2003-02-23
Warszawa, Bazylika św. Krzyża

Znudziłeś się Mną, Izraelu?

Adam Małysz
mistrzem świata!
Nie popadajmy w depresję - *
Kończy się karnawał.
Jeszcze jedna niedziela,
a po niej Środa Popielcowa
i Wielki Post.

Teraz już nie ma postów,
proszę księdza.
Dlaczego?
Bo grzechów już nie ma,
mówili w radiu.
Nie ma się z czego nawracać,
nie ma za co pokutować,
nie ma czasów zakazanych.
To aż tak
bezbożni was urzekli?

A co na to Pan Bóg?
Czyżby i On
zmienił Swoje zdanie?
Przecież dziś czytam
w Księdze Izajasza Proroka:
Znudziłeś się Mną, Izraelu.
Przykrość Mi zrobiłeś
twoimi grzechami.
Zamęczasz Mnie
swoimi występkami, Jakubie!
A ja przekreślam Twe grzechy
i więcej ich nie wypomnę
(por. Iz 43, 22-25).

To jednak są grzechy,
którymi obrażamy Boga.

Nic nowego pod słońcem (Koh 1, 9).
Jest ten, który Bogu powiedział:
Nie będę Ci służył!
Wieczny kusiciel, kłamca
i oskarżyciel nas przed Bogiem
(por. Ap 12, 10).
To on podpowiada człowiekowi pokusę:
Gdy spożyjecie owoc
z tego drzewa,
otworzą się wam oczy
i poznacie dobro i zło (Rdz 3, 5).
Będziecie mogli decydować,
o tym, co jest dobre,
a co złe.

Pokusa zawsze jest piękną,
dokąd jest pokusą.
Jest tragiczną,
gdy stanie się grzechem!
Straciłem raj:
Jestem nagi.
Chodzę smutny.
Szukam okazji,
aby zabić brata (por. Rdz 4, 5).

I tak już grzech
zawsze będzie czyhał (Rdz 4, 7)
u wrót mego serca,
abym nie był zbawiony (por. Rdz 4, 7).

Nic nowego pod słońcem (Koh 1, 9).
A oto pierwsza próba,
aby człowiek mógł sięgnąć
po władzę decydowania
o dobrym i złym:
Chodźmy,
zbudujemy sobie miasto
i wieżę,
której wierzchołek
będzie sięgał nieba...
Staniemy się sławni!...
Mówili ludzie,
budowniczy wieży Babel.
I pomieszał im Bóg języki
i rozproszył ich po ziemi (Rdz 11, 49).

Bóg pysznym się sprzeciwia,
a pokornym daje pomoc (1 P 5, 5).

Tak już będzie zawsze.
Jedni będą ubliżać Bogu
potęgą swoich dzieł:
Ni Boga, ni Pana!
Inni będą bluźnić zawołaniem:
Gott mit uns!
A tylko miłosierni
miłosierdzia dostąpią (Mt 5, 7).
To oni ocalą świat.

To są dzieje grzechu:
Poznajmy tajemnicę życia.
Sklonujmy człowieka.
Zadecydujmy sami w referendum,
co jest dobre,
a co złe?

Współczesną wieżą Babel
sięgnijmy
aż do nieba.
Poznajmy tajemnicę kosmosu,
jego granice, czy jego nieskończoność?
To nie zmęczenie materiału
na Columbii.
To też grzech wieży Babel.
Czyńcie sobie kosmos poddany
(por. Rdz 1, 28),
to prawda,
ale czy aż za taką cenę?
Życie należy tylko do Boga,
a nie do decyzji człowieka.

Dalej człowiek nie wierzy,
że miłość Boga
jest w Bożych nakazach.

Uczyńmy siebie wolnymi,
żeby nie ciążyło nad nami,
jakieś fatum dobra i zła!
Aby nie ciążyła nad nami
niewola jakiegokolwiek Boga!
Nie piszmy więc
w konstytucji Unii Europejskiej
imienia żadnego Boga.

Znudziłeś się nam,
Starodawny Boże!

Tak już zawsze będzie mówił
zbuntowany człowiek:
Nie będę Ci służył!
Przekroczmy przykazania,
a otworzą się nam oczy!
O nierozumni Galaci!
Któż was tak zauroczył? (Ga 3, 1).
Niewierni?

Człowieku, gdybyś wiedział,
jaka twoja władza...
O każdą myśl twoją
walczą szatan i anioły...
Czy ty w piekło uderzysz,
czy w niebo zaświecisz?
(A. Mickiewicz, Dziady).

Jesteśmy narodem
łasym na nowinki.
Też nic nowego pod słońcem
(Koh 1, 9).

Chodziły tu Niemce,
chodziły odmieńce... (M. Konopnicka).

A Mickiewicz to widział tak:
Krzyczano na modnisiów,
a brano z nich wzory.
Zmieniano wiarę, mowę,
prawa i ubiory.
Była to maszkarada,
zapustna swawola,
po której miał przyjść wkrótce
wielki post - niewola...!

I miała nad umysłami
wielką moc, ta tłuszcza,
bo Pan Bóg kiedy karę
na naród przypuszcza,
odbiera najpierw rozum
(A. Mickiewicz, Pan Tadeusz 420-426).

Zgubiliśmy się
i daliśmy się ogłupić
współczesnym nowinkarzom.
Nam nie sił brak,
jeno ducha (H. Sienkiewicz, Potop).
Posłuchajmy jeszcze wieszcza:

Podczaszyc zapowiedział,
że nas reformować,
cywilizować będzie
i konstytuować.
Ogłosił nam, że jacyś
Francuzi wymowni,
zrobili wynalazek,
że ludzie są równi,
choć o tym dawno
w Pańskim pisano Zakonie
i każdy ksiądz toż samo
gada na ambonie
(A. Mickiewicz, Pan Tadeusz 460-466).

Przestałeś mnie wzywać,
Jakubie!
Znudziłeś się Mną, Izraelu! (Iz 43, 22).

To jest grzech naszej cywilizacji.
Znudził nam się Pan Bóg.
Ciągle Ten Sam,
Przedwieczny,
Starodawny,
Niezmienny,
Wszechmogący,
Święty,
Miłosierny.

Nudny,
u Którego nie ma
przeszłości, ani przyszłości.
U Niego - zawsze jest TERAZ!

Tylko ja, człowiek
jestem zmienny.
Umiem wprawdzie
wyrywać i sadzić,
burzyć i budować (Jr 1, 10),
zwalać i podźwigać trony
(A. Mickiewicz),
ale nie umiem
być wieżą obronną,
bramą spiżową,
murem warownym (por. Jr 1, 18),
bom zmienny
w myśleniu,
w pragnieniu
i w działaniu.

Dlatego nie wiem,
co mówiłem wczoraj?
I nie wiem,
czy wczoraj kłamałem,
czy dziś mówię prawdę?

Co podpisywałem wczoraj,
cyrograf z Bogiem,
czy z Lucyferem?
Nie pamiętam.

Wokół mnie jest niepokój,
bo czynię niesprawiedliwość:
afery, blokady,
zeznania, kłamstwa.
Dlatego szukam usprawiedliwienia,
ale ludzie nie mają chęci
na usprawiedliwienia i przebaczenie.

Każdy chce być usprawiedliwiony.
I ja chcę, aby Pan Bóg
i ludzie widzieli mnie dobrym.
Jeden tylko nie chce być dobrym.
Dlatego jest zły!
I nie potrafi uczynić nic dobrego,
tylko zło.

Dziecko prosi:
Mama,
napisz mi usprawiedliwienie,
bo pani pomyśli,
że z lenistwa opuściłem lekcje.
Dziecko moje było chore
- pisze mama.
I jest usprawiedliwione.

Opowiadał nam Pan Jezu
o dwóch takich, co przyszli
do świątyni po usprawiedliwienie.
Jeden się tak chwalił:
Modlę się,
poszczę, dwa razy w tygodniu,
daję jałmużnę... (por. Łk 18, 12).

A drugi:
Nie śmiał oczu podnieść
ku Bogu,
tylko prosił:
Boże, bądź miłościw
mnie grzesznemu! (Łk 18, 13).

Ten drugi odszedł
usprawiedliwiony,
a nie tamten pyszny!

Szukamy sposobów
uzdrowienia świata.
Ustanawiamy reformę
reformowanej reformy
i ma być lepiej.
Jesteśmy chorzy!
Czy jest sposób na uzdrowienie
człowieka i świata?
Jest!
Trzeba znaleźć czterech ludzi,
Co by ten grzeszny świat
wzięli na nosze
i przez powałę,
spuścili tuż
przed Chrystusa.

Bogaty ma wielu znajomych,
a tylko szczęśliwy ma wielu przyjaciół
(Cz. Rodziewicz).

To muszą być
przyjaciele człowieka.
Nie znachorzy,
nie dyletanci udający profesjonalistów.
To mają być ludzie,
którzy kochają człowieka
jak syn matkę w letargu.
Ludzie, co z miłością powiedzą:
Matko!
I uzdrowiona będzie Matka w letargu
(A. Mickiewicz)
i Ojciec zadżumionych (J. Słowacki).

To tylko mój Bóg
tak potrafi uzdrawiać.
Ufaj, Synu,
odpuszczają ci się grzechy! (Mk 2, 5).

Nie denerwuj nas!
Nie o grzechy nam chodzi.
Nie o ideologię,
o zdrowie nam chodzi.
Przywróć mu zdrowie!

Co jest łatwiej powiedzieć?
Odpuszczają ci się grzechy,
czy też wstań,
weź łóżko
i idź do domu? (Mk 2, 9).

Ostrożnie libertyni i demokraci.
Ostrożnie perfidni i przekrętni,
bo ta odpowiedź może
was zgubić!

Otóż, żebyście widzieli,
że mogę odpuszczać
grzechy,
rzekł Jezus
do sparaliżowanego:

Rozkazuję ci!
Wstań,
weź łóżko
i idź do domu...

Jeszcześmy nie widzieli
czegoś podobnego (Mk 2, 1-12).

Jeszcze dużo rzeczy
nie widzieliście i o wielu nie wiecie,
bo nie uczyliście się wiary,
bo nie mówicie pacierza.
Macie uszy, a nie słyszycie,
macie oczy, a nie widzicie (Mk 8, 18),
macie serca i nie rozumiecie
(por. Łk 24, 28),
a u Boga wszystko jest proste
(por. Łk 2, 37).

Tylko,
znudziłeś się Mną, Jakubie!
Zamęczasz Mnie
swoimi występkami, Izraelu! (Iz 43, 24).

A może to będzie tak
jak w bajce pana Różewicza?

Obudziłem się
w świecie czystym,
w świecie nowonarodzonym,
a może w innym
nie bardzo podłym mieście,
gdzie nikt
nie mordował dzieci,
ani kotów,
ani Żydów,
ani Palestyńczyków,
ani wody,
ani drzew,
ani powietrza.
Nie było przeszłości,
ani przyszłości.
Trzymałem za rękę
tatę i mamę
czyli Pana Boga
i było mi tak dobrze,
jakby mnie nie było
(T. Różewicz, Bajka 2002).

Puściliśmy się ręki Boga.
Poszliśmy swoją drogą,
i tak uwikłaliśmy się
w ciernie,
jak biedny baran,
jak zagubiona owca (por. Mt 18, 12).

Zgubiliśmy się.
Zlękliśmy się Prawdy.
Zawstydziliśmy się Świętości.
Znudził nam się Przedwieczny.
Ufność położyliśmy w człowieku.
Rządy oddaliśmy bezbożnym.
I co dalej?

Biada społeczności
rządzonej przez bezbożnych!
To św. Efrem Syryjczyk.

Nie dręczcie chłopów.
Za dużo krzywdy na raz,
i na jednych.
Już byli tacy,
którzy na mrozie
oblewali ich wodą i strzelali.
Dokończenie na s. 10
Do dziś nie ma winnych.
Tam jest mój brat.
On się ze mną chlebem dzieli
za darmo.
Nie czyńcie mu krzywdy,
bo uczciwie pracuje
i modli się.
Przecież jesteście z chłopów.
Zapomnieliście?
A chłopi,
miejcie chłopski rozum!
W tym pospolitym ruszeniu
nie chodzi o świnie.
O ludzi chodzi.

Gdzie miłość Ojczyzny gaśnie,
tam przychodzą czasy
łotrów i szaleńców
(H. Sienkiewicz, Biesiada).

Uchowaj, Boże!

Święte sprawy
tylko szlachetnym
mogą być powierzone.
Profanom zaś,
nie godzi się ich odsłaniać
(Hipokrates).

Wielki Post
to jest wielkie
referendum człowieka,
obliczenie się z własnym
sumieniem.
Jest Bóg!
I czegóż ci więcej (J. Kasprowicz).

Muszę się za kimś
opowiedzieć,
kogoś wybrać.
Jestem za unią z Chrystusem
i tylko z Chrystusem!
Inne się rozpadną,
albo przez wojnę,
albo przez pieniądze.

Asyria
nie może nas zbawić (Oz 14, 4).
Drogą do jedności ludzi
jest Chrystus.
Ten, który przebacza, jednoczy
i umacnia w jedności.

Drogą do nawrócenia
i pojednania świata jest modlitwa,
Różaniec z Tajemnicami Światła.

Referendum jest osobistym
indywidualnym wyborem.
Wyborem każdego człowieka.
Jakiekolwiek
namawianie czy zabranianie
jest wbrew Konstytucji.
Jest grzechem w sumieniu.
Więc wobec obcych
postępujcie mądrze! (Kol 4, 5).

Ja sam i mój dom
chcemy służyć Bogu (Joz 24, 15).

Nie potrzebujesz Mnie, Jakubie?
Znudziłem Ci się, Izraelu!
A Ja przekreślam
twe grzechy
i nigdy o nich
nie wspomnę (Iz 43, 25).

Tak mi trudno uwierzyć
w tym niepokoju świata,
że Bóg swą moc okazuje
przez miłosierdzie.

W tym świecie
rację ma ten,
kto ma siłę.
Ale kto ma siłę
musi czynić krzywdę,
bo po cóż zbrojenia
i wojny?

Boże, dlaczego tak
urządziłeś świat?
W czyje Ty ręce
dałeś władzę nad światem?
(H. Sienkiewicz).
Zostawmy te niesprawiedliwości.
Jestem przecież na Mszy Świętej.
Widzę i słyszę
Boże Przemienienie,
konsekrację chleba
i świata:
Bierzcie i jedzcie
z tego wszyscy (Mt 26, 26).

Ja nie wezmę!
Dlaczego?
Bo nie wierzę.
Powiedz inaczej:
Bo straciłem wiarę!

I tacy chcą zmieniać
Ład Boży
na porządek bezbożnych.

Ostanie się taki świat?
Nie!
Gdzie grzech staje się prawem,
tam kończy się cywilizacja.
Dom na dom upadnie! (Łk 11, 17).
Grzech jest dziełem tego,
który jest przeciwnikiem Boga,
który niszczy
wszelkie dobre dzieło,
nawet rodzinną miłość.

Taki świat się nie ostanie.
Bóg tylko sprawiedliwych
ocali!
On leczy złamanych na duchu
i opatruje ich rany (Ps 147, 3).

Przecież na gruncie zero
bliźniaczych wież
World Trade Center
został tylko krzyż!
Odnalazł go Frank Silecchia.
Poświęcił franciszkanin
Benedict Groeschel
słowami:
To jest symbol nadziei,
to jest symbol naszej wiary,
symbol naszego uzdrowienia
(The Cross
at Ground Zero)

Trudno jest mówić kazanie,
gdy świat jest zniewolony grzechem,
a człowiek na noszach
sparaliżowany.
Przecież już odliczają czas,
aby zapalić świat wojną.

Dokąd mamy uciekać?
Przyjdą nieprzyjaciele,
otoczą Cię wałem
i nie zostanie z ciebie
kamienia na kamieniu,
boś nie poznało
czasu twego nawiedzenia (Mt 23, 37).

Dlaczego zagniewany
jesteś Panie?
Dlaczego pamiętasz
dawne nasze grzechy? (Rorate coeli).

Nasz Pan jest potężny i wielki...
On karki pysznych
zegnie aż do ziemi (Ps 47, 5-6).
Bogu i ludziom
niech będą dzięki,
za telewizję "Trwam"!

Ostaw nam, Boże,
w naszym domu
nadzieję lepszych czasów.

Tyś naszym Królem!
Tylko Ty możesz nas zbawić (Iz 33, 32).

A Bóg na to:
Dlaczego płaczesz?
Dlaczego tracisz nadzieję?
Przecież jestem
Twoim Świętym
Twoim Odkupicielem.
Przyjdę szybko,
aby Cię zbawić! (por. Iz 55, 13).

Amen.

* 23 lutego - Dzień Chorych na Depresję