2001-09-09
Wiedeń, Kahlenberg, Kościół Św. Józefa

Kazanie wygłoszone w 318. rocznicę Wiktorii Wiedeńskiej

Największa miłość - to Polska

Szanowni Przedstawiciele
Władz Państwowych,
Czcigodni Bracia Kapłani,
Ojcze Jerzy, Stróżu Kahlenbergu,
Wszyscy Kochani moi Rodacy
z Wiednia i Pielgrzymi z Polski!

Boże Przedwieczny,
Boże Piastów i Jagiellonów,
Żółkiewskich, Chodkiewiczów i Sobieskich,
Boże Ojców naszych!
Na Kahlenbergu Królowi śpiewam:
Powstała z martwych na Twe władne słowo
Polska, wolności narodów chorąży.
Pierzchnęły straże,
a ponad Jej głową
znowu swobodnie orzeł biały krąży.
(Hymn Narodowy)

To nie nasze zwycięstwa
i nie nasze męstwa czyny.
Król przybył, zobaczył,
a Bóg zwyciężył (por. Jan III Sobieski).
Nie mieszam Boga do żadnej wojny,
ale przez ludzi Bóg swą moc okazuje, więc:
Ciebie, Boga, chwalimy, Ciebie Panem wyznawamy,
Z kadzidlanymi dymy,
Serca i miecz bez plamy,
Do Ciebie przynosimy.
Przeciwko pohańcowi
Twa moc nas powołała...
Nie nam, Panie, nie nam,
Lecz Imieniowi Twemu
niech będzie chwała...
(L. Rydel).

Staję trzeci raz, uroczyście
tu, na Kahlenbergu,
na Świętej Górze Zwycięstwa
i wobec Was, Pielgrzymów
i wobec Domowników Cesarskiej Stolicy,
chcę Bogu wypowiadać wiarę
i dziękczynienie,
i prosić o nadzieję.

Kto z nas rozezna zamysł Boży,
albo kto z nas odczyta Jego wolę?
(Mdr 9, 13).

Dziś na Kahlenbergu mówi do nas Pan:
Któryż król wybierając się na wojnę
przeciw drugiemu królowi
nie usiądzie i nie zastanowi się
czyze swymi dziesięcioma tysiącami ludzi
będzie w stanie oprzeć się temu,
który z dwudziestu tysiącami nadciąga
(Łk 14, 31).

Cóż tu się wydarzyło na tym Kahlenbergu?
Dlaczego tu się znalazł nasz król Jan III Sobieski?

Miejcie trochę cierpliwości.
W VII wieku Mahomet ogłosił się
Wielkim Prorokiem Allacha.
Dżihad - czyli święta wojna,
miała uczynić wielkie, światowe
imperium muzułmańskie.
Kosowe Pole (1389),
Nikopolis (1396),
Ankara (1402)
- to były etapy świętej wojny.
W 1444 r. pod Warną zginął
nasz młody król Polski i Węgier
Władysław Warneńczyk.
Wreszcie Konstantynopol - Bizancjum.
Wymarzone Czerwone Jabłko,
a stąd już Wenecja, Hiszpania, Wiedeń i Rzym.

Polska miała swoje waleczne dzieje
z Turkami osmańskimi.
Pod Cecorą poległ hetman wielki koronny
Stanisław Żółkiewski (1620 r.).
Exoriare aliquis
ex ossibusnostris ultor.
Z kości moich zrodzi się mściciel.
Z Sienkiewiczowego "Potopu" pamiętamy,
że w czasie płomiennego kazania
w Kolegiacie Stanisławowskiej
nad trumną Wołodyjowskiego
ks.Kamiński wołał:
Panie Michale,
larum grają!
Wtedy do kościoła wszedł z oddziałem Mściciel,
hetman, późniejszy król (1674 r.)
Jan III Sobieski z Oleska.

Sobieski był Europejczykiem,
studentem Akademii Krakowskiej.
Znał Niderlandy, Francję, Anglię i Niemcy.
Znał języki i dwory królewskie.
Walczył z Chmielnickim,
służył też Karolowi Gustawowi (przez osiem miesięcy),
ale pojednał się z królem Janem Kazimierzem.
U hetmana Stefana Czarnieckiego
nauczył się sztuki wojennej i cnót rycerskich.
Kara Mustafa,
wielki wezyr Mahmed IV,
stanął pod Wiedniem.
Papież Innocenty XI
prosi polskiego króla:
Królu, ratuj Europę.

Król zobowiązany był
do pomocy cesarzowi
na mocy układu z 1683 r.
W obliczu zbliżającego się niebezpieczeństwa
cesarz Leopold opuścił Wiedeń.
Schronił się w Linzu,
a mocny i pobożny król polski
Jan III Sobieski
wyruszył z Wilanowa,
z dwudziestoma trzema tysiącami
husarii, artylerii i doborowych rycerzy.
Modlił się w Puszczy Mariańskiej,
w Nowym Mieście i w Studziannie.
Królu, tam w Studziannie jest Twój
ołtarz polowy i dywan
dla Najświętszej Panienki Świętorodzinnej,
a w Łowiczu kapa z namiotu wezyra.

Codziennie król uczestniczył
we Mszy Świętej, przyjmował Komunię Świętą
i wzywał pomocy Matki Bożej w Godzinkach:
Przybądź nam, miłościwa Pani, ku pomocy, a wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.

W Tarnowskich Górach pożegnał
umiłowaną Marysieńkę,
a wojsko rozdzielono na dwie armie,
pod dowództwem hetmanów:
Jabłonowskiego i Sieniawskiego.
Przez Czechy i Morawy armie
ruszyły w stronę Wiednia.

Cesarz Leopold zlecił
dowództwo nad armią cesarską (11 tys. żołnierzy)
księciu Lotaryngii.
Jednak dowództwo
nad całością odsieczy
przekazano królowi polskiemu - Sobieskiemu.
Wielki wezyr Kara Mustafa,
po trzech miesiącach oblężenia
był już pewny zwycięstwa.

Po strategicznych,
a trudnych przygotowaniach,
12 września, stąd,
z gór Lasku Wiedeńskiego,
ruszyła jak lawina,
czteroma wąwozami,
polska husaria
wprost na namioty wielkiego wezyra.
Kara Mustafa chciał zginąć
w świętej bitwie.
Uprowadzili go do Belgradu
i tam sułtan kazał go stracić.
Pokonani muszą zginąć.

Trzynastego września 1683 r., nasz król wkroczył
tryumfalnie do Wiednia.
Spotkanie z cesarzem było chłodne.
Nic nowego.
Cesarz urażony, król zlekceważony.

Jan III Sobieski, król Polski posłał
do Ojca Świętego chorągiew
wielkiego proroka z listem,
zaczynającym się od słów:
Venimus, vidimus, Deus vicit!
Przyszliśmy,zobaczyliśmy,
Bóg zwyciężył!

I cóż. Kochani Bracia Polacy?
Trzeba królowi i nam
wracać do domu.
Jesteśmy już Europie nie potrzebni.
Niebezpieczeństwo minęło,
wracajmy do domu.

Zapomnieli o Grunwaldzie,
o Wiktorii Wiedeńskiej,
o naszej rozbiorowej niewoli,
o bitwie pod Warszawą,
o Katyniu i Oświęcimiu,
o solidarności i upadku muru,
żelaznej kurtyny i nowych jasyrów?
A przecież to wszystko
za Boga i Ojczyznę
za naszą i Waszą wolność!

Ten świat się rozpadł
i rozdziera siebie,
lecz żadna z jego podzielonych połów
już się nie modli, o Matko, do Ciebie.
My jedni tylko, paląc się na stosie,
wciąż ślemy modły w Twój bezmiar daleki.
Poznaj, Królowo, poddanych po głosie
i bądź nam Matką, teraz i na wieki (Z. Krasiński).

Czy świat powie jeszcze raz o nas:
Vivat Polonus
unus defensor Mariae? (A. Mickiewicz)
Matejko posłał na Watykan
swój obraz Wiktoria Wiedeńska,
aby przypomnieć światu Polskę,
że nie zginęła,
że zwycięży.
Kto zwątpił - już przegrał!

Tak nam potrzeba pokrzepienia serc.
Boże Kościuszków i Sobieskich,
czy Ty nas opuściłeś i o nas zapomniałeś?
Dlaczego nas karzesz potopem?
Dlaczego ciskasz gromy
w zakochanych?

Przenikasz i znasz mnie, Panie!
Ty wiesz o moim spoczynku
i moim powstaniu.
Zanim słowo wypowiem
Ty znasz moje myśli.
Nie ucieknę przed Tobą.
Choćbym miał skrzydła jutrzenki
i uciekł na krańce morza
Ty tam jesteś!
Wszędzie jesteś! (por. Ps 139).

Dlaczego świat staje się bezbożny?
Ludzie mówią, że wierzą,
inni krzyczą, że niewierzą.

Boże, czy jesteś?
Gdzie jesteś?
O Ty, Przedwieczny, który lat tysiące
codziennie gasisz i zapalasz słońce,
Boże, o Tobie jak ja myśleć lubię
i ciągle myślę, i w myślach się gubię.
Musisz być mocny, kiedy ciskasz gromy.
Musisz być dobry,kiedyś miłość
stworzył
(A. Górecki).

To dlaczego w ręce bezbożnych
oddałeś władzę nad światem?
Królestwo moje nie jest stąd.
Gdyby było stąd
słudzy moi walczyliby o to
abym nie był wydany Żydom
(J 18, 36)

Ach, to tak?

Krzyż na Giewoncie ma sto lat.
Boże, czyż nie godni jesteśmy
stanąć pod Giewontem,
aby dziękować za Ukrzyżowanie?
Dlaczego przeszkadzają nam
burze i pioruny?
Niech obudzą się śpiący rycerze
i niech wołają:
Milcz zamilknij! (Mk 4, 39).
Tobie, Panie zaufałem,
nie zawstydzę się na wieki
(Te Deum).

Daj Panie moc ludziom!
Daj nowe światła
i nowe moce!
Niech ktoś powie za Sobieskim,
za Prymasem Tysiąclecia:
Non possumus!
Maryjo, Zwycięska Pani!

Weź wszystko moje,
ale broń Narodu i Kościoła.
Ochraniaj Go macierzyńskim
płaszczem.
Skryj Go w sercu Swoim,
a jeśli trzeba to MNIE ZABIJ,
aby mógł żyć Kościół w Polsce.

Kocham Ojczyznę więcej
niż własne serce!
Moja największa miłość... to Polska
(Stefan kard. Wyszyński).

Z pokorą teraz padam na kolana
Abym - wstał silnym Boga robotnikiem.
Gdy ustanę - mój głos będzie głosem Pana.
Mój krzyk - Ojczyzny całej będzie krzykiem
(J. Słowacki).

Bracia moi, Kochani.
Przecież nie po to
przyjechaliśmy na Kahlenberg,
aby rozpamiętywać nasze dawne czasy,
tryumfy i klęski.
Biedni jesteśmy.
Wciąż każą nam przepraszać.
Chleba naszego nikt nie chce.

A my teraz tracimy nadzieję,
bo brakuje nam wiary
w Tego, który JEST, który BYŁ
i który PRZYCHODZI.
Do Niego należą czasy, wieki
i pokolenia.
On odmieni świat
nie siłą mocarnych,
nie ekonomią bogatych,
ale miłosierdziem.
I odmieni się oblicze Ziemi.

Jemu ufam, że wszystko będzie inaczej.
Dlatego przyjechałem z dziećmi ze Żdżar,
z mojej wsi, aby zagrały światu stąd,
z Kahlenbergu, jak się gra na zwycięstwo, na nadzieję.
Zagrajcie:
Światu - Jeszcze Polska nie zginęła!
Wiedeńczykom - walca Straussa,
a Królowi - poloneza
a Wam Czcigodni - polkę z przytupem.
Niech się dusza rozweseli.
Niech powstaną rycerze
i niech pierzchną pohańce,
które nas chcą uwikłać
w jasyr - w nową niewolę,
w świętą wojnę z pobożnymi.

Będą w Polsce wybory.
Przepychają się partie.
Rosną dzieci.
Oni, gdy będą wybierać,
wybiorą mądrych, mocnych,
wiernych Bogu i Ojczyźnie.
Nie będą się rozglądać z platformy
w lewo czy w prawo.
To o nich mówił E.Małaczewski:
Przyjdzie nowych ludzi plemię,
jakich dotąd nie widziano.

I z prochów jego urośnie mściciel.
Nie zemsty chcemy,
ale pokoju i sprawiedliwości.
Nie ma sprawiedliwości
u niewiernych!

Przyjmijcie od nas chleb
z Łowicza, od Reymonta
i ze Żdżar, od mego brata.
Nasz chleb jeszcze domem pachnie.
U nas jeszcze pachnie dożynkami.
My ze Mszy Świętej, z wigilii
umiemy dzielić się chlebem.
Niech się tego uczy zadufana Europa.

Dla Was przemożni i decydujący
ważniejsze są prawa rynku
niż życie ludzi,
którzy muszą umrzeć z głodu.

Bracia Polacy!
Jeszcze będziemy Europie potrzebni.
Królu Sobieski!
Larum grają!
Bóg da siłę swojemu ludowi.
Bóg swój lud ocali.

Dobre czasy nadchodzą.
Zwycięska Matko i Hetmanko
z Kahlenbergu,
Okaż, że jesteś Matką!
Zdepcz głowę smoka,
złość szatana!
Tyle razy zwyciężałaś,
więc i teraz zwyciężaj! (Stefan kardynał Wyszyński).

Która jesteś nad czarnym lasem
pogody - słonecznej kościół
Nagnij pochmurną broń naszą
gdy zaczniemy walczyć miłością
(K.K. Baczyński).

Nigdy jam Ciebie, Ludu, nie rzuciła
Nigdym od Ciebie nie odjęła lica.
Jam podawnemu, moc Twoja i siła!
Bogurodzica
(M. Konopnicka).

Podzielcie się naszym chlebem.
Wracajcie do domu.
Wracajcie do Matki,
co nas zbożami swoich pól
jak mlekiem wykarmiła (M. Konopnicka).
Nie bądźcie smutni.
Bóg i Ojczyzna są moim honorem,
a Polska - największą miłością.
Amen.