoim Świętym,
twoim Odkupicielem.
Przyjdę szybko,
aby cię zbawić
(por. Rorate coeli).

I stało się.
Pojrzał Jehowa
I w Niej upodobał sobie.
Pękły niebios zwierciadła,
Biała gołąbka spadła
I nad Syjonem w równi
Trzyma skrzydła obie...
Grom, błyskawica!
Stań się stało:
Matką Dziewicą
Bóg, Ciało
(A. Mickiewicz).

Dlatego tak Cię kocham,
Zwiastunko nowych, dobrych czasów,
że miałaś wobec tej tajemnicy
tyle ludzkich pytań:
Kim Ty jesteś,
co do mnie mówisz?
Ja się Ciebie boję!

Nie bój się, Maryjo!
Jesteś pełna łaski.
Poczniesz i porodzisz Syna
i dasz Mu imię Emmanuel,

to znaczy: Bóg z nami.

Nic nie rozumiem.
Jak się to wszystko stanie?
Przecież męża nie znam.
Duch Święty Cię zacieni.
Moc Najwyższego Cię osłoni,
a Ten, który się z Ciebie narodzi
będzie Synem Boga
(Łk 1, 35).

Dalej nic nie rozumiem.
Co znaczy osłoni, zacieni?
Ale jeśli Ty naprawdę
jesteś Gabryelem,
Wysłańcem Boga,
to niech się stanie,
tak jak powiedziałeś.
Fiat!
Ja jestem tylko Służebnica Pańska,
dziewczyna do sprzątania kościoła
w Świętej Lipce,
niech mi się stanie
według słowa Twego
(por. Łk 1, 26-37).

Na Anioł Pański biją dzwony,
niech będzie Maria pozdrowiona,
niech będzie Chrystus pozdrowiony
(K. Tetmajer)
a ja klękam ze słowami:
A słowo stało się Ciałem (J 1, 14)
i wyznaję wielką tajemnicę
Wcielenia
Bóg przyjął ludzkie ciało
z Matki, a Dziewicy.
Nie rozumiem,
klękam, wierzę
i wyznaję:
A Słowo stało się Ciałem (J 1, 14).

Znam na pamięć rysy
Świętolipskiej Matki Pocieszenia
Znam Ją z Nawiedzenia Świętej Elżbiety.
A skądże mi to,
że Matka Pana mego
przychodzi do mnie?
Elżbieto, skąd Ty to wiesz?
Bo skoro głos Twego pozdrowienia
zabrzmiał w moich uszach,
zadrżało z radości Dzieciątko
w łonie moim.
Błogosławiona jesteś Miriam
za to, żeś uwierzyła we wszystko,
co Ci powiedział Pan.

Boże, to już wszyscy wiedzą.
Odtąd błogosławioną zwać Mnie będą
wszystkie narody,
bo wielkie rzeczy uczynił Mi Ten,
który Możny jest
i święte jest Imię Jego
(por. Łk 1, 39-49).

To Ona szukała z Józefem
miejsca w Betlejem,
gdzie się miał Chrystus narodzić.
Pomaluśku Józefie, pomaluśku! (L. Schiller)
A ja w tym wciąż słyszę
dobroć mamy i troskę taty,
aby dziecku i matce nie stała się krzywda.
Pomaluśku Józefie, pomaluśku!

Znam Ją z Bożego Narodzenia,
Matkę chórów anielskich,
pasterzy i mędrców,
uciekającą do Egiptu
przed złością Herodową.

Znam Ją
z modlitwy Symeonowej.
Teraz mogę spokojnie umrzeć,
bo oczy moje oglądały
Zbawiciela świata...
Ale duszę Twoją, Matko,
przeszyje miecz.
On będzie znakiem,
któremu sprzeciwiać się będą.
On będzie położony
na poprzek naszej drogi,
jednym na upadek,
innym na powstanie
(por. Łk 2, 25-32).

Znam Jej troskę o zaginionego Jezusa.
Synu, cóżeś Ty nam uczynił?
Z bólem serca szukaliśmy Ciebie.
Synu!
Przecież wiedzieliście,
że powinienem być tam,
gdzie są sprawy Ojca.
Nie wiedzieliśmy.
Wrócił i był im posłuszny
(Łk 2, 41-50).

Znam Ją z Kany Galilejskiej,
zatroskaną Matkę
o nasze ludzkie wesela.
Synu, wina nie mają!
Bądź cierpliwa,
jeszcze nie czas.
Cokolwiek wam powie Syn,
to uczyńcie.

I stał się pierwszy cud
dobrej przemiany
i uwierzyli Mu uczniowie (J 2, 1-12).

Cieszyła się nasza Matka Pocieszenia,
gdy ktoś ze słuchających
kazań Jezusowych
nie wytrzymał
i zawołał:
Błogosławione łono,
które Cię nosiło
i piersi któreś ssał!
(Łk 11, 27)
Matka lubi, gdy chwalą
jej dziecko.

Ale przyszły też smutne wieści o Synu.
Spotkała Go na Drodze Krzyżowej.
Matko zawsze wierna,
wiedziałem, że przyjdziesz.
O jak mi jesteś teraz potrzebna.
Weź mnie za rękę.
Trzymaj, bo ucieknę.
Patrz, oni Go ukrzyżują!

Niewiasto,
oto Syn Twój.
Synu,
oto Matka twoja!
(J 19, 26-27)
Panie,
to Ty o mnie pamiętałeś,
w chwili Twojej śmierci?
Wezmę Cię, Matko,
do siebie
i już nigdy nie będę się czuł
sierotą.
A Ty okaż,
że jesteś Matką!
(antyfona)

Matko z Wieczernika,
trwająca na modlitwie
z Apostołami,
oczekująca spełnienia obietnicy,
zesłania Ducha Świętego Pocieszyciela.
Matko młodego Kościoła,
zasypiająca,
Wniebowzięta
i Ukoronowana,
Moja Królowo w Świętej Lipce!

Zasypiająca,
jak w ołtarzu mariackim
w Krakowie,
Wita Stwosza wyrzeźbiona dłutami (ks. Jan Twardowski)
w tysiącletnim pniu lipowym.

Wniebowzięta,
więc o niebie powinienem mówić.
Nie umiem.
Wiem, że jest!
Na pewno jest,
bo tak nas Pan Jezus zapewniał.
Idę do Ojca,
aby przygotować Wam miejsce.
W domu Ojca Mego jest mieszkań wiele,
gdyby tak nie było,
to bym Wam powiedział
(J 14, 2).
Więc wierzę!
A czasem daje nam Bóg
taki kawałek nieba
i chciałoby się krzyknąć za poetą:
Chwilo błoga, wiecznie trwaj!
Niestety,
bo niebo przemija jak czas.
Być w niebie, to znaczy
wiecznie być z Bogiem,
który nie ma czasu przyszłego,
ale zawsze JEST!
Wiem, że kiedyś będę tam,
gdzie jest moja Matka Wniebowzięta.

* * *

Ale wiem o Niej więcej,
bo jestem Polakiem.
Tu w Świętej Lipce
słyszę spod Grunwaldu
potężną pieśń ojców,
pierwszy hymn mojego Narodu:

Bogurodzica Dziewica,
Bogiem sławiena, Maryja!...
Usłysz nas, Matko Boska!
To ojców naszych śpiew,
Wolności bije dzwon,
wolności błyska zorza
(J. Słowacki).

Z tą wiarą
i z tym imieniem
zwyciężyliśmy pod Grunwaldem,
pod Chocimiem i pod Wiedniem.

Ona nas ocaliła
od potopu szwedzkiego,
przez modlitwę, wiarę i męstwo
białego paulina z Jasnej Góry.
Dzieci moje!
Jeszcze się kiedyś okaże,
że Najświętsza Panienka
mocniejsza jest
od szwedzkich kolubryn.
Ostała nam jeszcze wiara,
a na niej wszystko inne
odbudowane być może!
(H. Sienkiewicz, Potop)
Był to cud obrony Jasnej Góry
350 lat temu.
Pamiętajcie o tym.

Cudem było to,
że nowy duch wstąpił w Naród,
a zawstydzony król,
we Lwowie zawsze wiernym,
złożył Matce Bożej
królewskie śluby.
Wielka Boga - Człowieka Matko...
Ciebie za Matkę i Królowę
mojego Narodu obieram
(wg St. Wyspiańskiego).
Tylko Ona jest tu Królową!
Też pamiętajcie o tym.

Nie spełnił król ślubów.
Naród ślubów nie dotrzymał.
Polska z jednych w drugie
nieszczęścia popadając,
chyliła się ku upadkowi.
Polska nierządem stała.
Nie pomogły już wołania proroka,
wielkiego jezuity,
księdza Piotra Skargi:
Gdy okręt tonie,
a wiatry go przewracają,
głupi tłomoczki zbiera,
a ku ratowaniu okrętu
nie bieży...
Gdybym zapomniał Ciebie,
Ojczyzno moja,
moje Święte Jeruzalem,
niech przyschnie język
do mego podniebienia,
a Ty, Boże na niebie,
zapomnij o mnie!
(por. ks. Piotr Skarga)

Niestety przyszły czasy zaborów,
czasy, przeszło stuletniej niewoli,
ale nie straciliśmy
pamięci narodowej,
i naszej tożsamości.
Powstały wtedy największe dzieła
kultury narodowej,
a w powstaniach narodowych
przyszło nam złożyć
wielkie ofiary życia
za naszą i waszą wolność,
a wszystkie naznaczone są
miłością do Matki Boskiej,
danej ku obronie naszego Narodu
i tęsknotą do wolnej Ojczyzny.

Maryjo, Pani Aniołów,
u Ciebie, u Twej Korony
prosim o zmartwychwstanie!
I niech się wola Syna Twego stanie
na ziemi naszej
tak jako jest w niebie
(C.K. Norwid).

Mickiewiczowy pacierz był modlitwą
Polaków na obczyźnie:
Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy
i w Ostrej Świecisz Bramie...
Jak mnie dziecko do zdrowia
powróciłaś cudem,
tak nas powrócisz na Ojczyzny łono
(A. Mickiewicz).

A najbardziej kochający Matkę Bożą
poeta z Opinogóry
żebrał u Maryi słowami:
Ten świat się rozpadł
i rozdziera siebie,
lecz żadna z jego
podzielonych połów
już się nie modli,
o Matko, do Ciebie.
My jedni tylko paląc się na stosie,
wciąż ślemy modły w Twój bezmiar daleki.
Poznaj Królowo poddanych po głosie
i bądź nam Matką teraz i na wieki
(Z. Krasiński).

Trzeba nam było przeżyć Kulturkampf.
Słuchać polskich kazań w Świętej Lipce,
uczyć się od Matki Boskiej w Gietrzwałdzie
pacierza po polsku,
z Drzymałą i Ślimakiem
bronić polskiej Placówki,
płakać z dziećmi we Wrześni,
za mowę ojczystą.
Trzeba nam było
z Matejką pokazać światu
Grunwald, Hołd Pruski
i Wiktorię Wiedeńską
,
aby i Europa pamiętała,
żeśmy tam byli zwycięzcami.
Trzeba nam było
Z Młodą Polską wskrzeszać duszę Narodu,
a pracą organiczną
i pracą u podstaw

kłaść zdrowe i mocne fundamenty
pod przyszłą,
wolną i niepodległą Polskę.

* * *

Dziś w Świętej Lipce,
w środku sierpnia,
muszę jeszcze wspomnieć
o trzech wydarzeniach.
1. Cud nad Wisłą.
Jeszcze biskupi nie dośpiewali
Te Deum za niepodległą Polskę,
a odwieczny wróg stanął znów
pod Warszawą.
Jeszcze nie zagoiły się rany
pierwszej wojny światowej,
a ojcowie nasi poszli bronić Warszawy.
Nuncjusz Apostolski Achilles Ratti
i kardynał A. Kakowski
modlili się na placu Zamkowym:
Święty Boże,
Święty Mocny,
Święty, a Nieśmiertelny...
od powietrza, głodu, ognia i wojny
zachowaj nas!

Słychać było grzmot armat
spod Radzymina.
Kapłani rozgrzeszali warszawiaków,
bo jutro będzie rzeź.
Poszedł z ochotnikami,
z chłopcami szkół warszawskich,
ksiądz Ignacy Skorupka.
Za Boga i Ojczyznę!
Zginął.
Następnego dnia major Dobrowolski
podczas przeglądu pola bitwy
zobaczył, że pośród niesprzątniętych snopów
leżał ksiądz w komży, w stule,
z krzyżem w ręku.
Miał roztrzaskaną głowę.
Za Boga i Ojczyznę!
Niech Europa to pamięta!

2. Powstanie Warszawskie
Zanim padłeś, jeszcze ziemię
przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku,
czy to serce pękło?
(K.K. Baczyński)
Pękło!
Synku, buty masz za duże,
hełm za wielki,
karabin za ciężki,
ale serce to ty masz w sam raz!
Tacy na śmierć szli po kolei
jak kamienie przez Boga
rzucane na szaniec
(J. Słowacki).
Matko Bolesna,
Ty ich wszystkich poznałaś,
bo Twój Syn zdjęty z krzyża
też miał ranę w sercu.

3. I trzecie wydarzenie,
które się zaczęło
papieskim wezwaniem
na placu Zwycięstwa:

Niech zstąpi Duch Twój!
Niech zstąpi Duch Twój
i odnowi oblicze Ziemi,
Tej Ziemi.

I stało się.
Powiał Wiatr od morza (S. Żeromski),
Zgrzytnęły żelazne kurtyny,
kamienie murów dzielących Europę
poleciały jak lawina.
Stała się Solidarność!

Myśmy Matce Bożej ślubowali,
że gdy będziemy wolni,
będziemy sobie pomagać,
będziemy dla siebie życzliwi,
będziemy szczęśliwi,
będziemy jak dzieci jednej Matki,
co nas zbożami Swoich pól
jak mlekiem wykarmiła
(M. Konopnicka).

Nieprawda.
Podpisali porozumienia.
Okrągły stół okazał się z kantami.
Zrównały wszystko czołgi.
Zostały jeno krzyże w Gdańsku
i w Poznaniu,
i tyle kamieni,
które kiedyś wołać będą
na świadectwo prawdzie.

Ludzie Solidarności!
Coście zrobili ze słowem przysięgi
i ze sztandarami, które poświęcałem?
Podarliście je na partie.

Do Europy bezmyślnym stadem,
wlokąc za sobą miłość i zdradę,
idziemy, niosąc nasze symbole...
zdeptaną dumę i honor, i wiarę
(K.J. Węgrzyn)
Oj, Ty trudna, Polsko!

Już się okazuje,
że Europę bez Boga
trzeba remontować,
a Matka Boska Świętolipska
w jesienne wieczory
poceruje sztandary.
Miejcie nadzieję!
Przecież tylko Ona,
jest tu Królową.

Zachowajcie pamięć narodową,
aby Was nie wchłonęły rządy
oświeconych, bogatych, a bezbożnych.
Zachowajcie swoją tożsamość.
Bądźcie sobą w mowie,
w wierze, w kulturze, obyczajach,
w strojach i zwyczajach.
Nieście ziarno na zasiew z płaczem,
a zbierajcie plon z radością
(por. Ps 126, 6).

Przecież w naszej rodzinnej kulturze
wszystkie święta Maryjne
mają polskie imiona:
Matka Boska Siewna,
Matka Boska Adwentna,
Matka Boska Gromniczna,
Matka Boska Zagrzewna,
Matka Boska Kwietna i Umajona,
Matka Boska Jagodna,
a dziś Matki Boskiej Zielnej święto.

* * *

Mama zbierała najpiękniejsze kwiaty,
tata kłosy i owoce,
a wszystko ubrane w wieniec
nieśliśmy Matce Boskiej
z dożynkowym dziękczynieniem.

Matko pszenicznego chleba
i miodu garnuszkami,
módl się za nami!

Żniwiarze kochani.
Coraz mniej Was na wsi.
Nie ma już prawdziwych żniwiarzy.
Ostały tylko siewniki, bizony.
Dobrze, że ludziom na wsi
jest lżej, ale...
Kto z was jeszcze święci ziarno?
Kto modli się na polu przed żniwami?
Dlatego chleb już nie pachnie,
chleba nie szanują.
A mnie wciąż tęskno
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
podnoszą z ziemi przez uszanowanie,
dla darów nieba,
tęskno mi, Panie!
(C.K. Norwid)

Dlatego jestem w Świętej Lipce,
bo mi za Matką tęskno,
za chlebem z trzech miar mąki,
za dzieleniem się świeżym chlebem,
za domem ze starą lipą,
za miodu garnuszkami.

O Świętolipska Matko Pocieszenia,
która perły masz od królów
złoto od rycerzy,
w którą wierzy nawet taki,
który w nic nie wierzy
(J. Tuwim).
Okaż, że jesteś Matką! (antyfona)

Doszły już pielgrzymki na Jasną Górę
i proszą Królowę daną nam ku obronie:

Daj nam uprzątnąć dom ojczysty...
niech będzie biedny, ale czysty.
Daj rządy mądrych dobrych ludzi!
(J. Tuwim)
O, jak brak nam gospodarza!

Dziękuję Wam, żniwiarze, za to,
że chleb przynosicie na ołtarz,
a ja Bogu zanoszę
owoc ziemi i pracy rąk ludzkich (Mszał Rzymski),
aby stał się Komunią,
bo żal mi was,
bo jesteście głodni,
abyście w drodze nie ustali
(Mt 15, 22).
Już kończy się przednówek.
Będzie nowy chleb.
Będzie dużo chleba!

Całuję Wasze upracowane ręce,
bo choć nie chcę
chleba jeść za darmo,
przecież z dobroci Waszej żyję.

Świętolipska Matko,
ja też przyniosłem ze sobą
pielgrzymi tobołek
swoich próśb, żalów, kłopotów,
radości i nadziei.

Będziesz miała dla mnie, Matko, trochę czasu?
Patrzę strudzony wśród dróg
w oczu Twych błękit przeczysty
i w nich jest wszystko: I Bóg,
I Polska, i dom Ojczysty
(por. J. Tuwim).

Zmęczyłem Was,
ale to odpustowe kazanie:
Gościu siądź pod mym liściem
i odpocznij sobie
(J. Kochanowski)
w Świętej Lipce
i wróćcie z nadzieją!

Lipo Pachnąca,
Lipo Dziewicza,
Płaszczu Boga
rzucony na ludzkie utrudzenie.
Muzyko owoców
i pracowitych pszczół,
naucz nas pracy uczciwej
(por. E. Bryll).
Chłodzie Świętej Lipki
daj mi odpocząć
od wszelkiego zgiełku
Ciszo Boża!
Spadnij rosą na me wargi
daj się połknąć jak Hostia
i ucisz mnie do głębi
(A. Kamieńska).
Która jesteś nad czarnym lasem
blask - pogody słonecznej Kościół,
nagnij pochmurną dłoń naszą,
gdy zaczniemy walczyć miłością
(K.K. Baczyński).

Muszę z odpustu wrócić lepszym.
Pomóż mi, Matko Pszenicznego Chleba.
Matko, pociesz, bo płaczemy
w tej polskiej biedzie,
okaż, że jesteś Matką Pocieszenia.

Nigdy jam Ciebie,
ludu nie rzuciła.
Nigdym od Ciebie
nie odjęła lica.
Jam po dawnemu
moc Twoja i siła.
Bogurodzica!
(M. Konopnicka)

* * *

A teraz najtrudniejsza część kazania,
którą wy głosić będziecie Bogu i światu.
Powiedzcie mi wobec Matki w Świętej Lipce,
powiedzcie mi wobec zebranego tu Kościoła:
Czy Wy wierzycie w Boga, Ojca Wszechmogącego
Stworzyciela nieba i ziemi?

* * *

To Bogu niech będą dzięki
i Wam Bóg zapłać.
Za to więcej Was kocham,
bo taka jest nasza wiara,
taka jest wiara Kościoła,
a jej wyznawanie,
do końca życia
niech będzie naszą chlubą,
w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

Amen.