1990-11-25
Warszawa, Bazylika św. Krzyża

Uroczystość Chrystusa Króla

Ez 34,11-12.15-17, 1 Kor 15,20-26.28, Mt 25,31-46

Królestwo moje w was

Kochani moi!

Dziś uroczystość Chrystusa
Króla Wszechświata.
Jesteśmy obciążeni historycznymi uwarunkowaniami,
dlatego patrzymy na Chrystusa,
jak i na innych królów.

Pan Jezus mówił nam o Królestwie Bożym na ziemi.
Budziło to nie tylko zainteresowanie słuchających;
ale i konkretne propozycje.
Matka synów Zebedeuszowych
prosi wprost Pana Jezusa:
- Spraw, Panie, aby ci dwaj moi synowie
siedzieli po Twojej prawej i po lewej stronie,
gdy Ty będziesz Królem.
Gdy Pan Jezus wchodzi do Jerozolimy,
uczniowie pytają:
- Panie,
czy to teraz przywrócisz królestwo Izraela?
Tłumaczy Pan Jezus cierpliwie uczniom:
Wielcy tego świata podbijają narody
i panują nad nimi.
A pośród was będzie inaczej.
Kto z was chce być pierwszym,
niech będzie jako niewolnik;
a kto chce być przełożonym,
niech będzie jako służący.

Resztę wątpliwości
wokół rozumienia tegoż Królestwa,
rozwiewa nam Pan Jezus
podczas procesu przed Piłatem,
gdy Piłat pyta:
- Czy Ty jesteś Królem?
- Tak.
Ja jestem Królem,
tylko innym niż ty.
Gdyby Królestwo moje było z tego świata,
słudzy moi walczyliby o to,
abym nie był wydany Żydom.
Ale teraz Królestwo moje
nie jest stąd.
Piłat był przekonany o słuszności tego wywodu,
skoro zapytał oskarżających:
- Króla waszego mam ukrzyżować?
Pomimo presji Żydów,
kazał napisać na krzyżu tytuł winy:
Jezus Nazarejczyk, Król Żydów.

Aby głębiej zrozumieć treści dzisiejszego święta,
trzeba nam wrócić
do historii zbawienia
i zobaczyć,
że jedynym Pasterzem,
Królem,
Panem nad panami,
Panem Mocnym,
Panującym,
jest Jahwe.
Ten, Który Jest.
Bóg.
On też przekazuje panowanie i władzę
Synowi Człowieczemu,
który zasiada po Jego prawicy,
Jemu należna jest
moc
i panowanie,
i potęga.
On przyjdzie na końcu czasów
z mocą i z majestatem,
aby zapanować tak nad żywymi,
jak nad umarłymi.
Jego panowaniu nie będzie końca.

To wieczne panowanie Jezusa
ma początek tu, na ziemi.
Przypowieści o Królestwie Bożym
ukazują nam tajemnice tego Królestwa.

Maleńka społeczność
- jak ziarnko gorczycy,
rozrośnie się w wielkie drzewo.
I w jego gałęziach
będą mieszkać ptaki niebieskie.

Ta społeczność wierzących,
Kościół,
będzie przemieniał ludzi i narody
- jak kwas chlebowy zakwasza wszystką mąkę,
która staje się pożywnym chlebem.

W tym Kościele Bożym,
będą ludzie dobrzy i źli
- jak pszenica i kąkol
Aż do czasu żniwa.

Bóg chce,
aby przez wiarę w Kościele
wszyscy byli zbawieni.
Za pracę w Jego Winnicy
wszystkim daje po denarze.
Przez sługi swoje
zaprasza
Bóg wszystkich ludzi
na królewską ucztę.
Wymaganiem Króla jest,
aby na tej uczcie wszyscy byli w szatach godowych;
aby nie brakło oczekującym oliwy w lampach;
aby czuwali, kiedy nadejdzie Pan.
I nie byli śpiący
i gnuśni;
aby nie zawiązali darów w węzełek,
tylko je pomnażali.

Przynależność do tego Królestwa
winna być
dla każdego z nas
tak cenna
- jak skarb znaleziony w roli,
jak drogocenna perła.

Los tego Królestwa
tu na ziemi
zależy od każdego z nas.
I jest taki
- jak los ziaren,
z których
jedno padło przy drodze,
drugie na kamienie,
trzecie między ciernie,
inne na glebę urodzajną.

Oczywiście Królestwo to
nie będzie nigdy bezładną masą ludzi,
ale uporządkowaną społecznością,
w której władzę będzie miał Piotr.
Będzie wiązał i rozwiązywał.
I będzie miał klucze Królestwa
- Kościoła.
I tak będzie, aż Chrystus powróci
z mocą
i z majestatem.

Piotr więc naucza
w imię Chrystusa.
On może powiedzieć Kościołowi:
- Postanowiliśmy.
Duch Święty
i my...
I taki jest Kościół Chrystusowy,
i nie ma innego,
bo jeden jest chrzest
i jedna jest wiara,
i jeden jest Pan.
I "choćby Anioł zstąpił z nieba
i nauczał nas inaczej
- niech będzie przeklęty".

Pominąłem jedną z przypowieści Jezusa
- o krzewie winnym i latoroślach.
Chrystus jest winnym krzewem,
a my jesteśmy latoroślami.
Być wszczepionym w Chrystusa,
trwać w Chrystusie
i przynosić owoc,
to istota ludzi
przynależących do Królestwa Bożego.

Tę naukę powtórzy nam inaczej św. Paweł,
tłumacząc nam
organiczną jedność Królestwa Bożego,
którego głową jest Chrystus,
a my jesteśmy członkami.
Kościół jest święty,
bo jest Chrystusowy.
Ale zdrowie tego żywego organizmu Kościoła
zależy od nas:
jeśli mam w sobie życie Boże,
łaskę
Chrystusa,
to pomnażam dobro Kościoła.

Ale jeśli chodzę w grzechu,
gnije cały organizm Kościoła.
Ja tę naukę znam,
słyszę ją od dwóch tysięcy lat.
Mogę dziś więc postawić pytanie:
Gdzie jest ten Chrystusowy Kościół?
Gdzie jest to Chrystusowe Królestwo na ziemi?
Pan Jezus nam odpowiadał:
- Królestwo Moje w was jest,
wy jesteście Moim Kościołem.

Nie mamy Króla.
Chcemy prezydenta.
Jesteśmy demokratyczni.
Owszem, potrzebny był nam Kościół
do głodówek,
do protestów,
do strajków,
do schronienia,
do przetrwania,
do spektakli teatralnych,
do przeżycia stanu wojennego
i do poświęceń sztandarów.
Potrzebny był nam Piotr - papież
dla protekcji,
dla zdjęcia,
ale dziś?
Nie ma takich,
którzy by podziękowali Chrystusowi - Królowi.
Lepiej jest śmiać się z księdza,
który ponoć popełnił w kazaniu 18 błędów.
- A pan wyszedł na papierosa.
I nie usłyszałeś,
co chciał ci powiedzieć Król.

Lepiej jest nie słyszeć tego,
t co mówi Pan Bóg,
i nie pamiętać,
że ten właśnie ksiądz
podzielił się ze mną chlebem.

Dziś łatwo mówić,
że jestem wierzący.
Ale koniecznie chcemy
i Króla,
i Chrystusa,
i Jego naukę
dostosować do tego.
co jest demokracją
- a właściwie -
naszą swobodą.
I mówię tak:
Wierzę,
ale kłamać to chyba wolno.
Wierzę,
ale zabijać to też powinno być wolno.
Wierzę,
ale modlić się w szkole
to już nietolerancja.

W tej wolności jesteśmy tak prymitywni.
O, biedni my demokraci.
Biedni... aż śmieszni.
"Wszelkie Królestwo rozdzielone niezgodą
nie ostoi się
i dom na dom upadnie!"

Wyzwolił nas Pan z domu niewoli,
On to sprawił.
Suchą nogą przeprowadził nas
przez Morze Czerwone.
Runęły mury Jerycha.
Ale pokolenie to
nie wejdzie do Ziemi Obiecanej.
Pokolenie to nie będzie wolne.
Bo wyście przywykli do niewoli.
I jesteście zniewoleni.
I pomrzecie na pustyni w grzechach swoich.
I nie ma pośród was kogoś,
kto by był
wodzem,
prorokiem,
kapłanem.
Bóg dotrzymał danego słowa
- ale myśmy się sprzeniewierzyli Przymierzu.

Na pomoc, bracia demokraci!
Więc kogo mam wybrać
na prezydenta?
Tego,
którego wskaże
i namaści
Pan.

Ja już wybrałem:
Moim Panem
i Królem
- jest Chrystus.
Galilejczyku, zwyciężyłeś!
Christus vincit!
Christus regnat!
Christus imperat!
Amen.