2002-08-15
Gietrzwałd, Sanktuarium Maryjne

Kazanie wygłoszone w 125 rocznicę objawień NMP

Bądź pozdrowiona Królowo Gietrzwałdu, Jeruzalem Świętej Warmii

Czcigodni Księża Kanonicy
Stróże Gietrzwałdzkiego Sanktuarium,
Czcigodni Bracia Kapłani,
Przewielebne Siostry,
Pielgrzymi i Domownicy Gietrzwałdu,
Wszyscy Kochani moi!

Z drżeniem stoję na tym miejscu,
bo tu, 125 lat temu,
27 czerwca 1877 r. o godz. 9 wieczorem,
Ziemia spotkała się z Niebem,
Matka Boża objawiła się i rozmawiała
z Justyną Szafryńską i Basią Samulowską.

O czym?

Ja jestem Niepokalane Poczęcie – powiedziała.
A co mamy robić? – spytały dziewczynki.
Wy, odmawiajcie gorliwie Różaniec.

Bóg się objawia.
Każdy z nas jest ciekawy
czy naprawdę JEST BÓG?
A jeśli JEST, to JAKI JEST?
Gdzie JEST?
Niech się pokaże!

Boga nikt, nigdy nie widział (por. J 1,18).
Człowiek przez obserwację świata,
przez osiągnięcia nauki
i poprawne wnioskowanie,
może dojść do stwierdzenia,
że JEST KTOŚ pierwszy,
mądrzejszy, silniejszy od człowieka.

Tę pierwszą Przyczynę,
pierwszą Myśl i Osobową Moc Twórczą
nazywamy Bogiem,
a Bóg to znaczy,
Ten, Który Jest!
Zawsze JEST!

Jednak człowiek swoim poznaniem
nie może powiedzieć w pełni:
Kim jest Bóg?

Możemy mówić
tylko przez podobieństwo.
Człowiek jest mądry,
więc Bóg jest Mądrością.
Człowiek jest dobry,
więc Bóg jest nieskończenie Dobry!

Tylko Bóg może nam
powiedzieć o sobie w sposób pewny:
Kim jest i Jakim jest.

W wieloraki sposób
Bóg przemawiał do nas
przez proroków.
Na koniec przemówił do nas
przez Swojego Syna (por. Hbr 1,1).

Tę Mowę Boga do człowieka
nazywamy Objawieniem.
Słowa Boga skierowane do nas
są zawarte w Piśmie Świętym.

Wierzę więc w to, co powiedział
do mnie Bóg.
To jest treścią mojej wiary.
Na koniec do nas
przemówił Bóg
przez Swojego Syna (por. Hbr 1,1)
On jest słowem Ojca
przez które wszystko się stało.
Słowo Ojca stało się Ciałem
i zamieszkało wśród nas (por. J 1,14).
Bóg dał Słowo i dotrzymał,
bo Bóg jest wierny.
Dał Obietnicę i Ją spełnił.
Niebo i ziemia przeminą,
ale słowa Boga nie przeminą (por. Mt 24,35).

Ale o tym, co wydarzyło się
w Gietrzwałdzie,
nie ma mowy w Piśmie Świętym.
Nie ma,
bo są też objawienia prywatne.
Pan Jezus mówił do Św. Siostry Faustyny.
Matka Boża mówiła
do Bernadety w Lourdes,
do dzieci w Fatimie
i do naszych dziewczynek w Gietrzwałdzie.

O prawdziwości tych prywatnych objawień
orzeka Urząd Nauczycielski Kościoła.
Jeśli słowa usłyszane przez widzących
nie są sprzeczne z Bożym Objawieniem,
Kościół orzeka bardzo ostrożnie,
po dokładnym i wszechstronnym
zbadaniu ludzi i treści orędzia,
że objawienia te są godne wiary,
wiarygodne.

Przypomnijmy więc sobie
trochę wiadomości o Warmii,
o Gietrzwałdzie i objawieniach gietrzwałdzkich.

Puszcza tu była.
Na skraju nad rzeką Gilbede
stały małe drewniane grody.
Słychać tu było czasem
tętent krzyżackich koni.
Tam, gdzie przejeżdżali
rycerze z krzyżami
płonęły grody,
nikt nie ostał żywy.
Nad Łyną, Prosną zostały groby
tych, co nie poddali się zakonowi.

Od bulli papieża Innocentego IV z 1243 r.,
południowa część komornictwa olszyńskiego
aż po Brunsbergę (Braniewo)
należała do dóbr Kapitulnych.
Szlachetny Ditrich założył tu wieś
Ditterswalde czy Gitterswalde.
Dziś tę miejscowość
znamy jako Gietrzwałd.

W XIV wieku był tu drewniany kościół.
Spłonął podczas najazdów krzyżackich.
W XVI wieku była tu już
murowana świątynia z czerwonej cegły,
pod wezwaniem Narodzenia NM Panny
i Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

Wielcy biskupi warmińscy:
Dantyszek, Hozjusz, Kromer,
jak i administrator dóbr kapitulnych
- Mikołaj Kopernik,
zasiedlali zniszczone przez krzyżaków wsie
ludnością rdzennie polską z Mazowsza.
Królewska wieś Gietrzwałd
w 1820 r. liczyła 59 kominów
i 353 mieszkańców.
Było tu sześć szkół,
a nauka odbywał się wyłącznie
w języku polskim.

To ważny szczegół, bo
Warmia, w okresie Kulturkampfu,
za rządów żelaznego kanclerza
Bismarcka, nie respektowała
majowych ustaw, bo i sam
biskup warmiński, Filip Krementz,
nie przyjął do wiadomości dekretów majowych.

Warmiacy odprawiali ciemne jutrznie
- Mszę bez księdza.
Ten okres Kościół
nie tylko zwycięsko przetrzymał,
ale wyszedł z niego wzmocniony
i odrodzony.

Na sobotniej prasówce
w czasach Stalinowskich,
w Małym Seminarium na Kawęczyńskiej
w Warszawie,
Hubert śpiewał ze wzruszeniem:
O Warmio moja miła,
rodzinno ziemio ma.
Tyś mnie do snu tuliła
radością pierś ma drga.

Zdradziecko byłaś wzięta,
bo chytry był nasz wróg,
niewoli srogie pęta
rozerwał dziś sam Bóg!
Słyszałem to tylko raz.
Zrobiło to na mnie
ogromne wrażenie.
Zapamiętałem,
więc cytuję z pamięci.

Za panią Marią Zientara –Malewską
z jej książki: Gietrzwałd –dzieje polskości,
podaję pouczającą legendę:

Dobrze wiodło się
mieszkańcom Gietrzwałdu.
Kobiety pyszniły się czepcami,
spódnicami i sznurami jantarów.
Mężczyźni warzyli piwo z kadyku,
słodzili je miodem dzikich pszczół
i upijali się do nieprzytomności.

Pewnego dnia
przyszedł do Gietrzwałdu
nieznany wędrowiec.
Prosił o jałmużnę,
ale zamykali przed nim drzwi.
Ludzie mieli twarde serca.
Za wioską powiedział
z żalu, nie z zemsty:
Oby was te pagórki zasypały,
niemiłosierni i pyszni ludzie.
Pagórki zaczęły się schodzić
i przykryłyby wioskę.
Wtedy jakiś chłopiec
dopędził wędrowca,
upadł przed nim na kolana
i podając mu skibkę chleba
prosił: Zatrzymaj góry i przebacz!
Wzruszył się żebrak
błagalnym wzrokiem chłopca
i powiedział:
Niech ludzie obejdą
te wzgórza trzykrotnie
i śpiewają pieśni pobożne.
Ludzie spełnili nakaz wędrowca.
Stanęły więc góry i tak do dziś
zostały nieruchome
i strzegą Goetrzwałdu.
Bogu dzięki!

Powinienem teraz z Wami
iść na cmentarz,
na grób śp. ks. Augustyna Weichsela,
rodowitego Niemca z Pieniężna
i tutejszego proboszcza
w latach objawień.

To on dał świadectwo prawdzie
naprzeciw pismom pruskim,
dekretom kanclerskim,
urzędnikom miejscowym
i duchownym niemieckim.

Księże proboszczu,
jak to było z tymi
objawieniami w Gietrzwałdzie?

Justysia Szafryńska zdawała egzamin
z katechizmu przed I Komunią świętą.
Nieśmiałe to dziecko,
a wiem, że modliła się szczerze
do Najświętszej Panny.
Odeszła z mamą
ledwie kilka kroków od plebanii,
a z wieży kościelnej
odezwał się dzwon na Anioł Pański.
Była godzina 21 00.
Zachodziło słońce.
Mama z córą
odmówiły pobożnie modlitwę,
ale Justynka stała nieruchoma,
wpatrzona w pobliski klon.
Czekajcie no, matulu,
aż zobaczę,
co to takiego białego na klonie?
Co tam widzisz?
Widzę siedzącą na złotym
perłami wysadzonym tronie
Piękną Panią w białej sukni,
z długimi jaśniejącymi włosami,
które Jej spadają na ramiona...

Matka powiedziałam dziecku:
Zmów Zdrowaś Maryja ...
Mamo!
Teraz przychodzi z nieba Dzieciątko
- mówiła dalej Justyna,
w białej, błyszczącej złotem
sukience, ze skrzydłami
i z wianuszkiem na głowie.
Zstąpił też Anioł.
skłonił się przed Panią,
a Ona uniosła się do nieba.

To mną wstrząsnęło – mówił proboszcz.
Powiedziałem dziewczynce:
Nie bój się!
Przyjdź jutro o tej porze
i odmawiaj Różaniec Święty.

Było to 27 czerwca
o godzinie 9 wieczorem.

Gdy 28 czerwca dziewczynki w kościele
odmawiały różaniec,
na wieży uderzył dzwon.
Drzewo znów zajaśniało światłością.
Pojawiło się krzesło.
Pani zstąpiła z nieba
i dwóch Aniołów.
Aniołowie znieśli Dzieciątko.
W lewej ręce trzymało kulę z krzyżem.

Dziś z Justyną
była na modlitwie
dwunastoletnia Basia Samulowska.
Ona też widziała Matkę Bożą i Dzieciątko.

W przeddzień I Komunii świętej,
to jest 30 czerwca
poprosiłem Justynkę
- mówi do nas
ks. Proboszcz A. Wachsel:
Spytaj Panią, gdy się ukaże,
czego od nas żąda?
Tym razem Pani była
bez Dzieciątka i bez Aniołów.
Na pytanie Justynki:
Czego od nas żądasz, Pani?
Pani odpowiedziała:
Chcę, abyście codziennie
odmawiały Różaniec.

W niedzielę 1 lipca 1877r.
do Gietrzwałdu przyszły tłumy ludzi.
Prosiłem Justynkę
aby zapytała Panią:
Kim Ona jest?
Justyna usłyszała odpowiedź:
Jam jest Najświętsza Maryja Panna,
Niepokalane Poczęcie.
Tego dzieci nie zrozumiały.
Zapytały więc:
A czy chorzy mogą tu przychodzić?
Później. Teraz nie.

Szóstego lipca dziewczynki
zapytały:
Czego jeszcze sobie Pani życzy?
Odpowiedziała:
Wystawcie Mękę Bożą
i figurkę Niepokalanego Poczęcia.
Potem połóżcie u stóp figury płótno,
dla uleczenia chorych.
Nie rozumiały dzieci
co to jest Męka Boża?
Pani im wyjaśniła:
Krzyż lub kapliczka.

Księże, co jeszcze Piękna Pani
mówiła dzieciom?
Mówiła jeszcze:
Słuchajcie kapłanów!

Ósmego września powiedziała:
Nie smućcie się,
bo Ja zawsze będę przy Was.
Idźcie do źródełka
na łąkę koło strugi,
tam pobłogosławię źródełko.
Pójdziemy!

Piętnastego września odpowiedziała
dziewczynkom:
Tak, powinnyście iść do klasztoru.

Księże, i Matka Boska
mówiła po polsku?
Tak, mówiła po polsku.
Przecież Matka Boża
zna języki wszystkich ludzi.

Księże Kochany,
Niemcem jesteś,
ale powiedz nam prawdę:
Ile razy stawałeś przed pruskim sądem?
Siedemdziesiąt razy.
Niemożliwe!

Siedziałem w Olszyńskiej Bramie.
Mieszkańcy Gietrzwałdu
nie odstąpili mnie.
Trwali w milczącej manifestacji
aż mnie zwolnili,
a w Nagladach wzięli mnie na ręce
i przynieśli do kościoła.
Z płaczem śpiewaliśmy Te Deum.

Potem karali parafian
za nielegalne zgromadzenia.
Boże, skąd my to znamy?

A za głosowanie za Polakami
też księdza ukarali?
Tak!
Głosowałem przy wyborach na Polaka,
tak jak głosowali moi parafianie.
Niemcy niech głosują za Niemcami,
a Polacy za Polakami.

Za proboszczem z Gietrzwałdu
powtórzyli to Polacy na Warmii,
w Poznaniu, na Kaszubach,
Kujawach, Zachodnich Prusach
i na Śląsku:
Polacy, to my!
A komu między nami niedobrze,
to wolna droga!

Księże, a co z dziewczynkami?
Wstąpiły do klasztoru.
Barbara była misjonarką w Gwatemali.
Zmarła mając 85 lat.
O Justynie zaginęły ślady.
Ich szczątki trzeba nam
sprowadzić do Gietrzwałdu.
One przecież widziały Matkę Bożą.
One będą błogosławione.

Ludzie Pielgrzymi!
Już w pierwszy roku objawień
do Gietrzwałdu przybyło
około 300 tysięcy pielgrzymów.
Wszystko tu stało się polskie,
bo Matka Boska mówiła po polsku.
Wielu z Warmii jechało do Krakowa,
aby sprawdzić,
czy tam naprawdę są
polscy królowie pochowani?
Sądzili przedtem, że po polsku
mówią tylko biedni ludzie
a tu w Gietrzwałdzie rozmawiały
grafy i grafinie po polsku.
Polską tu zakwitło!

Grzeszy ten,
kto się mowy swych ojców wyrzeka.
Matka Boska rozmawiała i błogosławiła dzieci
po polsku! (Ateneum kapł. X 1926 r. s. 200),
a Wy się mowy ojczystej wstydzicie?
Czcigodni Pielgrzymi,
to i my chcemy wielbić w Gietrzwałdzie Tę,
która jest Niepokalanie Poczętą
i dziś Wniebowziętą – Maryję.
Gwiazdo Morza, któraś Pana
mlekiem swoim karmiła.

Trudne jest to Święto Niepokalanej.
To znaczy Bóg Ją wybrał
i zachował od każdego grzechu,
nawet od grzechu pierworodnego,
w którym my wszyscy
przez pierwszych rodziców
uczestniczymy.

Pojrzał Jahwe i w Niej upodobał sobie
Pękły niebios zwierciadła
Biała Gołąbka spadła
i nad Syjonem w równi
trzyma skrzydła obie...
Grom – błyskawica
Stań się – stało
Matką – Dziewica
Bóg – Ciało (A. Mickiewicz).

Objawienia w Gietrzwałdzie
są potwierdzeniem dogmatu
o Niepokalanym Poczęciu NMP,
ogłoszonego w 1854 r. przez papieża Piusa IX.
Maryja jest Niepokalanie Poczętą.
A skoro nie miała żadnego grzechu,
nawet pierworodnego,
nie podlegała też skutkom grzechu,
a więc śmierci.
Nie umarła.
Zasnęła.
Jest Wniebowziętą.
Jako pierwsza spośród nas
uczestniczy w chwale Trójcy Świętej.
Zasypiająca, Wniebowzięta i Ukoronowana,
Błogosławiona między niewiastami,
Królowa Nieba i Ziemi,
Wita Stwosza wyrzeźbiona dłutami.
Bądź pozdrowiona w Gietrzwałdzie!

Dziś nad Giłwą, Pasłęką, Łyną i Drwęcą
wołamy:
Śpiewaj Warmio z największą pokorą,
z nabożeństwem, bo już nie jesteś
nieszczęśliwą, zapomnianą ... (A. Samulowski).

Królowo Świętej Warmii,
niosę dla Ciebie łosierę
- świeczkę ofiarną i proszę,
abyś mi płótnem
spod kapliczki łzy otarła
i w źródełku świętym byś mnie uzdrowiła.

Księże Czcigodny!
My jesteśmy ludźmi wykształconymi,
ludźmi wiedzy, nauki, doświadczenia,
a ksiądz nam o objawieniach,
o kapliczkach, o cudownych źródełkach.
My do Europy, a ksiądz nas
125 lat do tyłu,
do zaborów i ciemnogrodu,
do nawiedzonych dziewczynek,
do naiwnych pielgrzymów zawraca.

Masz rację.
Nie Ty pierwszy tak krzyczysz.
Tak samo pisały gazety pruskie:
Wizje Matki Boskiej w Gietrzwałdzie
są wykorzystywane
do polskich demonstracji narodowych,
a sam Gietrzwałd jest niebezpieczny
dla państwa, dla postępu
i pokoju publicznego (za M. Zientara-Malewską).

Warmia była w całkowitej izolacji
od politycznych i gospodarczych
przemian w Europie.

Kraina od stuleci zaniedbana,
kącik mało znany
przez Polaków zapomniany,
o którym tylko słońce, gwiazdy wiedzą,
że i tu Polacy siedzą (Gazeta Olsztyńska 1887 nr 25 i 40).

To Bóg wybrał dzieci,
to, co jest słabe
i głupstwem tego świata,
aby zawstydzić to,
co mocne i mądre w oczach ludzi (por. I Krl, 27).

Trzeba przyjść, mój Tomaszu,
do Gietrzwałdu
nie ze szkiełkiem i okiem,
ale z sercem
jak przychodzi się do Matki.
Nie mądrz się, Europejczyku.
Matka czyta w Twoim myśleniu,
w Twoim sumieniu
i w Twoich oczach.
Przestałeś się modlić.
Straciłeś wiarę.
Popełniłeś grzech
i chodzisz z nim.
Krzycz jak zniewolony człowiek:
Odejdź od nas, Synu Boży!
Wiemy kim jesteś,
ale zostaw nas w spokoju! (por. Mt 8, 29)

Człowieku,
Dlaczego Ty masz taką szpetną twarz?
Chodź, wyspowiadam Cię zaraz
- mówił ojciec Pio
do ciekawskiego człowieka.
Skąd Ty mnie znasz?
Nie pytaj,
tylko uważaj.

Za dwa dni
będzie u nas Ojciec Święty.
Będzie nam mówił o Bogu,
który jest nieskończony w Miłosierdziu!
Ojciec Święty zna Czarną Hańczę
i Świętą Warmię,
i Gietrzwałd.
On tu się modlił.
Stąd został wezwany,
aby umacniać w wierze braci.
To On mówił młodym ludziom
na spływach, przy pachnących czeremchach:
Ta jedna licha drzewina
nie trzeba dębów tysięcy
z szeptem się ku mnie nagina
jest Bóg i czegóź Ci więcej (por. J. Kasprowicz)

Nie ma ludzi niewierzących.
Są tylko niewierni.
Nawróć się i postępuj jak ongiś,
abyś był zbawiony (por. Ap 2,5).

Ojcze Święty, przyjedź.
Już nic nie mów,
tylko z nami bądź.
Daj się zapatrzeć
w Kogoś, kto jest wierny Bogu.
Wysłanniku Nieba, Biały Proroku,
Mówiący Orle!

A my z Tobą
i za Ciebie dziś wołamy:
Witaj, Królowo Nieba.
Witaj, Pani Anielska (napis na obrazie MB w Gietrzwałdzie)

Królowo Gietrzwałdu,
Jeruzalem Świętej Warmii (A. Samulowski)

Trzeba nam nowych objawień,
bo przyjdą nowe Kulturkampfy,
będą nowe Hakaty,
a my nie wiemy co czynić?

Przestaliśmy mówić różaniec.
Zapatrzyliśmy się w idoli.
Zbudowaliśmy sobie nowych golemów.
Zapomnieliśmy pieśni ojczystych.
Sprzedajemy miłość własną.

Matko trzech miar mąki.
Matko pszenicznego chleba,
Matko Zwycięska i Zielna,
Hetmanko Polskiego Żołnierza
Gdzie my, o Matko,
ach gdzie pójdziemy
i gdzie ratunku
szukać będziemy?

Przecież to Ty, Matko,
wychowałaś Feliksa Nowowiejskiego,
który nauczył nas
śpiewać, jak przysięgę,
Rotę Konopnickiej:
Nie rzucim ziemi
skąd nasz ród!
To śpiewały dzieci z Wrześni,
chłop z Galicji
i Unici z Podlasia.
Taka miała być Polska.
Tak przysięgaliśmy:
Tak nam dopomóż Bóg!

Matko, co Jasnej bronisz Częstochowy!
Matko Miłosierna z Ostrej Bramy!
Szkaplerzna z Czernej,
Bolesna z Osiecznej,
Zwycięska z Radzymina
i Niepokalanie Poczęta z Gietrzwałdu.

Błogosławiony Owoc Żywota Twojego
na tym wygnaniu na okaż! (ant. Witaj Królowo)

Niewiasto Obleczona w słońce,
na której głowie
korona z gwiazd dwunastu (por. Ap 12,1).
Zdepcz głowę węża
moc szatana.
Okaż, że jesteś Zwycięska.

Po co ja tu przyszedłem?

Człowieku bez serca i bez ducha,
Ty, jak drachmę, zgubiłeś wiarę!

Trzeba przyjść do Gietrzwałdu
i wyspowiadać się jak Justynka Szafryńska.
Wtedy wszystko zobaczysz inaczej.
I Chrystusa Miłosiernego z Łagiewnik,
który Ci powie:
Włóż palec w moje przebite ręce
i rękę w mój przebity bok,
i nie bądź niedowiarkiem (por. J 20,27)
bo albo ci się rozum popsuł,
albo sumienie stanęło!

Przyjdzie nowy świat.
Przyjdą nowi ludzie
szlachetni i mądrzy.
Przypomną sobie
swoje królewskie pochodzenie.
Będą sobie pomagać wzajemnie.
Będą chlebem się dzielić,
bo pagórki stanęły,
bośmy Nieznanemu Wędrowcowi
dali kromkę chleba.

Chcemy Bogu dziękować
i Jego Matkę chwalić:
Zacznijcie wargi nasze
chwalić Pannę Świętą (Godzinki o NMP)
od rana
aż do wieczora życia:
Z pokłonem, Panno Święta,
ofiaruję Tobie te godzinki
ku większej czci i ozdobie (Godzinki o NMP)

O Łaskawa,
o Litościwa,
o Słodka Panno Maryjo (ant. Witaj Królowo).

Gietrzwałdzka Królowo,
Jeruzalem Świętej Warmii (A. Samułowski)

O Warmio moja miła
Rodzinna Ziemio ma...

Nie rzucim ziemi
skąd nasz ród!
Nie damy pogrześć mowy...
Tak nam dopomóż, Bóg! (M. Konopnicka)

Pamiętajcie na świętej Warmii
o Powstańcach Warszawskich.
Zanim padłeś jeszcze ziemię
przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, Synku,
czy to serce pękło?

Pękło!

Synu,
czy Ty pamiętasz mowę Twojej Matki?
Czy Ty pamiętasz dziecięcą modlitwę
pod klonem i przy źródełku?
Niewoli srogie pęta
rozerwał dziś sam Bóg!
A my nie potrafimy być wolni.

Wielkie rzeczy uczynił nam Ten,
który Możny Jest
i Święte Imię Jego (por. Łk 1,49).

Pamiętacie tu na Świętej Warmii
o tych co zginęli pod Radzyminem
w Bitwie o Warszawę,
o Księdzu Skorupce,
który zginął właśnie tej nocy
z 14 na 15 sierpnia w roku 1920,
z krzyżem w ręku,
z roztrzaskaną głową
za Boga i Ojczyznę!

Pamiętajcie o tych z Westerplatte
i o tych z Bitwy nad Bzurą.
Co szli na śmierć po kolei
Jak kamienie przez Boga
rzucone na szaniec (J. Słowacki).

Pamiętajcie cuda,
które Pan Bóg zdziałał (por. Ps 105,5).

Księże Prymasie Tysiąclecia
który z Metropolitą Krakowskim Karolem Wojtyłą,
a dziś Piotrem naszych czasów
ukoronowałeś Królową Niebios
i Anielską Panią w Gietrzwałdzie.
Tu jest Polskie Lourdes
i Polska Fatima.

Niech świat pozna
Czcigodni Księża Kanonicy
z Gietrzwałdu!
Wołajcie przez wszystkie radia,
we wszystkich gazetach
o Niepokalanej z Gietrzwałdu,
o Jej źródełku co uzdrawia,
o białym płótnie
ku uzdrowieniu chorych.

Wołajcie z Gietrzwałdu,
że trzeba nam codziennie
odmawiać różaniec
z gorliwością
dla uratowania świata.

Chwała ci Święta Warmio!
Bądź pochwalona Niepokalana,
Królowo Gietrzwałdu!
Amen.